Mózg płaski czy krągły
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
[Przy okazji zauważcie, że tzw. "rekordy widoczności" zazwyczaj dotyczą zwłaszcza szczytów górskich. Bo im wyżej tym rzadsze i bardziej przezierne powietrze]
I tak zupełnie "przy okazji" powierzchnię widzimy znacznie bliżej a góry widać bo wystają ponad krzywiznę.
OCZYWISTOŚĆ -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Niewidoczność (raczej "rzadka widoczność", bo twierdzę, że raz na jakiś czas, raz na kilka- naście lat da się zobaczyć) Królewca z Sopotu (z tego wzgórza) nie jest z powodów geometrycznych, czyli nie z uwagi na "krzywiznę globusa", bo tej nie ma.
Lecz z przyczyn optycznych, głównie z powodu słabej przezierności powietrza nad Bałtykiem (z uwagi na mgłę, aerozol unoszący się nad wodą).Problem (twój czubku) jest taki że mamy opad horyzontu 0,25 stopnia z tej wysokości (Strzeleckie) bez względu na warunki..
A mierzeję widać na około 52-55 kilometrów. Również bez względu na warunki (mgłę i deszcz pomijam).
Wiem bo jestem tam co drugi dzień (co najmniej). -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
nie z uwagi na "krzywiznę globusa", bo tej nie ma.
Tylko że niebo i astronawigacja dowodzą czegoś innego.
Może kontynuujmy temat z wcześniej. Pokazałem Ci (i się zgodziłeś), że nie da się zachować proporcjonalności kątów na niebie do odległości na Ziemi, jeśli Ziemia jest płaska.
No to przyjrzyjmy się, jak działa astronawigacja, a konkretnie metoda zwana "intercept method" (nie znam niestety polskiej nazwy).
Zaczynamy od przybliżonej pozycji statku, wyznaczonej np. przy pomocy nawigacji zliczeniowej (ang. "dead reckoning") i od pomiaru kątów zenitalnych przynajmniej dwóch gwiazd (wykonywanych zazwyczaj pośrednio, przez pomiar wysokości nad horyzontem i zastosowanie poprawki na opad horyzontu i refrakcję atmosferyczną) w znanych momentach w czasie.
Na podstawie czasu wykonania pomiarów i danych z almanachu wyznaczamy pozycje, w których w tych momentach mierzone gwiazdy były w zenicie (tzw. pozycje geograficzne, ang. "geographical positions", albo GP). Almanach jest generowany na podstawie modelu heliocentrycznego, a dokładniej efemeryd liczonych na podstawie precyzyjnych obserwacji i uwzględnianiu wzajemnych wpływów grawitacyjnych wielu ciał Układu Słonecznego (dokładna procedura tutaj). Pierwsza część, która może działać poprawnie tylko na kulistej Ziemi.
Mając GP gwiazd i przybliżoną pozycję statku, wyznaczamy azymuty oraz oczekiwane dla tej pozycji wysokości tych gwiazd - korzystając z trygonometrii sferycznej. Druga część, która może działać poprawnie tylko na kulistej Ziemi.
Bierzemy mapę morską okolicy przybliżonej pozycji statku. Nanosimy tę pozycję i linie wzdłuż wyliczonych azymutów do mierzonych gwiazd, przechodzące przez tę pozycję.
Wzdłuż tych linii odkładamy odcinki o początku w przybliżonej pozycji statku i długości równej różnicy między oczekiwanym kątem zenitalnym a faktycznie zmierzonym kątem zenitalnym, pomnożonej przez 60 mil morskich na stopień. Czynnik proporcjonalności, który, jak pokazałem - może być uniwersalny tylko na kuli. To trzecia część, która może działać tylko na kuli.
Przez drugie końce tych odcinków prowadzimy proste prostopadłe do tych odcinków. Te linie reprezentują fragmenty okręgów, na których mierzone gwiazdy są w stałej odległości kątowej od zenitu - fragmenty na tyle małe, że można je przybliżyć liniami prostymi. Tam, gdzie te linie / fragmenty okręgów się przetną - tam jest faktyczna pozycja statku.
Podsumujmy jeszcze raz. Do poprawnego działania tej procedury, potrzebujemy poprawnego działania:
- almanachu generowanego na podstawie modelu ruchu ciał niebieskich pod wpływem grawitacji,
- trygonometrii sferycznej w zastosowaniu do wyznaczania azymutów na podstawie długości i szerokości geograficznej dwóch punktów,
- proporcjonalności kątów do odległości, o której rozmawialiśmy wcześniej.
Błąd w którymś z tych punktów oznacza brak działania astronawigacji - a jednak astronawigacja działa. Cóż za przypadek...
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
nie z uwagi na "krzywiznę globusa", bo tej nie ma.
Tylko że niebo i astronawigacja dowodzą czegoś innego.
Może kontynuujmy temat z wcześniej. Pokazałem Ci (i się zgodziłeś), że nie da się zachować proporcjonalności kątów na niebie do odległości na Ziemi, jeśli Ziemia jest płaska.
No to przyjrzyjmy się, jak działa astronawigacja, a konkretnie metoda zwana "intercept method" (nie znam niestety polskiej nazwy).
Zaczynamy od przybliżonej pozycji statku, wyznaczonej np. przy pomocy nawigacji zliczeniowej (ang. "dead reckoning") i od pomiaru kątów zenitalnych przynajmniej dwóch gwiazd (wykonywanych zazwyczaj pośrednio, przez pomiar wysokości nad horyzontem i zastosowanie poprawki na opad horyzontu i refrakcję atmosferyczną) w znanych momentach w czasie.
Na podstawie czasu wykonania pomiarów i danych z almanachu wyznaczamy pozycje, w których w tych momentach mierzone gwiazdy były w zenicie (tzw. pozycje geograficzne, ang. "geographical positions", albo GP). Almanach jest generowany na podstawie modelu heliocentrycznego, a dokładniej efemeryd liczonych na podstawie precyzyjnych obserwacji i uwzględnianiu wzajemnych wpływów grawitacyjnych wielu ciał Układu Słonecznego (dokładna procedura tutaj). Pierwsza część, która może działać poprawnie tylko na kulistej Ziemi.
Mając GP gwiazd i przybliżoną pozycję statku, wyznaczamy azymuty oraz oczekiwane dla tej pozycji wysokości tych gwiazd - korzystając z trygonometrii sferycznej. Druga część, która może działać poprawnie tylko na kulistej Ziemi.
Bierzemy mapę morską okolicy przybliżonej pozycji statku. Nanosimy tę pozycję i linie wzdłuż wyliczonych azymutów do mierzonych gwiazd, przechodzące przez tę pozycję.
Wzdłuż tych linii odkładamy odcinki o początku w przybliżonej pozycji statku i długości równej różnicy między oczekiwanym kątem zenitalnym a faktycznie zmierzonym kątem zenitalnym, pomnożonej przez 60 mil morskich na stopień. Czynnik proporcjonalności, który, jak pokazałem - może być uniwersalny tylko na kuli. To trzecia część, która może działać tylko na kuli.
Przez drugie końce tych odcinków prowadzimy proste prostopadłe do tych odcinków. Te linie reprezentują fragmenty okręgów, na których mierzone gwiazdy są w stałej odległości kątowej od zenitu - fragmenty na tyle małe, że można je przybliżyć liniami prostymi. Tam, gdzie te linie / fragmenty okręgów się przetną - tam jest faktyczna pozycja statku.
Podsumujmy jeszcze raz. Do poprawnego działania tej procedury, potrzebujemy poprawnego działania:
- almanachu generowanego na podstawie modelu ruchu ciał niebieskich pod wpływem grawitacji,
- trygonometrii sferycznej w zastosowaniu do wyznaczania azymutów na podstawie długości i szerokości geograficznej dwóch punktów,
- proporcjonalności kątów do odległości, o której rozmawialiśmy wcześniej.
Błąd w którymś z tych punktów oznacza brak działania astronawigacji - a jednak astronawigacja działa. Cóż za przypadek...
Urojenie o niebie jest dopasowane do urojenia o ziemi.
Bo samiście sobie dopasowali. Dopasowaliście sobie jedno do drugiego, a potem się dziwicie że jest dopasowane.
Podobnie „grawitacja”. Dopasowana do urojeń, a dziwicie się że dopasowana.
Czy „masę słońca” ustalaliście przez położenie słońca na wagę lub przez pobranie uśrednionej próbki słońca? Czy raczej przez wyliczenie z urojenia („wzoru na grawitację” w którym są także urojenia na temat „orbit ciał niebieskich”)(To co w waszych „naukach” najbardziej mnie rozśmiesza to „znajomość mas ciał niebieskich”, a nawet „znajomość ich wnętrza”!
Bo to obłęd w najczystszej postaci)Obserwacje rzeczywistego świata nie zgadzają się z waszym. Patrz obserwacje dalekich widoków.
Natomiast urojenie globusa zgadza się z urojeniem nt nieba. Pozycje na globusie bardzo dobrze zgadzają się z pozycjami na urojonym niebie.
Nie zgadzają się tylko z rzeczywistością, z prawdziwym światem. -
@Tomasz-Middle napisał w Mózg płaski czy krągły:
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Niewidoczność (raczej "rzadka widoczność", bo twierdzę, że raz na jakiś czas, raz na kilka- naście lat da się zobaczyć) Królewca z Sopotu (z tego wzgórza) nie jest z powodów geometrycznych, czyli nie z uwagi na "krzywiznę globusa", bo tej nie ma.
Lecz z przyczyn optycznych, głównie z powodu słabej przezierności powietrza nad Bałtykiem (z uwagi na mgłę, aerozol unoszący się nad wodą).Problem (twój czubku) jest taki że mamy opad horyzontu 0,25 stopnia z tej wysokości (Strzeleckie) bez względu na warunki..
Co ty kanalio nie powiesz?
„Bez względu na warunki”?
A co ty debilu uznajesz za „horyzont”?
Bo jeżeli granicę widocznej powierzchni wody , to położenie tej granicy mocno zależy od warunków.
A mierzeję widać na około 52-55 kilometrów. Również bez względu na warunki (mgłę i deszcz pomijam).
Ple ple ple.
Nigdyś tego idioto zapewne nie oceniał (co widać i jak to coś jest daleko).Wiem bo jestem tam co drugi dzień (co najmniej).
A ja wiem że łżesz jak pies ( na temat tego jak daleko widać)
A wiem to stąd: bo mam własne obserwacje i wiem że często widać dużo za daleko, niż wynika z wysrania globusowego.
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Urojenie o niebie jest dopasowane do urojenia o ziemi.
Bo samiście sobie dopasowali. Dopasowaliście sobie jedno do drugiego, a potem się dziwicie że jest dopasowane.Problem (twój podła kanalio) jest taki, że dopasowano coś co najwyraźniej DA SIĘ DOPASOWAĆ. Urojeń o płaskiej ziemi nie da się dopasować.
Jakie to smutne... -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Obserwacje rzeczywistego świata nie zgadzają się z waszym. Patrz obserwacje dalekich widoków.
Obserwacji dalekich widoków nijak nie da się dopasować do urojonego naleśnika, co WIELOKROTNIE udowodniono.
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Co ty kanalio nie powiesz?
„Bez względu na warunki”?
A co ty debilu uznajesz za „horyzont”?Tak. Bez względu na warunki granica widzialnej powierzchni wody NIGDY nie jest wyżej niż 0,25 (+-) stopnia poniżej poziomu. Nawet jeśli są super hiper warunki widoczności.
Jak jest mgła (kiepskie warunki) to nie widać nic takiego co moglibyśmy nazwać horyzontem.
Ja debil uznaję to co można zaobserwować, kres widzialnej powierzchni, najczęściej wyraźnie odcięty od nieba.
Rozumisz? -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Ple ple ple.
Nigdyś tego idioto zapewne nie oceniał (co widać i jak to coś jest daleko).Wielokrotnie oceniałem. Mierzeję (najdalszy widoczny punkt) widać ze strzeleckiego mniej więcej pomiędzy wieżami kościołów ewangelickiego i garnizonowego. Poprowadzenie linni na mapie pomiędzy tymi wieżami do najdalszego widocznego punktu mierzei, daje te 52-55 kilometrów.
Pomimo super hiper warunków nigdy nie widziałem mierzei "bardziej w lewo".
Rozumisz? -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
A wiem to stąd: bo mam własne obserwacje i wiem że często widać dużo za daleko, niż wynika z wysrania globusowego.
Tak wiem. Widziałeś miraż tuż nad wodą i to wg ciebie wyklucza krzywiznę.
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Urojenie o niebie jest dopasowane do urojenia o ziemi.
Cudownie żeś się opisał. Po prostu Maciej w pigułce. Jak to było w Harrym Potterze? Drzazgę w oku bliźniego widzisz, a belki we własnym oku nie dostrzegasz.
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Urojenie o niebie jest dopasowane do urojenia o ziemi.
No, a potem na podstawie tych "urojeń" można trafiać tam, gdzie się chce. Nawet będąc na pełnym morzu, nie widząc lądu.
I można też wyliczyć co skąd widać, z dużą dokładnością - tak a propos tych dalekich obserwacji, do których się odwołujesz.
Za to na podstawie "prawdy" o płaskiej Ziemi można... no właśnie, co? Chyba tylko pleść w kółko "Ziemia płaska, Ziemia płaska"...
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
No, a potem na podstawie tych "urojeń" można trafiać tam, gdzie się chce. Nawet będąc na pełnym morzu, nie widząc lądu.
No I co z tego?
"Astronawigacja"- to...nawigacja. Patrz nawet sama nazwa.
Nawiguję z A do B np. tak: patrzę w to co mi się wyświetla w telefonie. Jak się wyświetli to co trzeba, to wiem, że dotarłem do B.
Per analogiam: patrzę co wyświetla się na niebie. Jak się wyświetli to co trzeba- wiem, że trafiłem do B.Astronawigacja zadziała także i w modelu np. Bislina. Na podstawie tego co się wyświetla na niebie wie się gdzie jest się na ziemi. (w punkcie A mają w danej chwili niebo A, a w punkcie B w tej samej chwili mają nad głowami niebo B)
To, że model jest do czegoś przydatny, da się go wykorzystać: to nie znaczy, że "w takim razie świat jest taki jak w modelu".
Ja jako płaskoziemca też mogę wykorzystać model "kuli ziemskiej i nieba" wedle waszych urojeń np. do budowy "montażu paralaktycznego". Bo wiem, że w danym punkcie (lokalnie) niebo zachowuje się tak jakby ziemia była kulą o promieniu ok. 6371-6378 km, a gwiazdy były ułożone w przestrzeni według waszego urojenia.
Skoro więc tak się zachowuje: jakby tak było, to mogę z tego skorzystać na potrzeby owego "montażu".
Lecz ponieważ mam rozum, to rozumiem proste kwestie: "jakby była" nie znaczy to samo co "jest".
Wy najwyraźniej tego nie rozumiecie dlatego nie potraficie porzucić swych urojeń.
Ja patrzę na powierzchnię ziemi i widzę i wiem, że nie jest "kulą ziemską", bo np. nie zgadza się "krzywizna" (widać za daleko) oraz nie zgadzają się kierunki wynikające z globusa.
Wy, ponieważ zakochaliście się w swoim urojeniu to wypieracie te fakty (że widać za daleko, że nie zgadzają się kierunki).
Jak to paranoicy.@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
I można też wyliczyć co skąd widać, z dużą dokładnością -
"Wyliczać" sobie. Jak się zgadza, to OK. Jak się nie zgadza, to się pomija to co się nie zgadza.
To wasza postawa.@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
tak a propos tych dalekich obserwacji, do których się odwołujesz.
"Wylicz sobie" czy znad Nevady da się na "globie" widzieć Hawaje.
@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
Za to na podstawie "prawdy" o płaskiej Ziemi można... no właśnie, co?
Wyzwolić się z urojeń. To przede wszystkim. To ważniejsze, niż różne "przewidywania".
Zauważ: inny jest świat w którym lata "kulka ziemska" wraz z innymi kulkami w wielkim i próżnym "kosmosie".
A zupełnie inny jest świat w którym ziemia jest płaska.Różnica jest tak ogromna, że to ma konsewkwencje ...eschatologiczne, czyli wieczne.
Zresztą wy to dobrze rozumiecie, wy bezbożnicy.
Wy dobrze rozumiecie, że płaska ziemia, sklepienie nieba nad taką ziemią, niebo działające w ten sposób jak działa: to jakby "namacalne dowody" na istnienie ...nomen omen Wielkiego Architekta, że zmiana światopoglądu z "kulisto-ko(s)micznego" na płaska ziemię zmienia wszystko, całe postrzeganie rzeczywistości, postrzeganie całego życia.A jeśli chodzi o przyziemne "przewidywania", to jeżeli globus nie jest prawdziwą ziemią w pomniejszeniu, to należy się spodziewać tego, że obserwacje powierzchni ziemi nie będą się zgadzać z tym co wynika z globusa.
I nie zgadzają się: widać za daleko, nie zgadzają się kierunki: te globusowe nie pasują do tych rzeczywistych.Gorąco polecam np. obejrzećna zachętę (kolejną już)
https://www.youtube.com/watch?v=6_D6uIgv144Ani kierunki globusowe ani odległości nie pokrywają się z rzeczywistym światem.
Kto wyjdzie w teren i zacznie samodzielnie obserwować, a nie ma wypaczonego rozumu (czyli ma inny, niż wy macie) ten w końcu dojdzie do tego, że ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km " lub czymś zbliżonym do takiej kuli (np. urojoną "geoidą")
[Ale tam zresztą, przecież wy to wiecie lub przynajmniej przeczuwacie, tylko macie tutaj inne zadania do wykonania.]
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Urojenie o niebie jest dopasowane do urojenia o ziemi.
Hejka, Maciuś. Widzę, że nadal kłamiesz bez żadnych zahamowań .
Spróbujesz dokładnie określić i opisać owe "urojenia o niebie"?
Bo:- istnienie dwóch biegunów niebieskich w bezpośrednim sąsiedztwie naszej Polaris i Australis Polaris oraz to, że gwiazdy krążą WOKÓŁ nich - adekwatnie - przeciwnie i zgodnie z ruchem wskazówek zegara i wykonują pełen obrót raz na 23h 56min 4.1sek to fakt obserwacyjny potwierdzony niezliczoną ilość razy.
- Wysokość kątowa obu biegunów niebieskich zmienia się o 1 stopień co ok. 111 km. na kierunku płn. - płd. z dowolnego punktu na planecie - potwierdzone wielokrotnie.
- To, że te okrążenia gwiazdy wykonują zawsze po okręgach - szczególnie widoczne kiedy prowadziłbyś (ty - a jużci ) z użyciem tak prostej mechanicznie konstrukcji jak montaż paralaktyczny - wiesz, 2 obrotowe osie połączone ramieniem, tą główną, połączoną ze statywem ustawiasz najdokładniej jak potrafisz na widoczny na danej półkuli biegun niebieski, na drugiej osi, roboczej, połączonej z główną ramieniem instalujesz to swoje szajse telefoto P900 wycelowane w dowolną gwiazdę, włączasz obrót na głównym ramieniu z prędkością (#thanksBob) 15.041 stopnia na godzinę i dowolna oraz każda gwiazda przez cały okres widoczności - czyli w nocy - jest nieruchoma w kadrze - z dowolnego punktu na planecie, dowolnej nocy - również potwierdzone niezliczoną ilość razy.
- To, że z dwóch dowolnych dowolnych punktów antypodycznych - tak, wiem, że na magicznym naleśniku pod niewykrywalną pokrywką takie nie istnieją, ale mowa o prawdziwym świecie - widać CAŁE niebo, czyli SFERĘ NIEBIESKĄ, na której trzy powyższe punkty zachodzą zawsze i jednocześnie również zostało potwierdzone obserwacyjnie wielokrotnie...
te 4 powyższe punkty urojeniami nie są. To są obserwowalne mierzalne, powtarzalne zjawiska.
A jeszcze po raz kolejny ci przypomnę, że niebo i gwiazdy na nim obserwujemy i mierzymy praktycznie w każdym zakresie fal elektromagnetycznych - od fal radiowych długich, poprzez mikrofale (to te dzięki którym zmierzyliśmy radarowo odległość do Księżyca, Słońca, Merkurego, Wenus, Marsa, większych planetoid oraz Saturna jego pierścieni), przez zakres światła widzialnego po fale gamma.
A więc jakież to urojenia o niebie ci się uroiły, zakłamana kanalio, co ?
Czy znowu, po prostu, rzuciłeś parę pustych zaklęć z modlitewnika idioty płaskoziemca?
-
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Astronawigacja zadziała także i w modelu np. Bislina.
Nie ta procedura, którą opisałem. Bo ta procedura wymaga proporcjonalności odległości do kątów, a ta w modelu Bislina nie jest zachowana.
A ona jest w rzeczywistości wykorzystywana z powodzeniem.@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Ja jako płaskoziemca też mogę wykorzystać model "kuli ziemskiej i nieba" wedle waszych urojeń np. do budowy "montażu paralaktycznego".
Myślałby kto, że płaskoziemca wolałby budować rzeczy na podstawie modelu płaskiej Ziemi.
Ale jak widać nawet płaskoziemcy wiedzą, że jak coś ma działać, to trzeba się oprzeć na modelu Ziemi kuli ️@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Lecz ponieważ mam rozum, to rozumiem proste kwestie: "jakby była" nie znaczy to samo co "jest".
Oczywiście, że nie.
Ale jeśli coś "jest", to wnioskowanie "jakby było" powinno dawać rezultaty zgodne z rzeczywistością.
A, kurde, wnioskowanie "jakby było płasko" jakoś tego nie chce robić. Ot, zagwozdka.
Sam mówisz, że budowałbyś działające rzeczy na podstawie "jakby była kulą"... -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Zauważ: inny jest świat w którym lata "kulka ziemska" wraz z innymi kulkami w wielkim i próżnym "kosmosie".
A zupełnie inny jest świat w którym ziemia jest płaska.
Różnica jest tak ogromna, że to ma konsewkwencje ...eschatologiczne, czyli wieczne.
Zresztą wy to dobrze rozumiecie, wy bezbożnicy.
Wy dobrze rozumiecie, że płaska ziemia, sklepienie nieba nad taką ziemią, niebo działające w ten sposób jak działa: to jakby "namacalne dowody" na istnienie ...nomen omen Wielkiego Architekta, że zmiana światopoglądu z "kulisto-ko(s)micznego" na płaska ziemię zmienia wszystko, całe postrzeganie rzeczywistości, postrzeganie całego życia.Bullshit.
Bóg mógłby stworzyć też ogromny wszechświat z galaktykami, czarnymi dziurami, z ogromnymi przestrzeniami itp.
Wystarczy wyzwolić się z głupiego założenia, że Bóg na pewno jest taki, jak napisano w pewnej książce...
Być może Bóg nie istnieje. Ale gdyby jednak istniał, świat mi się nie zawali.
Co innego u ciebie, gdyby Boga nie było, to twój świat się zawali... -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
A mierzeję widać na około 52-55 kilometrów. Również bez względu na warunki (mgłę i deszcz pomijam).
Ple ple ple.
Nigdyś tego idioto zapewne nie oceniał (co widać i jak to coś jest daleko).Wiem bo jestem tam co drugi dzień (co najmniej).
A ja wiem że łżesz jak pies ( na temat tego jak daleko widać)
A wiem to stąd: bo mam własne obserwacje i wiem że często widać dużo za daleko, niż wynika z wysrania globusowego.Rozmawialiśmy rano. Przed południem zrobiłem obserwację. No i niestety miałem rację. Wiedziałem oczywiście że tak będzie bo obserwowałem to wiele razy. Ale dla tak upośledzonego na umyśle typa jak ty, wspiąłem się znowu na tę górkę.
Efekt:
https://youtu.be/dB2OHdeVzIw?si=yjKIrOMPpaItU61h -
@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
Nie ta procedura, którą opisałem. Bo ta procedura wymaga proporcjonalności odległości do kątów, a ta w modelu Bislina nie jest zachowana.
A ona jest w rzeczywistości wykorzystywana z powodzeniem.Nie "w rzeczywistości" tylko na globusie.
Pozostaje Ci "tylko" udowodnić, że odległości na realnej ziemi są takie same jak a globusie.
Na początek poproszę o dowód dla ∆ NYC-Moskwa-Buenos Aires (tak przykładowo). Najpierw o zmierzenie/wyliczenie z globusa, potem, że "tak samo jest w realnym świecie" (tak samo z odległościami i kątami/kierunkami)@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
Myślałby kto, że płaskoziemca wolałby budować rzeczy na podstawie modelu płaskiej Ziemi.
Ale jak widać nawet płaskoziemcy wiedzą, że jak coś ma działać, to trzeba się oprzeć na modelu Ziemi kuli Zależy "co" ma działać.
Zachowanie nieba? Owszem można się oprzeć na globusie. [Bo niebo zachowuje się tak jakby..., więc można ten fakt, że tak się zachowuje wykorzystać]
Przewidywanie "co (na ziemi) widać i w jakim kierunku" w realnym świecie- już na globusie nie działa. Nieustanne niespodzianki, ciągła niezgodność z globusem. A to widać za daleko, a to względne położenia punktów (kierunki) się nie zgadzają.@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
Ale jeśli coś "jest", to wnioskowanie "jakby było" powinno dawać rezultaty zgodne z rzeczywistością.
Zgadza się.
A skoro nie daje (dalekie widoki, niezgodność kierunków) => że nie jest tylko "jakby było".@Fizyk-od-czapy napisał w Mózg płaski czy krągły:
Sam mówisz, że budowałbyś działające rzeczy na podstawie "jakby była kulą"...
Montaż paralaktyczny- tak.
Inne rzeczy- niekoniecznie. -
@Highlander napisał w Mózg płaski czy krągły:
Bullshit.
Bóg mógłby stworzyć też ogromny wszechświat z galaktykami, czarnymi dziurami, z ogromnymi przestrzeniami itp.
Wystarczy wyzwolić się z głupiego założenia, że Bóg na pewno jest taki, jak napisano w pewnej książce...Ale ta "pewna książka" jest napisana przez Boga (pod dyktando Boga).
@Highlander napisał w Mózg płaski czy krągły:
Wystarczy wyzwolić się z głupiego założenia, że Bóg na pewno jest taki, jak napisano w pewnej książce...
Ale ta "pewna książka" uczy prawdy o Bogu.
@Highlander napisał w Mózg płaski czy krągły:
Być może Bóg nie istnieje. Ale gdyby jednak istniał, świat mi się nie zawali.
Wręcz przeciwnie. Właśnie dlatego ci się zawali cały świat, że Bóg JEST i że jest taki jak w tej "pewnej książce".
@Highlander napisał w Mózg płaski czy krągły:
Co innego u ciebie, gdyby Boga nie było, to twój świat się zawali...
Tak.
To oczywistość. Świat bez Boga to piekło.
[W piekle nie ma Boga. Brak Boga- to pierwsza z mąk piekielnych] -
@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Nie "w rzeczywistości" tylko na globusie.
Właśnie że w rzeczywistości.
Żeglarze na statkach korzystający z tej metody, by wiedzieć, gdzie są, używali jej w rzeczywistości. I działała.@Maciej napisał w Mózg płaski czy krągły:
Na początek poproszę o dowód dla ∆ NYC-Moskwa-Buenos Aires (tak przykładowo). Najpierw o zmierzenie/wyliczenie z globusa, potem, że "tak samo jest w realnym świecie" (tak samo z odległościami i kątami/kierunkami)
Sugeruję popatrzeć na czasy trwania lotów długodystansowych. Oczywiście są pewne fluktuacje ze względu na wiatry, typy samolotów itp., ale jednak co nieco z tego widać. Kiedyś nawet planowałem film o tym, ale się nie zebrałem żeby go dokończyć.