Wyprawa na Anktartydę
-
@Gość1 napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@ZJ no właśnie czytałem że ma 700gb nagrań ale nic więcej. Zero odnośników do tych filmow I samych filmów. Ale z drugiej strony jest film z balona z zakrzywieniem ale jest nagrany rybim okiem więc też ch.... wie .
Nawet gdyby obiektyw był taki który nie zniekształca, czyli taki który odwzorowuje linie proste jako proste, to i tak ewentualna krzywizna horyzontu widocznej powierzchni nie ma żadnego rozstrzygającego znaczenia w kwestii kształtu ziemi.
Nawet nad płaską ziemią, w realnym świecie da się oglądać zakrzywiony horyzont widocznej powierzchni ziemi.Na razie nikt nie udowodnił mi prostym nagraniem czy jest okrągła czy jest płaska.
Nikt Ci „nagraniem” nie udowodni. Musisz sam sprawdzić. Nagrania można zmanipulować lub sfałszować. Świata nie można sfałszować. Jeśli sam będziesz obserwował realny świat, to dojdziesz do tego że ziemia nie jest „kulą ziemską” ( o promieniu ok 6371-6378 km) lub czymś zbliżonym do takiej kuli (np jakąś „geoidą”)
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Dla człowieka o zdrowym rozumie jest oczywiste, że jacht bijący rekordy płynie ze średnią prędkością co najmniej kilkunastu węzłów. [Najpewniej jeszcze szybciej, najpewniej ponad 20 weęzłów]
Tak, zwłaszcza jacht klasy Oyster 72, którego prędkość przelotowa to 9kt a maksymalna 11kt...
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
A pod wiatr "oznacza najszybciej"?
Tak, cymbale?
Nie kretynie, skąd ten wniosek? -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Takiś "akuratny"?
To odpowiadaj na zasadnicze kwestie:
Jeśli prądy i wiatry poruszają się przeważnie na wschód, to:
A. żeglarz popłynie najszybciej płynąc na wschód, zgodnie z przeważającym trendem wiatrów i prądów?
B. żeglarz popłynie najszybciej płynąc na zachód, to jest wbrew przeważającym kierunkom prądów i wiatrów?
Odpowiadaj!Skąd wziąłeś że "poruszają się przeważnie na wschód"? Z tyłka? Taaak, NAJPEWNIEJ () z tyłka.
Bo jak już wiesz gnido, prądy (te przybrzeżne) opływają Antarktydę NA ZACHÓD, bez względu na to co ci się wydaje i co byś chciał.
Więc ty debilu odpowiadaj sam sobie na te chochoły. -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Nie "60 tyś." mil morskich było "jednorazowym opłynięciem" tylko sens tego, co pisałem był taki: licząc samo odpłynięcie Antarktydy już kpt Cook potwierdził swym rejsem, że "pętla antarktyczna" musi być dłuższa (niż podają do wierzenia globuso-czciciele).
Nie łżyj gnido.
Napisałeś dokładnie, cytat: "chodziło o jednorazowe opłynięcie".
I na podstawie czego twierdzisz łgarzu, że Cook potwierdził swoim rejsem? Co debilu potwierdził? Z czego wynika że potwierdził?
Albowiem?
Gdyż?
Bo? -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Któraś z kanalii (już nie pamiętam która, być może MN, ale nie daję głowy) sama nie tak dawno napisała, że "Antarktydę opływa się w kierunku na wschód".
Dlaczego?
Bez przyczyny?
Oczywiście to są pytania retoryczne, bo ja dobrze wiem, że Ty wiesz. Ale lubię obnażać Twoją zgniliznę moralną, Twą złą wolę i przewrotność.Nie wiem z kim, ze mną nie. Nie wiem dlaczego. Może wiatry pasują?
A co ty lubisz to mnie nie obchodzi zboczeńcu dopóki nie chcecie dzieci adoptować. -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Cóż to, nie podoba się wam wyliczenie długości trasy ze średniej prędkości i czasu?
Przecież twierdzicie, że "tak się poznaje odległości"- (np. w czasie płynięcia lub przelotów)
Czy zwyczajnie, będziecie się jednak upierać przy tym, że dobry jacht osiągał prędkość niższą niż osiągają tratwy z żaglem?Bardzo mi się podoba jak bierze się za to taki ktoś jak ty!
A o prędkości jachtu tego typu dostałeś odpowiedź. -
@Gość1 napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Co z balonami meterologicznymi ? Czy ktoś wierzący w płaska ziemię próbował czegoś takiego ?
Próbował. Specjalnie użył obiektywu Sony FE 50mm F1.8, którego zniekształcenia obrazu są praktycznie niewykrywalne ludzkim okiem. I przestał wierzyć:
https://www.youtube.com/watch?v=JkrIm0ZUyJY&t=7726s
Ten gość puścił własny balon, żeby coś płaskim pokazać, jedna z kamer miała wymieniony obiektyw na wąskokątny z minimalną dystorsją a przed nią rozpięto poziomo 2 struny, żeby płascy na własne oczy mogli zobaczyć, że pomiędzy nimi zniekształcenia obrazu są pomijalne, dodatkowo lokalizator GPS pod balonem był śledzony przez angielskich krótkofalowców i zasięg rósł wraz z wysokością w sposób właściwy dla kuli o R= ok 6371 km. a nie dla płaszczyzny:
https://www.youtube.com/watch?v=hgSeDb-NbTw&t=8000s
Ten posłał iPhona na 25 km: https://www.youtube.com/watch?v=pYZM0_mHD20 -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Nawet nad płaską ziemią, w realnym świecie da się oglądać zakrzywiony horyzont widocznej powierzchni ziemi.
Tak? Ciekawe. Pokaż dowód. Bo płaski talerz sfotografowany tak jak mówisz pokazał by obraz kopuły. O której istnieniu zapominasz gdy Ci wygodnie.
-
@Highlander Maciej NAJPEWNIEJ jest cymbałem brzmiącym.
-
@ZJ napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Nawet nad płaską ziemią, w realnym świecie da się oglądać zakrzywiony horyzont widocznej powierzchni ziemi.
Tak? Ciekawe. Pokaż dowód.
Dowód:
Bo aby horyzont widocznej płaskiej powierzchni (np. ziemi) był widziany jako linia prosta, to musi zachodzić jedno z dwóch:- powierzchnię da się "widzieć w nieskończoność" (z dowolnie wielkiej odległości)
lub - granica widocznej powierzchni płaskiej jest linią prostą.
Ad1. W realnym świecie- nie zachodzi. W realnym świecie nie ma "widzenia w nieskończoność".
Ad.2 Tylko w specjalnych warunkach granica widocznej powierzchni w realnym świecie mogłaby się układać w linię prostą.Dlatego co do zasady w realnym świecie (czyli nad płaską ziemią) widoczny horyzont powierzchni ziemi jest mniej lub bardziej zakrzywiony.
@ZJ napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Bo płaski talerz sfotografowany tak jak mówisz pokazał by obraz kopuły.
Tak?
Co Ty nie powiesz?
Gdyż...
Albowiem...
Bo...?@ZJ napisał w Wyprawa na Anktartydę:
O której istnieniu zapominasz gdy Ci wygodnie.
Nie "gdy jest mi wygodnie". Tylko: gdy to nieistotne dla danej kwestii.
To wy negujecie istnienie kopuły nad ziemią.
Np.: już Marconi dokonał transmisji radiowej z Europy do Ameryki. Ponieważ "to nieładne jest, to niedobry fakt" dla "kuli ziemskiej", to tacy jak wy (kulo-czciciele) wymyślili "jonosferę" od której "odbija się sygnał". "Odbija się" i to "akurat tak jak trzeba", czyli, że "nawet połowę lub nawet 3/4 obwodu kuli ziemskiej i więcej" może przelecieć.[W przypadku realnego świata, czyli płaskiej ziemi transmisja po prostej na wielkie odległości, np. z Europy do Ameryki Płd też nie jest możliwa. Z uwagi na zagięcie promienia w górę- promień płasko wypuszczony (równolegle do powierzchni) ucieknie w górę. Niemniej jednak nad płaskim wiązka promieni propagowana w każdym kierunku ma szansę znaleźć odpowiedni kąt odbicia od kopuły). Natomiast na "kuli ziemskiej" przy położeniu owej (wziętej z głów) "jonosfery" na konkretnych i stałych wysokościach nad ziemią może się nie dać znaleźć takiego kierunku z którego po odbiciu promień miałby szansę przelecieć np. 3/4 "kuli ziemskiej". To oczywiście "objaśnia się wielokrotnym odbiciem i/lub wieloma warstwami jonosfery". Wszystko "tak jak trzeba by dotarło". Dla chcącego nic trudnego. Wszystko da się "objaśnić" tak by zgadzało się z "kulą ziemską".]
- powierzchnię da się "widzieć w nieskończoność" (z dowolnie wielkiej odległości)
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
W realnym świecie nie ma "widzenia w nieskończoność".
Taaa? A jak daleko jest widzenie?
-
@RAV napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
W realnym świecie nie ma "widzenia w nieskończoność".
Taaa? A jak daleko jest widzenie?
Na tyle daleko, żebyś widział gwiazdy na firmamencie, ale nie aż tak daleko, zebyś mógł zobaczyć słoneczko popierdalające nad naleśnikiem gdzieś nad Ameryką, jak u nas jest noc
-
@RAV napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
W realnym świecie nie ma "widzenia w nieskończoność".
Taaa?
Tak. Zdziwiony?
A dlaczego zdziwiony?A jak daleko jest widzenie?
Widzenie (aktualne) powierzchni ziemi zależy od: przejrzystości powietrza, refrakcji (zagina promień „od ziemi” przynajmniej dla płaskich kątów), warunków oświetlenia.
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Widzenie (aktualne) powierzchni ziemi zależy od: przejrzystości powietrza, refrakcji (zagina promień „od ziemi” przynajmniej dla płaskich kątów), warunków oświetlenia.
A widoczność kopuły nie zależy od niczego. Proste!
-
@jakubcjusz napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Widzenie (aktualne) powierzchni ziemi zależy od: przejrzystości powietrza, refrakcji (zagina promień „od ziemi” przynajmniej dla płaskich kątów), warunków oświetlenia.
A widoczność kopuły nie zależy od niczego. Proste!
Napiszesz choć raz w życiu coś mądrego?
-
@Highlander napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@RAV napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
W realnym świecie nie ma "widzenia w nieskończoność".
Taaa? A jak daleko jest widzenie?
Na tyle daleko, żebyś widział gwiazdy na firmamencie, ale nie aż tak daleko, zebyś mógł zobaczyć słoneczko popierdalające nad naleśnikiem gdzieś nad Ameryką, jak u nas jest noc
Myślenie że „słońce musi się striangulować w jakimś jednym punkcie przestrzeni (w danej chwili)” to znak ciasnoty rozumowej, nędzy rozumu.
Myślenie, że „jak widzę coś w kierunku k, to to coś na pewno jest w kierunku k”, to kolejny znak słabości rozumu.
Myślenie że „jak coś widzę, to to coś na pewno w ogóle istnieje (takim jak to widzę)”- to znak ułomności rozumowej.
Myślenie, że „tylko widzieć to znaczy wiedzieć”- to znak umysłowego ograniczenia.Wszystkie te zaburzenia myślenia są charakterystyczne dla obłędu wielkiego, kosmiczno- liczbowego.
Przyczyną obłędu wielkiego jest pycha rozumu.
A jest to pycha wiedzy: urojenie „już wiemy, już rozumiemy”.
Ta pycha zaćmiewa rozum.
Jak to każda pycha. -
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Wszystkie te zaburzenia myślenia są charakterystyczne dla obłędu wielkiego, kosmiczno- liczbowego.
Powtarzasz te same bzdury, a wyjaśnienia, dlaczego słońce nad naleśnikiem nie jest widoczne w nocy, jak nie było, tak nie ma...
-
Wątek powoli zdycha, więc czas na lekkie podsumowanie. Nasz płaski kolega Maciek próbował budować i narzucić swoją narrację, ale pomylił się (ja uważam że celowo łgał) w swoich założeniach.
Na początek nie podobała mu się prędkość jachtu Katharsis. Uważał (porównując czas opłynięcia i dystans) że jacht płynął za wolno, albo płynął dużo szybciej tylko dystans był o wiele większy od podawanego. Liczby jakie rzucał to co najmniej 20 węzłów jakie powinien rozwinąć jacht "chcący" bić rekordy (to kolejne błędne założenie naszego cymbała, o chęci "bicia jakiegoś rekordu", zamiarem było PO PROSTU opłynięcie Antarktydy, jeśli się da to w jak najkrótszym czasie).
Jak łatwo sprawdzić, co zrobił kolega Highlander, jacht tego typu (Oyster 72) rozwija prędkość 9 węzłów a maksymalną 11 węzłów. Więc nawet wyliczenia Macieja średniej prędkości 5,8 węzła, wydaje się prędkością więcej niż rozsądną i prawdziwą. Tym bardziej że (o ile pamiętam) mieli po drodze jakieś przestoje związane z awariami i naprawami.
Inna sprawa dotyczyła jego nomenklatury. Jego, ponieważ cały świat używa pojęcia "prąd wschodni" jako prąd płynący ZE wschodu. Wg nomenklatury Macieja jest to prąd płynący NA wschód. A tylko dlatego że akurat pasowało mu to do bajek które na poczekaniu wymyślał. Ulitować się nad durniem , nic więcej.Oczywiście pochwalił się też wybitną "znajomością" żeglarstwa, no bo jak każdy płaski dureń, uważa że na wszystkim zna się lepiej niż inni.
Była też kwestia rejsu kapitana Cooka, którą nasz kolega omijał jak mógł aby za wiele na ten temat nie powiedzieć. Ale i tak zdążył palnąć, że owe 60 000 mil morskich które pokonał statek kapitana (o czym mówią nawet płascy debile!) to było, cytuję: "chodziło o jednorazowe opłynięcie". Skąd biorą tę informację o dystansie 60 000 mil, oczywiście się od Macieja NIE DOWIECIE. Skąd wiadomo (wg płaskich) że było to tylko opłynięcie Antarktydy, też oczywiście nie.
Jest śmieszniej, bo, wg Macieja, rejs kapitana Cooka (wraz z rejsem Katharsis o którym gadał banialuki!) "potwierdza" że pętla antarktyczna musi być dłuższa. Tylko nie napisał JAK TO POTWIERDZA. Na jakiej podstawie tak twierdzi, skąd ma takie dane, nic. I oczywiście nie napisze bo ten dureń i kłamca tego po prostu nie wie, albo musiałby powołać się na jakieś oficjalne dane, które, oczywiście wg płaskich idiotów, z zasady muszą być fałszywe.Jest jeszcze jedna rzecz, najbardziej śmieszna. Maciej bardzo często używa (nadużywa) słów, "najpewniej" i "oczywistość". Niezła bezczelność jak na kogoś kto klepie takie farmazony, jest intencjonalnym łgarzem i zmyśla "teorie" na poczekaniu.