Antarktyda
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Istnienie Boga jest udowodnione rozumowo.
To nie jest dowód, tylko wybieg erystyczny. Nie znasz znaczenia słów których używasz?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Przyszłość jasno potwierdzi moje słowa.
Tak, umrzesz i w proch się obrócisz. To wszyscy wiemy. Wszystko ponad to, to twoje myślenie życzeniowe. To może się w Mc Donald's sprawdza. "życzysz sobie zestaw powiększony"?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Bo badali "siły natury", ale nie badali duchowej natury "sił natury".
Jakiej znowu "duchowej natury" to siły natury mają duchową naturę? co to za bełkot?
I widzę że, temat kopuły tymczasowo ignorujesz. W obliczu prawdy podwinąłeś ogon.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Bóg JEST.
Wymyślony.
Istnienie Boga jest udowodnione rozumowo.
W fikcyjnych opowieściach.
Patrz np. dowody Św. Tomasza z Akwinu.
A co on tam wymyślił?
Przyszłość jasno potwierdzi moje słowa.
Skąd wiesz?
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Tylko trzeba było wprowadzić do modelu pewne zjawiska które nie istnieją w rzeczywistości,
Żeby powiedzieć "zjawiska które nie istnieją w rzeczywistości", to koniecznie trzeba znać całą rzeczywistość.
Znasz całą?Czy zwyczajnie, nie widzisz nędzy własnego rozumu?
@ZJ napisał w Antarktyda:
Poczytaj o słabych punkach modelu.
Czytałem.
No i co z tego?@ZJ napisał w Antarktyda:
Tylko odpalają się na tekst "model płaskiej ziemi" i to jest dla takich idiotów jak ty dowód.
Jaki "dowód" głuptaku?
Na co "dowód"?Oczywistości nie potrzebują dowodów.
Jest oczywistością: nad dowolną powierzchnią o dowolnej geometrii da się lokalnie zaprezentować dowolną grę świetlną (zwaną np. "światłami nieba i ich ruchami"). Nie istnieje "absolutna niemożliwość" wykreowania jakiej tylko pragniemy lokalnej gry świetlnej => lokalne światła nad powierzchnią niczego w kwestii kształtu powierzchni nie rozstrzygają.
Głuptak nie rozumie oczywistości => głuptakowi trzeba "wszystko na konkretnym, szczegółowym przykładzie"
[Głuptaki nie są zdolne do myślenia ogólnego]@ZJ napisał w Antarktyda:
"Important Note
I know some Flat Earthers misrepresent and misuse this model and claim having a working Flat Earth Model.Nie ma takich.
To ta kanalia (Bislin) sugeruje kłamliwie, że "płaszczaki traktują to jako prawdziwy model"@ZJ napisał w Antarktyda:
To optically connect a Flat Earth Observer with Celestial Objects on the Dome, visible from his location at the right Azimuth and Elevation, light has to bend in ways, which can not be observed in reality.
Model Bislina opiera się na założeniu "istnienia obiektów niebieskich na kopule" {"Celestial Objects on the Dome"}
Tak sobie wymyślił Bislin: "są obiekty w kopule, połączmy je z obserwatorem pod właściwymi kątami (elewacja, azymut)".
To jest założenie Bislinowe: obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.
A to jest zaprzeczenie ww założenia: nieprawda, że obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.I na podstawie (wychodząc z) zaprzeczenia założenia Bislinowego również da się zbudować działający model (optyka daje dowolnie wiele możliwości).
I tak właśnie jest w rzeczywistości: zgodnie z zaprzeczeniem założenia Bislinowego.
A tak nie jest: zgodnie z założeniem Bislinowym.Ale, tyś za głupi by w ogóle ogarniać te kwestie. Więc , w sumie po co ja ci to piszę?
Ale nie piszę tylko do ciebie. Pisze też do innych, tych o niezaćmionych rozumach, którzy to czytają lub będą czytać.@ZJ napisał w Antarktyda:
This Model fails already for Observers at an altitude and has many other flaws."
No co z tego?
Bardzo łatwo ten model można poprawić, tak by działał "z wysokością". Wystarczy podnieść obserwatora ponad powierzchnię i odpowiednio powyginać promienie.
[Czyli dopisać kolejne linijki programu].
I będzie działać.@ZJ napisał w Antarktyda:
This Model requires that light bends different depending on the observers location. There is no known physics that explains how this could happen.
Zjawisko, że światło zagina się inaczej dla jednego obserwatora, a inaczej dla innego to "normalka" w fizyce.
@ZJ napisał w Antarktyda:
There is no known physics that explains how this could happen.
Ależ oczywiście, że jest.
Wystarczy tylko by w niebie było odpowiednio skonstruowane urządzenie optyczne.@ZJ napisał w Antarktyda:
For the Globe and Heliocentric Model however no projections and no weird location dependent light bending is required to match all observations
Jest to kłamstwo. To, że "model heliocentryczny pasuje do wszystkich obserwacji"- to kłamstwo.
Np. nie pasuje do obserwacji powierzchni ziemi. Powierzchnia ziemi nie wykazuje krzywizny zgodnej z krzywizną "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" lub czegoś do takiej kuli zbliżonego (np. jakiejś "geoidy").
Nie wiadomo też, czy model heliocentryczny jawnie nie załamuje się na dalekim południu. Istnieją doniesienia niektórych, że właśnie nie ma tam tego co być powinno (wedle modelu)- np. kwestia ww "24 godzinnego słońca nad Antarktydą".
Model heliocentryczny jest także niezgodny z obserwacjami światła słońca z samolotu: przy odpowiednio nisko świecącym słońcu, ale jeszcze nad poziomem (wyznaczonym poziomicą) chmury pod samolotem są nieoświetlone, a chmury bliżej słońca (w stronę słońca) są oświetlone. Sam to widziałem wiele razy.@ZJ napisał w Antarktyda:
Czyli to, że lokalne światła na niebie niczego o kształcie ziemi nie rozstrzygają.
Owszem rozstrzygają.
Jesteś po prostu głupkiem.
Nawet pokazanie ci przykładu działającego symulatora (Bislina) nie zmienia twego myślenia.
Po prostu jesteś imbecylem.@ZJ napisał w Antarktyda:
By to samo działało na płaskiej ziemi trzeba wprowadzić jakąś boską interwencję a i tak nie da się wyjaśnić odwróconego księżyca po drugiej stronie równika.
Po prostu głupek.
@ZJ napisał w Antarktyda:
Pokazujesz symulator i nie rozumiesz, że właśnie pokazałeś dowód na to, że światła na niebie rozstrzygają o kształcie Ziemi.
Głuptak jesteś. Zero możliwości myślenia logicznego, ogólnego jest w tobie.
Jeżeli S= Z+N oraz znamy tylko S, to Z i N znać nie możemy.
Jak widać nie jesteś zdolny ogarnąć takiej prostej prawdy, oczywistości logicznej.Lokalna gra świateł na niebie, bez znajomości geometrii powierzchni niczego w kwestii kształtu powierzchni nie rozstrzyga.
Oczywistość.Imbecylizm wasz jest przeogromny.
Gdyby nie ja, to dalej zapewne nie wiedzielibyście, że "eksperyment eratostenesowy" jest błędem myślenia.Wasze ("kosmos, kula ziemska, gwiazdy-odległe słońca...") jest zbudowane na błędach myślenia. Wyrosło z przeogromnej nędzy rozumu.
-
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
To ta kanalia (Bislin) sugeruje kłamliwie, że "płaszczaki traktują to jako prawdziwy model"
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nawet pokazanie ci przykładu działającego symulatora (Bislina) nie zmienia twego myślenia.
Dlaczego mam się przejmować jakimś nieprawdziwym modelem płaskiej ziemi?
@Maciej napisał w Antarktyda:
@ZJ napisał w Antarktyda:
Tylko trzeba było wprowadzić do modelu pewne zjawiska które nie istnieją w rzeczywistości,
Żeby powiedzieć "zjawiska które nie istnieją w rzeczywistości", to koniecznie trzeba znać całą rzeczywistość.
Znasz całą?Pomieszanie z poplątaniem. Światło zagina się w kierunku powietrza o większej gęstości. Koniec. Model zakłada, że promienie muszą uginać się w dziwaczny sposób i to dla każdego obserwatora inaczej. To ty musisz udowodnić że tak jest. Kłamliwa religijna mendo. Bo jedyne co potrafisz, to rzucać gównem.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Gdyby nie ja, to dalej zapewne nie wiedzielibyście, że "eksperyment eratostenesowy" jest błędem myślenia.
No co ty nie powiesz. Ale działa. Nie to co wymysły Tomasza z Akwinu
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Model Bislina opiera się na założeniu "istnienia obiektów niebieskich na kopule" {"Celestial Objects on the Dome"}
Tak sobie wymyślił Bislin: "są obiekty w kopule, połączmy je z obserwatorem pod właściwymi kątami (elewacja, azymut)".
To jest założenie Bislinowe: obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.Bo są. Widać je tam gdzie je widać. Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej. A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeżeli S= Z+N oraz znamy tylko S, to Z i N znać nie możemy.
Nie masz pojęcia o czym piszesz i "myślisz" że inni też tak mają. No nie. Ty jesteś bezwolną marionetką.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nie wiadomo też, czy model heliocentryczny jawnie nie załamuje się na dalekim południu. Istnieją doniesienia niektórych, że właśnie nie ma tam tego co być powinno (wedle modelu)- np. kwestia ww "24 godzinnego słońca nad Antarktydą".
Nie, nie załamuje się. Jest słońce przez całą dobę ponad horyzontem
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Bo badali "siły natury", ale nie badali duchowej natury "sił natury".
Jakiej znowu "duchowej natury" to siły natury mają duchową naturę? co to za bełkot?
Wasz dogmat ("paradygmat") myślenia:
Natura istnieje po prostu, siły natury istnieją po prostu, po prostu tak jest.
[Np. wy, czyli głupki powiecie "oddziaływania elektromagnetyczne po prostu istnieją, tak po prostu jest w naturze"]
Zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu"):
Nieprawda, że "natura istnieje po prostu, że siły natury istnieją po prostu, że po prostu tak jest (w naturze)"
Wy, jako głuptaki nawet nie jesteście zdolni zaprzeczyć waszemu dogmatowi ("paradygmatowi") i zastanowić się "a co jeżeli nasz dogmat ("paradygmat" naturalizmu) nie jest prawdziwy?".
Ze względu na ogromna ciasnotę rozumową nigdy nawet do głowy wam nie przyszło by spróbować zastanowić się nad zaprzeczeniem dogmatu ("pardygmatu") naturalizmu.
Otóż Prawda JEST taka:
Wasze jest fałszywe.
Moje jest prawdziwe.
Wasz dogmat ("paradygmat") naturalizmu- jest fałszywy.
Mój dogmat- zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu") naturalizmu- jest prawdziwy.Natura nie jest po prostu.
"Siły natury" nie są po prostu.
Lecz każda "siła natury" ma głębszą przyczynę, która jest przyczyną duchową.Wasz dogmat ("paradygmat") materialistyczny:
Materia może być pierwszą przyczyną poruszeń.
[Stąd bierze się np. twierdzenie "o grawitacji", że "materia generuje siłę grawitacji"]
Zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu") materialistycznego:
Nieprawda, że materia może być pierwszą przyczyną poruszeń.
I znów jest tak, taka JEST Prawda:
Wasze jest fałszywe.
Moje jest prawdziwe.Materia nie jest i być nie może pierwszą przyczyną poruszeń.
Lecz materia może być tylko poruszana."Siły natury" mają przyczynę duchową.
A nie "są po prostu".Przyczyną "sił natury" są byty duchowe (anioły- dobre lub upadłe).
To JEST Prawda.
Przyszłość potwierdzi moje.
Smok będzie związany przez Michała Archanioła, wtrącony do czeluści i pieczęć nad nim położą, na tysiąc lat => w tej samej chwili znikną z natury "elektryczność i magnetyzm" i jeszcze inne "siły natury".
Kręcić się będzie turbina, a prąd nie będzie się wzbudzał.Po tym poznacie, że należało badać duchową naturę "sił natury", ich głębsze, duchowe przyczyny.
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Model Bislina opiera się na założeniu "istnienia obiektów niebieskich na kopule" {"Celestial Objects on the Dome"}
Tak sobie wymyślił Bislin: "są obiekty w kopule, połączmy je z obserwatorem pod właściwymi kątami (elewacja, azymut)".
To jest założenie Bislinowe: obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.Bo są.
Jakiś dowód masz na to?
Czy zwyczajnie, defekujesz swoją głupotą?Widać je tam gdzie je widać.
To zawsze tak jest, że "widać je tam gdzie je widać"
A jest A.
I co z tego?Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej.
No i co z tego?
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Nędza twego rozumu: przeogromna.
Tylko widzieć => zbyt mało, by powiedzieć "istnieje namacalnie i w konkretnym miejscu widziany obiekt".
Można widzieć obiekt "którego nie ma" (w sensie: widzieć obiekt, który jednak nigdzie nie istnieje jako obiekt materialny)
Można też widzieć obiekt, którego nigdzie nie da się konkretnie umiejscowić.
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.Dogmat "musi się dać jednoznacznie striangulować" (kierujący waszym, pożal się Boże "myśleniem")- nie musi być prawdziwy.
Optyka daje wiele możliwości.
Z tego co tu wypisujesz od dawna jasno wynika: za głupiś by ogarnąć te kwestie. Cierpisz bowiem na ciasnotę rozumową, na Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Natura istnieje po prostu, siły natury istnieją po prostu, po prostu tak jest.
Równie dobrze możesz napisać Bóg istnieje po prostu.
Nieprawda, że "natura istnieje po prostu, że siły natury istnieją po prostu, że po prostu tak jest (w naturze)"
No to jesteś zdolny pomyśleć "Nieprawda, że "Bóg istnieje tak po prostu"?
Zanim napiszesz kolejny bełkot szaleńca. Zastanów się dwa razy.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
To zawsze tak jest, że "widać je tam gdzie je widać"
A jest tak bo:
obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.@Maciej napisał w Antarktyda:
I co z tego?
Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej.
No i co z tego?
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Jak nie trafiło to nie mógł tego zobaczyć. Przestań defekować głupotą
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tylko widzieć => zbyt mało, by powiedzieć "istnieje namacalnie i w konkretnym miejscu widziany obiekt".
Namacalnie? Ty nawet kopuły nie dotknąłeś. A twierdzisz że istnieje. Skoro Nieprawda, że "istnieje namacalnie" to nie istnieje. Wiec przestań bredzić.
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Problem twój imbecylu jest taki, że z zasady w stronę gęstszego ORAZ od gęstszego. A proporcja zależy między innymi od kąta. Im bardziej płaski tym bardziej od gęstszego, tym mniej wnika w gęstsze.
Głuptaku."Oraz"?? Wymyśliłeś to sobie immmmmmmmbecylu i tyle. Nie ma "oraz". Aleś ty głuptak...
Zaprzeczasz rzeczywistości.
https://www.youtube.com/shorts/y2KDcS2wIIE
Jasno widać, że część promienia zagina się "do" a część "od".
I nie, proporcja nie zależy od kąta głuptaku, wymyśliłeś to sobie. Totalny bełkot i niezrozumienie.
Zaprzeczasz rzeczywistości.
Jasno widać (na ww filmiku), że jasność promienia "od" (nie wnikającego do) zmienia się w zależności od kąta.
Dla bardzo płaskiego kąta (kąta natarcia zbliża się do 90 stopni) promień "od" staje się dużo jaśniejszy, a promień "ku" bledszy.
Na marginesie, co ciekawe: istnieje pewien kąt, który jeszcze nie jest bardzo płaski, ale promień "od" jest bardzo blady, w zasadzie znika.
Patrz:
Dalej, w miarę "spłaszczania kąta" promień "od" staje się coraz jaśniejszy.
Jesteś głuptakiem i masz złą wolę. Zaprzeczasz rzeczywistości.
Obserwacje pokazują bowiem, że jest "do" oraz "od" i że zmieniają się proporcje (siła/jasność) poszczególnych promieni.
Przyswój sobie durnoto: masz fałszywe wyobrażenie na temat zachowania się światła w powietrzu.
Światło z zasady, w powietrzu, dla bardzo płaskich kątów (bardziej poziomych torów wypuszczonego promienia) zagina się ku górze.
Takie są fakty.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.
Uda się. Miliony razy się udawało bo astronawigacja działa. I będzie działać przy założeniu R6371.
Striangulowalo się w konkretnym miejscu w przestrzeni na fikcyjnej sferze niebieskiej. -
@ZJ napisał w Antarktyda:
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Jak nie trafiło to nie mógł tego zobaczyć. Przestań defekować głupotą
Całe zdanie (twoje) brzmiało "A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora"
Jeszcze raz: nie, nie znaczy.
Światło nie musi trafić OD tego OBIEKTUMożesz widzieć obiekt, którego "nigdzie nie ma" (jako obiektu materialnego, konkretnie zlokalizowanego, choćby w kopule)
Jesteś durniem.
@ZJ napisał w Antarktyda:
Skoro Nieprawda, że "istnieje namacalnie" to nie istnieje
Jesteś durniem.
Jeżeli "nieprawda, że istnieje namacalnie", to znaczy że nieprawda, że istnieje namacalnie.
I tyle.
Nie znaczy to wcale, "że nie istnieje".Bo może istnieć nienamacalnie, jako nienamacalne, jako np. tylko obraz.
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.
Uda się. Miliony razy się udawało bo astronawigacja działa. I będzie działać przy założeniu R6371.
Striangulowalo się w konkretnym miejscu w przestrzeni na fikcyjnej sferze niebieskiej.Jesteś po prostu głuptakiem.
Bo to, że "musi się zawsze striangulować" jest fałszywym założeniem to jest oczywistość.
Optyka daje też i takie możliwości, że widziane obiekty właśnie nie muszą się striangulować.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Optyka daje też i takie możliwości, że widziane obiekty właśnie nie muszą się striangulować.
Zastosuj optykę do tego głąbie :
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jesteś po prostu głuptakiem.
Bo to, że "musi się zawsze striangulować" jest fałszywym założeniem to jest oczywistość.Ty jesteś głuptakiem.
I nie napisałem że "musi się striangulować".
Napisałem że przy założeniu sfery nieba, tego że się trianguluje, astronawigacja będzie działać. I działa.
I to nie mój problem a twój immmmmmmmmmmmmmmmbecylu.
Sssssssss .... -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nawet pokazanie ci przykładu działającego symulatora (Bislina) nie zmienia twego myślenia.
Symulator Bislina nie działa niestety. Żeby działał to promienie światła musiałyby być szatańsko powyginane.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Model heliocentryczny jest także niezgodny z obserwacjami światła słońca z samolotu: przy odpowiednio nisko świecącym słońcu, ale jeszcze nad poziomem (wyznaczonym poziomicą) chmury pod samolotem są nieoświetlone, a chmury bliżej słońca (w stronę słońca) są oświetlone. Sam to widziałem wiele razy.
A tu zakładasz że promienie światła biegną po prostych. Sam sobie przeczysz i dobierasz to co akurat w danym momencie Ci pasuje. Ewidentny problem za krótkiej kołdry. Łeb nakryjesz to nogi wystają i odwrotnie. I to jest nie tylko Twój problem Macieju, ale w ogóle całego płaskoziemstwa. Nie da się spójnie wyjaśnić "wszystkich" zjawisk przy pomocy tej idiotycznej teorii.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Z natury usunięte będą elektryczność i magnetyzm i jeszcze inne "siły natury".
Taaa... a przecież to Pan Bóg stworzył światło.
A nie czekaj... Masz rację, to Lucyfer niesie światło i Pan Bóg zlikwiduje owo światło.