Boge sroge
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Już kiedyś chyba o to pytałem, ale spytam jeszcze raz.
Ty wiesz, że od Boga bo proste,Bo prawdziwe.
Prawda jest prosta.@ZJ napisał w Antarktyda:
A to co ludzie odkryli i jest bardziej złożone to już od diabła?
Od diabła jest to co fałszywe.
Ponadto nie ma nic "bardzo złożonego".
Bo wszystko jest proste, bo jest dziełem Boga, Który JEST DOSKONALE PROSTY.
Wszelkie "złożenia" w naukach pochodzą od diabła.
Wszelkie "złożenia" w naukach (o działaniu rzeczy) są dziełem ojca zaciemnienia i zagmatwania, czyli diabła.Lub jeszcze inaczej:
Gdyby Pan Bóg uczył ludzi (jak być miało), to nie byłoby żadnych "złożeń", żadnych "zagmatwań" czy "niezrozumiałości" w naukach (np. o działaniu i budowie rzeczy istniejących).
Lecz wszystko byłoby proste (w tych naukach).Głupota (diabelska)- gmatwa, komplikuje i zaciemnia. Bo nie trafia w istotę rzeczy, czyli w to co co chodzi (w rzeczy), ale trafia obok, od rzeczy=> jest mową niedorzeczną.
Mądrość (Boża)- upraszcza, rozwiązuje i rozjaśnia. Bo doskonale i zawsze trafia w to o co chodzi (w danej rzeczy), w istotę rzeczy.
Mówi się, że "matematyka jest trudna".
Nieprawda.
Jest tylko źle nauczana.
Gdyby Pan Bóg uczył ludzi matematyki byłaby najprostszą i najbardziej oczywistą z nauk.
Bo pokazywałby tak jak pokazywać należy, trafiał w to o co chodzi.Oczywiście to dotyczy tylko ludzi dobrej woli (jako uczniów).
Dla człowieka złej woli wszystko już na zawsze, na całą wieczność pozostanie "złożone i skomplikowane".
Bo zła wola zaćmiewa mu rozum i nie jest zdolny myśleć prosto, myśleć po prostu.Tak naprawdę nie ma nic "złożonego i skomplikowanego".
Bo Prawda jest prosta. Bo Bóg JEST DOSKONALE PROSTY, NAJPROSTSZY.
A Bóg JEST Prawdą.Jeśli co jest "zagmatwane i skomplikowane"=> w tym jest diabeł i właśnie działa.
To bowiem co "jest zagmatwane, złożone i skomplikowane" nie jest takim jak jest pokazywane przez ojca zagmatwania i skomplikowania, pana zaćmienia.
Ale tak naprawdę jest proste.
Tylko źle pokazywane, ukazywane w krzywym zwierciadle i przez ciemną zasłonę.Zedrze On na tej górze zasłonę,
zapuszczoną na twarz wszystkich ludów,
i całun, który okrywał wszystkie narody;Dla Zbawionych, na Końcu wszystko będzie proste i jasne.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
No i co z tego?
Chyba nie chcesz aby się Ciebie łajno diabelskie czepiało?
-
@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
No i co z tego?
Chyba nie chcesz aby się Ciebie łajno diabelskie czepiało?
Nie chcę.
I co z tego? -
@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
A nie... Czekaj...
@Maciej napisał w Antarktyda:Pan Bóg na pewno rozwiązał tę kwestię:
Po pierwszej inaczej niż Bislin
Prościej niż Bislin
Bardziej elegancko niż Bislin.
Uwzględniając jeszcze dowolnie wiele innych możliwości "efektów na niebie".Czyli krótko mówiąc czary
Czarami, czyli magią posługuje się diabeł.
-
-
@Maciej napisał w Boge sroge:
Mówi się, że "matematyka jest trudna".
Nieprawda.
Jest tylko źle nauczana.Ja tylko przypomnę, że mówi to ktoś, kto nie potrafi pojąć dowodu Cantora
-
@Fizyk-od-czapy Są trzy opcje.
- Albo ten jego "Bóg" wcale do niego nie mówi
- Albo "Bóg" nie chce go nauczyć (ciekawe dlaczego...)
- Albo to jednak szatan do niego przemawia.
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
@Maciej napisał w Boge sroge:
Mówi się, że "matematyka jest trudna".
Nieprawda.
Jest tylko źle nauczana.Ja tylko przypomnę, że mówi to ktoś, kto nie potrafi pojąć dowodu Cantora
"Dowód Cantora" nie jest prawdziwym dowodem.
Zawiera prosty błąd logiczny.To Ty nie potrafisz zrozumieć, że ten "dowód" zawiera prosty błąd.
Czy to moja wina, że Ty prostych rzeczy nie rozumiesz? -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Od diabła jest to co fałszywe.
Jeśli coś działa, to nie jest od diabła. Bo Fałsz nie może działać.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Gdyby Pan Bóg uczył ludzi (jak być miało), to nie byłoby żadnych "złożeń", żadnych "zagmatwań" czy "niezrozumiałości" w naukach (np. o działaniu i budowie rzeczy istniejących).
Ale nie uczył i nie uczy. Czego ty oczekujesz od Boga który zniszczył wierzę Babel i pomieszał ludziom języki za to że chcieli go poznać?
A tak przy okazji masz konto na Facebook?
-
@Maciej napisał w Boge sroge:
"Dowód Cantora" nie jest prawdziwym dowodem.
Zawiera prosty błąd logiczny.Przeprowadź cały dowód i wskaż ten błąd.
-
Pfff... Banalne. Jeżel A=B to C=D. Czy jakoś tak. Czego nie rozumiesz?
-
@Maciej napisał w Boge sroge:
To Ty nie potrafisz zrozumieć, że ten "dowód" zawiera prosty błąd.
Ja i reszta matematyków świata przez ostatnie 100 lat twierdzimy, że ten dowód jest poprawny.
Ty twierdzisz, że zawiera błąd.
Ciekawe, kto może tu mieć rację -
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
Ciekawe, kto może tu mieć rację
Maciej. Znowu miał grzybową na obiad i doznał objawienia.
-
Nawiasem mówiąc - można przeprowadzić dowód, że żaden zbiór nie jest równoliczny ze zbiorem swoich podzbiorów. Oraz że zbiór liczb rzeczywistych jest równoliczny ze zbiorem podzbiorów liczb naturalnych. Co jest alternatywnym sposobem dowiedzenia, że Cantor miał rację (bo mowa cały czas o dowodzie, że zbiór liczb rzeczywistych nie jest równoliczny ze zbiorem liczb naturalnych - w razie jakby kontekst był niejasny).
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
@Maciej napisał w Boge sroge:
To Ty nie potrafisz zrozumieć, że ten "dowód" zawiera prosty błąd.
Ja i reszta matematyków świata przez ostatnie 100 lat twierdzimy, że ten dowód jest poprawny.
Ty twierdzisz, że zawiera błąd.
Ciekawe, kto może tu mieć racjęJa mam rację.
Ja mam rozum zdrowy.
Wy (większość) cierpicie na Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.Nie moja to wina, że tak cierpicie.
Czy to moja wina? -
@Maciej napisał w Boge sroge:
Ja mam rację.
Ja mam rozum zdrowy.Tak, tak. Ty jeden na świecie masz rozum zdrowy. Nie ma możliwości, żebyś się mylił. Całkowicie normalne podejście.
-
@Maciej napisał w Boge sroge:
Ja mam rację.
Ja mam rozum zdrowy.
Wy (większość) cierpicie na Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.Wym się matematyka zgadza - nawet w tak prostych sprawach jak w ugięciu światła w atmosferze z zasady w kierunku jej gęstszej warstwy czy w ortodromie dającej długość odcinka na kuli o dowolnym R opisanej biegunowym układem współrzędnych.
W twoim obłędzie zakłamania i głupoty matematyka jest na poziomie T. Howarda: 1 x 1 = 2.
Ale jak każdy debil uważasz, że wiesz lepiej . -
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
Tak, tak. Ty jeden na świecie masz rozum zdrowy. Nie ma możliwości, żebyś się mylił. Całkowicie normalne podejście.
Wiadomości: Uwaga! Jakiś idiota wjechał pod prąd na autostradzie.
Telefon do Macieja: Uważaj bo autostradą którą jedziesz jakiś idiota jedzie pod prąd.
Maciej: Jeden idiota? Ich są setki!Taki suchar o tym jak Maciej widzi świat.
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
Nawiasem mówiąc - można przeprowadzić dowód, że żaden zbiór nie jest równoliczny ze zbiorem swoich podzbiorów. Oraz że zbiór liczb rzeczywistych jest równoliczny ze zbiorem podzbiorów liczb naturalnych. Co jest alternatywnym sposobem dowiedzenia, że Cantor miał rację (bo mowa cały czas o dowodzie, że zbiór liczb rzeczywistych nie jest równoliczny ze zbiorem liczb naturalnych - w razie jakby kontekst był niejasny).
Metodą obłędu (metodą Cantora) wszystko można udowodnić.
Np. ja tutaj stosując błąd myślenia Cantora udowodniam "równoliczność R i N".
Po czym mając już to udowodnione, udowadniam (ponownie używając błędu Kantorowskiego), że "jednak jednej liczby brakuje", czyli udowadniam "nierównoliczność R i N".
Ale na tym nie koniec.
Bo następnie blokuję możliwość udowodnienia (że jakiejś liczby R brakuje) metodą przekątniową.https://ateista.pl/showthread.php?tid=13461&pid=691023#pid691023
Oczywiście na tym nie koniec. Bo następnie udowadniam, że Kantor niczego nie udowodnił i to nawet zakładając prawdziwość jego sposobu myślenia.
[Które to myślenie jest oczywiście obłędem, paranoją. Zresztą Kantor skończył w obłędzie. Dosłownie. By być Znakiem dla rozumnych]
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13461&pid=691095#pid691095
Proszę przeczytać np. to:
Ponadto Cantor popełnił "błędy poboczne" (nie dotyczące nieskończoności). Tak jak pokazałem. Załóżmy, że spojrzenie Cantora na nieskończoność (zbiór nieskończony) jest prawdziwe. [Ono nie jest prawdziwe, ale tutaj załóżmy jego prawdziwość, by pokazać "błędy poboczne" Cantora].
Otóż przy takim założeniu rzeczywiście jest tak, że jeśli istnieje tablica nieskończona w której wszystkie liczby R są zapisane w wierszach tej tablicy w zapisie pozycyjnym, to to to oznacza równoliczność R i N. Ale to nie jest jedyna możliwość. Bo na przykład:- Jeśli istnieje tablica nieskończona w której wszystkie liczby rzeczywiste z przedziału [0,1] dają się zapisać w wierszach tej tablicy oraz na przekątnej tej tablicy, na przykład taka tablica (zapis binarny)
1xxx...
x0xx...
xx0x...
xxx0...
………..
w której na przekątnej zapisana jest liczba 0.5=1/2 (100000...…- tylko cyfry po przecinku rozważam), a w wierszach zapisane są pozostałe liczby rzeczywiste z przedziału [0,1] (których cyfry oznaczone są przez x), to to również oznacza równoliczność R i N. - Jeśli istnieje jakaś inna tablica nieskończona, w której wszystkie liczby rzeczywiste z przedziału [0,1] zapisane są na przykład w wierszach, kolejnych przekątnych i kolejnych kolumnach [odczytujemy wiersze, przekątne i kolumny], to to również oznacza równoliczność R i N.
Proszę udowodnić, że takie tablice nie istnieją. Bo Cantor tego nie udowodnił (nawet zakładając, że jego błędne rozumienie nieskończoności jest prawdziwe).
Po prostu: do takich efektów prowadzi obłęd.
Popełniając błąd myślenia można wszystko udowodnić.
Na "tak" lub na "nie". Do wyboru, do koloru.
Jak kto chce.Cierpicie na Obłęd Wielki, a jest to obłęd kosmiczno-liczbowy.
Już tłumaczyłem każde słowo:Obłęd Wielki- ze względu na jego wielkość, wielkość błędów w rozumieniu jakościowym (że są zatrważające, zatrważająco łamiecie zasady logiki, reguły myślenia) i "wielki" w rozumieniu ilościowym- że liczba błędów jest wielka, jak i wielka jest liczba zarażonych obłędem
Obłęd kosmiczny- bo patrz urojenia o "wielkim próżnym kosmosie".
Obłęd liczbowy- bo patrz np. na to co teraz rozważamy (błąd Kantorowski) oraz przede wszystkim na "wiarę w liczby", wiarę że "liczba wszystkim rządzi, przez obliczenia można wszystko poznać i zapanować nad naturą".
To jest straszliwe schorzenie rozumu. Cierpienie wielkie. Wielkie kalectwo rozumu.
Na to cierpicie.
Taka jest Prawda o was. - Jeśli istnieje tablica nieskończona w której wszystkie liczby rzeczywiste z przedziału [0,1] dają się zapisać w wierszach tej tablicy oraz na przekątnej tej tablicy, na przykład taka tablica (zapis binarny)
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Boge sroge:
a mam rację.
Ja mam rozum zdrowy.Tak, tak.
Tak.
Czy to moja wina?Też byłem kiedyś chory (jak wy), ale Pan Bóg wyrwał mnie z obłędu.
Ty jeden na świecie masz rozum zdrowy.
Nie, nie tylko ja.
Wielu myśli podobnie do mnie.Nie ma możliwości, żebyś się mylił. Całkowicie normalne podejście.
Większość/mniejszość- nie kryterium do oceny prawdziwości i racji.
Przykład z historii:
Kopernik.
[Oczywiście Kopernik się mylił, ale wy myślicie, że "miał rację"]
"Cały świat" (w znaczeniu większość świata) myślał kiedyś inaczej, niż Kopernik.
-
@ZJ napisał w Boge sroge:
Jeśli coś działa, to nie jest od diabła. Bo Fałsz nie może działać.
Nawet fałsz daje jakieś efekty.
Na przykład:
Napisz bezbłędny program komputerowy (realizujący jakąś kwestię).
A następnie wprowadź błąd/sprzeczność w kod (czyli fałsz).
Po takim wprowadzeniu może być tak, że teraz program nie będzie już realizował tej kwestii (którą realizował gdy był bezbłędny), ale coś jednak będzie się działo!
Taki, czy inny efekt wyświetli się na monitorze.Podobnie jest np. ze śmiercią istniejącą w naturze.
Gdyby wszystko było jak być miało => śmierci by nie było.
Ale (z dopustu Bożego, przez wzgląd na Sprawiedliwość) szatan wpisał swoje w naturze (i wciąż wpisuje) => jest śmierć, są choroby, jest płacz i zgrzytanie zębami.@ZJ napisał w Boge sroge:
Gdyby Pan Bóg uczył ludzi (jak być miało), to nie byłoby żadnych "złożeń", żadnych "zagmatwań" czy "niezrozumiałości" w naukach (np. o działaniu i budowie rzeczy istniejących).
Ale nie uczył i nie uczy.
Uczył.
Do momentu pierwszego grzechu (Ewy) TYLKO Pan Bóg był Nauczycielem.
Po grzechu- już nie tylko.@ZJ napisał w Boge sroge:
Czego ty oczekujesz od Boga który zniszczył wierzę Babel i pomieszał ludziom języki za to że chcieli go poznać?
Z pychy budowali Babel.
Podobnie jak z pychy "podbijają kosmos" i "zdobywają wiedzę" w tym pokoleniu.Dlatego jak upadł pierwszy Babel, tak podobnie upadnie i drugi.
Gwiazdy spadną im na głowy, "odległe słońca"- trzecia część.
Wyłączona z natury będzie elektryczność i magnetyzm (i jeszcze inne "siły natury").I poznają, że tylko im się zdawało, że "już wiedzą, już rozumieją", że jeszcze się nie nauczyli co to znaczy "wiedzieć" i jak wiedzieć należy.