Czy edukacja to "programowanie"?
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Na tej zasadzie nigdy nie nastąpi złamanie "praw fizyki".
Bo jeśli coś się nie zgadza z dotychczasowymi "prawami", czyli wydumaną przez nas teorią, to żaden problem, wymyślimy nowy byt, o "odpowiednich własnościach" (by łatał dziury w teorii) i już! Już się będzie zgadzać.Jak zwykle przekręcasz. Akurat istnienie danej np. cząstki potwierdza się empirycznie. Przedstawiasz to tak, jakby na postulacie się kończyło.
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
To nie dowód.
Jak pisałem - przesłanka. Nie przekręcaj cudzych słów.
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Ale po co?
Po co "nie jesteś egoistą"?
Jeżeli "po Tobie tylko atomy", to żadne staranie "tu i teraz" nie ma przeważającego (dominującego nad innymi) uzasadnienia.Może po prostu jesteśmy normalnymi ludźmi, którym zależy na czymś więcej, niż czubku własnego nosa, a nie psychopatami życzącymi śmierci i piekielnych tortur każdemu, to się z nami nie zgadza. Jakoś mnie nie dziwi, że tego nie rozumiesz...
-
@jakubcjusz napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Ale po co?
Po co "nie jesteś egoistą"?
Jeżeli "po Tobie tylko atomy", to żadne staranie "tu i teraz" nie ma przeważającego (dominującego nad innymi) uzasadnienia.Może po prostu jesteśmy normalnymi ludźmi, którym zależy na czymś więcej, niż czubku własnego nosa, a nie psychopatami życzącymi śmierci i piekielnych tortur każdemu, to się z nami nie zgadza. Jakoś mnie nie dziwi, że tego nie rozumiesz...
Niestety to zła analogia. To nie polega na tym, że "chrześcijanin życzy komuś piekielnych tortur". Tylko na tym: jest prawda i jest fałsz. Jeśli wybierasz fałsz, to wybierasz problemy, będziesz prędzej lub póżniej cierpiał. Bo fałsz zawsze kłóci się z rzeczywistością, nieuchronnie prowadzi do sprzeczności. A sprzeczności to cierpienie.
Rozum służy do odróżniania prawdy od fałszu.
Jeśli z jakichś założeń dochodzisz do absurdalnych wniosków, to znaczy że założenia są fałszywe.
I tyle. To proste.
Jeśli zlekceważysz to co wynika z rozumu, to będziesz cierpiał.Nie jest tak, że "obojętnie co będziesz robił, co wybierał to będziesz szczęśliwy". Tylko tak jest na tym świecie: jeśli wybierzesz to co prawdziwe, to nie rozczarujesz się i nie zawiedziesz, nie będziesz cierpiał.
Wybory mają konsekwencje.
A nie ma "wielu prawd", prawda jest tylko jedna. Bo tylko jedna jest obiektywna rzeczywistość. Kto jej nie pozna- będzie cierpiał.Po pierwsze więc: żaden normalny chrześcijanin nie życzy drugiemu mąk piekielnych.
Po drugie: niemniej jednak złe wybory prowadzą do cierpienia. Dlaczego miałyby prowadzić do szczęścia?
Po trzecie: jest nam więc żal was, nieszczęśników, że zmierzacie do piekła.
Po czwarte: mamy nawet moralny obowiązek ostrzegać was. To logiczne i dobre. Per analogiam (z życia): jeśli rozumiem i wiem, że ktoś biegnie w stronę przepaści, to byłoby moim złem i moja obojętnością gdybym go nie próbował ostrzec.
Po piąte jednak: zrobicie tak jak zechcecie, nikt was do niczego nie zmusi. Wasze życie, wasza sprawa, wasz wybór, wy będziecie ponosić konsekwencje swoich błędów. -
Widzę, że Maciej odpala tutaj swoją wersję eschatologii chrześcijańskiej która jest dziwnie znajoma z eschatologią judaistyczną (ci którym kojarzy się z protestantyzmem też mają rację, niektóre ich odłamy nazywano nawet żydami świata chrześcijańskiego).
Jeśli ktoś może nie wie, a jest ciekawy - chrześcijaństwo odeszło od stosunku handlowego, transakcyjnego w materii zbawienia. Silne elementy tego typu obecne są w judaizmie - dostąpienie łaski wiąże się z wypełnianiem zestawu nakazów oraz odgadywania prawy, woli stwórcy - stąd pojawienie się takich nurtów jak mistyczna kabała.
Chrześcijaństwo odchodzi od tej koncepcji na rzecz stwierdzenia, iż każdy ma szansę na zbawienie. W tym też leży sens ofiary Jezusa na krzyżu - za wszystkie grzechy które nam zostały - on umiera.
Wspomniałem o protestantach, ale nawet doktryny predestynacji nie zakładały handlu, a raczej danie świadectwa otrzymania łaski.A co mnie najbardziej bawi? Że Maciej plącze kwestie religijne z kształtem ziemi i istnieniem satelitów. To jest po prostu żałosne...
-
@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
A co mnie najbardziej bawi? Że Maciej plącze kwestie religijne z kształtem ziemi i istnieniem satelitów. To jest po prostu żałosne...
Zwracam po raz kolejny uwagę, że to wy pierwsi zawsze wskakujecie na tematy religijne.
Patrz wyżej.
Pisaliśmy tutaj o "edukacji". Aż nagle któryś z was odpalił "protokół religijny" i zaczął pisać o religii, konkretnie przeciwko religii.
I tak, z wami kuloziemcami jest zawsze.
Będziemy pisać o kształcie ziemi, o kosmologii, a wy prędzej lub później (raczej niemal natychmiast) wejdziecie na tory religijne.
Czy ja się temu dziwię?
Wcale się nie dziwię. Jak to mówią "uderz w stół..."
Te kwestie was bolą i dręczą, więc niechcący i mimowolnie zaczynacie o tym mówić.@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Maciej plącze kwestie religijne z kształtem ziemi i istnieniem satelitów.
W tym świecie, w tej "globalnej (nomen omen) wiosce" wszystko jest ze sobą powiązane i wszystko się zazębia. Religia, nauka, światopogląd, polityka, edukacja, finanse- to wszystko wiąże się jedno z drugim.
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Postęp wiedzy bez postępu w wierze Bogu czyli bez postępu moralnego zawsze przyniesie więcej zła niż dobra
Coś Ci się Macieju pomyliło zrównałeś Wiarę w Boga z Moralnością.
No dobrze idźmy w te stronę, moralność oczekujesz że będzie się rozwijać i jak wiara. To co było moralne i było nakazane przez Boga, moralne dziś nie jest. Wiec gdy moralność się zwiększa to wiara w Boga wprost przeciwnie.
Wiec się zdecyduj czy będziemy doskonalić metody zabijania dzieci i kobiet oraz komfortu gwałcenia dziewic, bo tak nakazuje zdobywanie miast niewiernych Biblia czy może damy sobie spokój z tym programowaniem. -
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
A nie ma "wielu prawd", prawda jest tylko jedna
Tak? Jaka to prawda?
Kłamstwo to wg Ciebie przeciwieństwo prawdy czy jej brak. -
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
W normalnym świecie edukacja nie powinna być przymusowa, nie powinna być ujednolicona, lecz powinna być wolna, dopuszczająca nauczanie wszystkiego (dosłownie) czego chcą rodzice.
W większości przypadków rodzice nie są wstanie wskazać dziecku czego powinno się nauczyć ponad poziom własnej wiedzy. Od kogo ma się to dziecko uczyć? Dzieci które tracą czas na naukę czytania, nie pracują. Wiec po co to im? Przy założeniu, że ktoś miał by o czym pisać, tylko dla kogo? Dla tych którzy nie mają czasu uczyć się czytać? Myslisz że chłopi byli analfabetami bo im ktoś zabraniał? Nie, nie potrafili pisać i czytać bo nauka kosztowała. Poczytaj troche historii, to się dowiesz jak kiedyś się uczyli i dlaczego teraz tak to wygląda. A i tak przy tym modelu edukacja kończyła by się na pierwszej klasie podstawówki: czytać potrafi - potrafi. Dodawać odejmować i mnożyć przynajmniej w zakresie na który pozwalają palce potrafi. To do roboty, oczywiście fizycznej bo jakiej innej?
Wtedy, ludzie stawaliby przed koniecznością konfrontacji z innymi poglądami i musieliby kombinować jak zbijać argumenty strony przeciwnej. Musieliby stanąć do walki na argumenty, czyli ...musieliby się nauczyć myśleć !
A niby jakie poglądy mieli by konfrontować? Jeśli tak robię bo tak mnie ojciec nauczył a mojego ojca jego ojciec. To nie są poglądy to programowanie.
Walka na argumenty nie jest równoznaczna z myśleniem, znowu Ci się coś pomyliło.
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Będziemy pisać o kształcie ziemi, o kosmologii, a wy prędzej lub później (raczej niemal natychmiast) wejdziecie na tory religijne.
Ale to Ty robisz ciągle. Już raz z Tobą rozmawialiśmy. Wystarczy, że poczujesz się gdzieś swobodniej i zaczynasz swoje...
Plus Macieju jasno dałeś do zrozumienia, że Twoje poglądy na rzeczywistość i fizykę mają podłoże objawione. To nie my, ale Ty gadałeś jak potłuczony o demonach w elektromagnetyzmie. Jak można z Tobą rozmawiać na poziomie faktów naukowych i fizycznych gdy wychodzisz z tezami o duchach zasilających maszyny i co niektórych z nas nazywasz magami? -
@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Jak można z Tobą rozmawiać na poziomie faktów naukowych i fizycznych gdy wychodzisz z tezami o duchach zasilających maszyny
Normalnie i zwyczajnie.
Na argumenty. I używając rozumu.Tu są logiczne pytania:
Czy "natura" działa sama z siebie, działa "bo tak, bo po prostu tak jest"?
Czy też nieprawda, że natura działa sama z siebie?
Czy "siły natury" (np. elektromagnetyczna) są wynikiem "samej tylko natury"?
Czy mają przyczynę pozanaturalną ?
Czy poruszenia materii (ruch- pojmowany ogólnie jako zmiana) jest "z samej materii i jej własności"?
Czy też poruszenie jest pozamaterialne?
Czy materia porusza się "z samej tylko materii"?
Czy to duch porusza materię?[Na przykładzie, bo wy słabi jesteście w rozważaniach ogólnych:
Czy impulsy nerwowe (elektryczne/chemiczne) poruszają się w mózgu, "bo to wynika z mózgu"?
Czy też anima (dusza) obecna i działająca w ciele powoduje to poruszenie?]Wy jako naturaliści i materialiści przyjmujecie dogmat naturalistyczno-materialistyczny:
Natura i materia same dla siebie są przyczyną (np. poruszeń)
Ja przyjmuję inny dogmat: to duch porusza materię. Duch (ogólnie: jakiś) jest pierwszą przyczyną poruszeń i przemian materii.Wy prorokujecie i głosicie "niezmienność praw fizyki".
Ja przepowiadam: elektryczność i magnetyzm będą usunięte z natury (przez Boga Natury). Kręcić się będzie turbina, a prąd nie będzie się wzbudzał.
Wy prorokujecie: nie będzie zmartwychwstania.
Ja przepowiadam: wszyscy na końcu wyjdą z grobów i będą "poskładani" jeśli ich ciała rozproszono po świecie.Zobaczymy (na końcu świata) kto miał rację.
Ale rozmawiać można ze mną zwyczajnie: na logiczne argumenty, rozumnie.
-
@Maciej popełniasz błąd pokazujący, że niezupełnie rozumiesz naukę. Nauka nie bada przyczyn na poziomie metafizycznym, jej fenomenologia skupia się na przesłankach obserwowalnych i interpretacji wyników.
Jeśli byłyby jakieś "duchy materii" to dałoby się ich wpływ zaobserwować tak samo, jak każdego innego czynnika wpływającego jakościowo na wyniki doświadczeń.
Jeśli ich wpływ jest nieobserwowalny w jakikolwiek sposób, to można rozpatrywać jakby ich nie było bo nic nie wnoszą (drastycznie upraszczam tutaj matematykę, istnieją modele z nieobserwowalnymi zmiennymi stanu).
Jeśli tak jest, to kompletnie nie ma sensu o nich wspominać w kontekście rozważań fizycznych - co Ty czynisz.
Dopiero niedostatek rozumu -
@Maciej Wszystkie przykłady, które wymieniłeś, to błąd logiczny zwany ciężar dowodu. Ja (i jak widać część rozmówców), że nie ma żadnego ducha, gdyż nie ma żadnych śladów jego działania (i to nie wymaga udowadniania, podobnie jak nie muszę udowadniać, że na wokół Ziemi nie krąży np pralka, to ten kto Twierdzi, że krąży musi dostarczyć dowód). Ty twierdzisz, że istnieje jakiś duch, więc to Ty musisz udowodnić, że on istnieje. Niestety tak działa logika.
-
@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Nauka nie bada przyczyn na poziomie metafizycznym,
To podejście współczesnego człowieka dla którego "nauką" są tylko nauki szczegółowe, empiryczne. To typowe myślenie materialisty i naturalisty.
Nauki empiryczne nie badają metafizyki.
Ale nauki czyste (rozumowe) badają. Np. logika. Logika bada obiektywnie istniejące prawa i zasady słowa (zdań).
Np. matematyka- też nauka metafizyczna. I też bada obiektywne zależności arytmetyczno-logiczne.@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
jej fenomenologia skupia się na przesłankach obserwowalnych i interpretacji wyników.
Nie jest możliwa "interpretacja wyników" bez odwołania się do metafizyki. Np. "interpretacja" zjawisk empirycznych będąca zdaniem "a i ~a" jest fałszywa. Np. "interpretacja" doświadczenia z której wynika, że "2+2=5" jest fałszywa.
Wszystko podlega metafizyce. Np. fizyka badając zjawiska fizyczne czyni różne założenia metafizyczne.
- Np. "stałość praw fizyki".
- Np. "z tych samych warunków fizycznych wynikną zawsze te same efekty fizyczne".
- Np. "natura sama dla siebie jest przyczyną sprawczą"
Przykładowo:
Jeżeli 2 i 3 są prawdziwe, to nie będzie tak, że kręcić się będzie turbina (dokładnie tak jak zawsze, w tych samych warunkach), a prąd się nie wzbudzi.
Lecz jeżeli jednak jest tak, że 3 jest nieprawdziwe (ale to duch porusza materię), to może stać się tak, że 2 się nie sprawdzi.
I wtedy w tych samych warunkach fizycznych stanie się coś innego. Kręcić się będzie turbina, a prąd się nie wzbudzi.Już niedługo (przed końcem świata) zobaczymy czyje było prawdziwe. Zbliża się największy przełom światopoglądowy w historii rodzaju ludzkiego. Czas Apokalipsy.
@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Jeśli byłyby jakieś "duchy materii" to dałoby się ich wpływ zaobserwować tak samo, jak każdego innego czynnika wpływającego jakościowo na wyniki doświadczeń.
Obserwujecie na codzień. Tylko jesteście zaćmieni przez materializm i naturalizm. Więc nie zauważacie.
Dam Ci przykład: śmierć i zniszczenie. Śmierć to skutek dotknięcia natury przez ducha sprzeczności (diabła). Bóg śmierci nie stworzył. Na końcu śmierci nie będzie. Na początku też nie było.
Obserwujecie "procesy śmierci", ale ducha śmierci nie widzicie. Ślepota materialisty i naturalisty.@JhnW napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Jeśli tak jest, to kompletnie nie ma sensu o nich wspominać w kontekście rozważań fizycznych - co Ty czynisz.
Jest sens. Ja wspominam już teraz. Gdy z natury usunięte będą elektryczność i magnetyzm, to wtedy niektórzy zrozumieją, że natura nie działa sama z siebie. Wtedy wielu przejrzy na oczy i zobaczy ducha w działaniu.
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
[Na przykładzie, bo wy słabi jesteście w rozważaniach ogólnych:
Czy impulsy nerwowe (elektryczne/chemiczne) poruszają się w mózgu, "bo to wynika z mózgu"?
Czy też anima (dusza) obecna i działająca w ciele powoduje to poruszenie?]Teraz to pojechałeś...
Czy Ty właśnie zasugerowałeś, że zwierzęta mają duszę?
A może to szatan przez Ciebie przemawia?
-
@Highlander napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Czy Ty właśnie zasugerowałeś, że zwierzęta mają duszę?
Tak.
Zwierzęta mają duszę zmysłową.
Rośliny duszę wegetatywną.
Człowiek duszę rozumną.
Patrz Św. Tomasz Akwinu.
Dusza czyli "anima" jest poruszeniem. Ściślej jest to zasada działania (poruszenia) bytów żywych.
Dusza ludzka (def.) <=> zasada działań rozumowych człowieka.
Czyli jest to to "coś" co jest istotą człowieka, jest najważniejsze w człowieku. A co jest najważniejsze w człowieku? Jest tym to jak działa rozum człowieka, bo działania rozumowe są istotą człowieka.Weźmy np. taki byt jak ja. Moglibyście mnie w ogóle nigdy nie widzieć, ale czytając moje słowa jesteście w stanie "dostrzec to coś" co wyróżnia mnie wśród innych ludzi.
Podobnie jest z innymi ludźmi. Duszę w działaniu można więc rozpoznać nawet po samym tylko słowie.
Więcej! Bywa, że duszę da się rozpoznać po słowie, ale nie daje się rozpoznać "po ciele".
Przykład: bywają niemal identyczne co do ciała bliźnięta. Przypatrując się im- nie rozróżnimy. Badając DNA nie rozróżnimy. Obcując z nimi, wymieniając słowa i myśli- rozróżnimy. Dwie różne osoby.
Inny przykład: bywa ciało ludzkie opętane przez diabła. Raz przez to ciało mówi (i działa) dusza ludzka, raz diabeł.
Kto się z tym zetknął choćby raz, ten nie zapomni.Dusza ludzka- zasada działania (poruszenia) rozumowego człowieka. U każdego jedyna i niepowtarzalna. Każdy z nas działa "na nieco innej zasadzie", u każdego działanie rozumowe jest (choćby) ciut inne. Po tym ostatecznie rozróżniamy kto jest kim. Po tym "czymś": jak działa nasz rozum, co porusza nasz rozum.
Po tym poruszeniu.
Po anima -
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Ja przepowiadam: elektryczność i magnetyzm będą usunięte z natury (przez Boga Natury). Kręcić się będzie turbina, a prąd nie będzie się wzbudzał.
Dobra, Maciuś. Konkrety. Kiedy dokładnie to się stanie. Podaj konkretną datę.
-
@Maciej napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Obserwujecie na codzień. Tylko jesteście zaćmieni przez materializm i naturalizm. Więc nie zauważacie.
Ironiczne, że właśnie Ty to mówisz, bo dokładnie to samo można powiedzieć o Tobie i kulistym kształcie Ziemi
Obserwujesz na codzień, tylko jesteś zaćmiony przez płaskoziemstwo i swoje pojmowanie religii, więc nie zauważasz.
Z tym że jest jedna różnica. Kulisty kształt Ziemi ma dobrze zdefiniowane, obserwowalne, intersubiektywnie weryfikowalne konsekwencje. Twoje "duchy" tej cechy nie mają.
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Ironiczne, że właśnie Ty to mówisz, bo dokładnie to samo można powiedzieć o Tobie i kulistym kształcie Ziemi Obserwujesz na codzień, tylko jesteś zaćmiony
Nie ma żadnych "obserwacji kulistości ziemi". Nikt i nigdy "kulistej ziemi" nie widział.
@Fizyk-od-czapy napisał w Czy edukacja to "programowanie"?:
Z tym że jest jedna różnica. Kulisty kształt Ziemi ma dobrze zdefiniowane, obserwowalne, intersubiektywnie weryfikowalne konsekwencje. Twoje "duchy" tej cechy nie mają.
"Kulistość ziemi" i teza "duch porusza materię" należą do tej samej kategorii. (twierdzeń). Nie są to obserwowalne fakty, ale jest to interpretacja faktów w oparciu o przyjęte a priori (nieudowodnione) założenia.
-
@Maciej Czemu unikasz mojego pytania? Chcę zweryfikować, czy to co mówisz jest prawdą, więc podaj dokładną datę usunięcia elektryczności i magnetyzmu z natury.
-
@jakubcjusz Nie wiem kiedy, nie znam daty.