@Boa napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Widzisz , nie zgadzasz sie bo to czego cie uczą jest ci przydatne
Nie tylko dlatego, że jest mi przydatne. Raczej zamiast uczyć się na pamięć, starałem się zrozumieć materiał (przynajmniej w dziedzinach, które mnie interesowały). Wiele ludzi nie wkłada tego wysiłku i tylko wkuwa bez zrozumienia, aby tylko zaliczyć klasówkę.
Ale to już nie jest wina szkoły. To jest wybór tych ludzi, mniej lub bardziej świadomy.
@Boa napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Mówisz, że jest wybór, super no niby jest , ale w praktyce to wygląda tak , że poprostu się uczą by dostać ocenę( kara , nagroda) a w efekcie końcowym wygląda to tak że ponad 90% (umownie) jest orana przez plaskoziemce ktory dłużej siedzi w temacie.
Ale tak jak napisałem wyżej, to nie wina szkoły. No, może trochę, pod tym względem że nauczyciele mogliby kłaść większy nacisk na zrozumienie niż na zapamiętywanie. Ale to znowu wymaga większego wkładu pracy od nauczycieli i im też się zwyczajnie nie chce. W idealnym świecie sprawdziany testowałyby zrozumienie, a nauczyciele pomagaliby zrozumieć temat uczniom, którzy mają z tym problem... no ale nie żyjemy w idealnym świecie i często uczeń jest pozostawiony samemu sobie. Tym niemniej, jak ktoś naprawdę chce zrozumieć, to w czasach internetu ma wyjątkowo duże możliwości pod tym względem.
A co do tych ludzi oranych przez płaskoziemcę... Zależy jacy ludzie i jaki płaskoziemca
Taki Zbyszek Kopeć raczej nikogo nie zaora. Ale fakt, że niektórzy kuloziemcy raczej nie powinni się zabierać do obalania płaskiej Ziemi, bo choć wynieśli ze szkoły wiedzę o świecie, to nie wynieśli jej zrozumienia.