@Tomasz-Middle napisał w Wyzwanie Macieja - analiza obserwacji Zatoki Kalifornijskiej autorstwa JTolana:
@Maciej napisał w Wyzwanie Macieja - analiza obserwacji Zatoki Kalifornijskiej autorstwa JTolana:
Uważacie się za "wiedzących i inteligentnych" a nie rozumiecie rzeczy najprostszych i nawet to co trywialne trzeba wam tłumaczyć.
Wytłumacz mi tylko jedno wielce "inteligentny".
Kreta jest na ziemi. Obserwator jest na ziemi.
Tak.
Słonce jest w niebie u góry.
A skąd „wiesz”, że słońce:
- w ogóle „jest”
- i że „jest w niebie”
?
Gdy się wypowiada zdanie, to warto się zastanawiać nad tym co się wypowiada. I zadawać sobie pytania „ a co jeżeli nieprawda, jeżeli nie jest tak jak wypowiedziałem”?
To znakomicie ułatwia zauważanie założeń własnego myślenia.
Nawet tak proste zdanie jak „słońce jest” może być tylko założeniem w myśleniu !
A co jeżeli to nieprawda? Jeżeli słońca nie ma ani jako konkretnego „ciała gdzieś” ( zlokalizowanego) lub nawet jako tylko obrazu, który „gdzieś się konkretnie lokalizuje” ?
Bo ja twierdzę, że właśnie tak jest. Że nigdzie, nawet w niebie nie ma słońca ani jako „ciała” ani nawet jako „konkretnie umiejscowionego obrazu”.
Lecz słońce jest jedynie lokalnym obrazem powstałym ze „skupienia” światłości nieba . Bo tak działa niebo.
Każdy punkt ziemi i przestrzeni nad ziemią „widzi własne słońce”, bo tak działa urządzenie optyczne zwane „niebem” (nie chodzi tylko o sklepienie nieba, ale też o „inne części nieba”).
Dlaczego tak twierdzę? Z powodu faktów, o których zaświadczył Bóg.
Dwa znaki kosmiczne. Pierwszy: zatrzymanie słońca na niebie nad Gibeonem przez Jozuego. Słońce stoi nad Gibeonem, a nie stoi nad resztą ziemi.
Drugi: taniec słońca w Fatimie. Tańczy nad Fatimą i okolicami, nie tańczy ale świeci normalnie nad resztą ziemi.
Gdyby słońce było „czymś konkretnie, w jednym miejscu, w danej chwili umiejscowionym” to te znaki kosmiczne wydawałyby się bardzo niemożliwe.
Natomiast jeśli „każdy widzi własne słońce” to nie ma problemu z takimi efektami.
Twierdzę, że tak właśnie działa niebo: słońce jest jedynie lokalnym skupieniem światłości nieba, a nie „czymś co gdzieś jest konkretnie i w danym jednym tylko miejscu ,w danej chwili”
Jakim cudem słońce prześwietla Kretę?
Nie „prześwietla” tylko podświetla. Jakby to „coś” na dole było prześwietlone, to nie twierdziłbym że to może być ląd. Światło słońca nie jest zdolne prześwietlić lądu.
Jakim cudem za Kretą widać słońce?
Tak działa niebo.
Nie ma to przecież nic wspólnego z "optyką nieba" bo to dwa różne miejsca.
Absolutnie ma to związek z optyką nieba, z działaniem nieba jako pewnego urządzenia optycznego.