Antarktyda
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Model Bislina opiera się na założeniu "istnienia obiektów niebieskich na kopule" {"Celestial Objects on the Dome"}
Tak sobie wymyślił Bislin: "są obiekty w kopule, połączmy je z obserwatorem pod właściwymi kątami (elewacja, azymut)".
To jest założenie Bislinowe: obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.Bo są. Widać je tam gdzie je widać. Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej. A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeżeli S= Z+N oraz znamy tylko S, to Z i N znać nie możemy.
Nie masz pojęcia o czym piszesz i "myślisz" że inni też tak mają. No nie. Ty jesteś bezwolną marionetką.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nie wiadomo też, czy model heliocentryczny jawnie nie załamuje się na dalekim południu. Istnieją doniesienia niektórych, że właśnie nie ma tam tego co być powinno (wedle modelu)- np. kwestia ww "24 godzinnego słońca nad Antarktydą".
Nie, nie załamuje się. Jest słońce przez całą dobę ponad horyzontem
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Bo badali "siły natury", ale nie badali duchowej natury "sił natury".
Jakiej znowu "duchowej natury" to siły natury mają duchową naturę? co to za bełkot?
Wasz dogmat ("paradygmat") myślenia:
Natura istnieje po prostu, siły natury istnieją po prostu, po prostu tak jest.
[Np. wy, czyli głupki powiecie "oddziaływania elektromagnetyczne po prostu istnieją, tak po prostu jest w naturze"]
Zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu"):
Nieprawda, że "natura istnieje po prostu, że siły natury istnieją po prostu, że po prostu tak jest (w naturze)"
Wy, jako głuptaki nawet nie jesteście zdolni zaprzeczyć waszemu dogmatowi ("paradygmatowi") i zastanowić się "a co jeżeli nasz dogmat ("paradygmat" naturalizmu) nie jest prawdziwy?".
Ze względu na ogromna ciasnotę rozumową nigdy nawet do głowy wam nie przyszło by spróbować zastanowić się nad zaprzeczeniem dogmatu ("pardygmatu") naturalizmu.
Otóż Prawda JEST taka:
Wasze jest fałszywe.
Moje jest prawdziwe.
Wasz dogmat ("paradygmat") naturalizmu- jest fałszywy.
Mój dogmat- zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu") naturalizmu- jest prawdziwy.Natura nie jest po prostu.
"Siły natury" nie są po prostu.
Lecz każda "siła natury" ma głębszą przyczynę, która jest przyczyną duchową.Wasz dogmat ("paradygmat") materialistyczny:
Materia może być pierwszą przyczyną poruszeń.
[Stąd bierze się np. twierdzenie "o grawitacji", że "materia generuje siłę grawitacji"]
Zaprzeczenie waszego dogmatu ("paradygmatu") materialistycznego:
Nieprawda, że materia może być pierwszą przyczyną poruszeń.
I znów jest tak, taka JEST Prawda:
Wasze jest fałszywe.
Moje jest prawdziwe.Materia nie jest i być nie może pierwszą przyczyną poruszeń.
Lecz materia może być tylko poruszana."Siły natury" mają przyczynę duchową.
A nie "są po prostu".Przyczyną "sił natury" są byty duchowe (anioły- dobre lub upadłe).
To JEST Prawda.
Przyszłość potwierdzi moje.
Smok będzie związany przez Michała Archanioła, wtrącony do czeluści i pieczęć nad nim położą, na tysiąc lat => w tej samej chwili znikną z natury "elektryczność i magnetyzm" i jeszcze inne "siły natury".
Kręcić się będzie turbina, a prąd nie będzie się wzbudzał.Po tym poznacie, że należało badać duchową naturę "sił natury", ich głębsze, duchowe przyczyny.
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
Model Bislina opiera się na założeniu "istnienia obiektów niebieskich na kopule" {"Celestial Objects on the Dome"}
Tak sobie wymyślił Bislin: "są obiekty w kopule, połączmy je z obserwatorem pod właściwymi kątami (elewacja, azymut)".
To jest założenie Bislinowe: obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.Bo są.
Jakiś dowód masz na to?
Czy zwyczajnie, defekujesz swoją głupotą?Widać je tam gdzie je widać.
To zawsze tak jest, że "widać je tam gdzie je widać"
A jest A.
I co z tego?Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej.
No i co z tego?
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Nędza twego rozumu: przeogromna.
Tylko widzieć => zbyt mało, by powiedzieć "istnieje namacalnie i w konkretnym miejscu widziany obiekt".
Można widzieć obiekt "którego nie ma" (w sensie: widzieć obiekt, który jednak nigdzie nie istnieje jako obiekt materialny)
Można też widzieć obiekt, którego nigdzie nie da się konkretnie umiejscowić.
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.Dogmat "musi się dać jednoznacznie striangulować" (kierujący waszym, pożal się Boże "myśleniem")- nie musi być prawdziwy.
Optyka daje wiele możliwości.
Z tego co tu wypisujesz od dawna jasno wynika: za głupiś by ogarnąć te kwestie. Cierpisz bowiem na ciasnotę rozumową, na Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Natura istnieje po prostu, siły natury istnieją po prostu, po prostu tak jest.
Równie dobrze możesz napisać Bóg istnieje po prostu.
Nieprawda, że "natura istnieje po prostu, że siły natury istnieją po prostu, że po prostu tak jest (w naturze)"
No to jesteś zdolny pomyśleć "Nieprawda, że "Bóg istnieje tak po prostu"?
Zanim napiszesz kolejny bełkot szaleńca. Zastanów się dwa razy.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
To zawsze tak jest, że "widać je tam gdzie je widać"
A jest tak bo:
obiekty niebieskie są konkretnie zlokalizowane na kopule.@Maciej napisał w Antarktyda:
I co z tego?
Dla innego obserwatora widać je gdzieś indziej.
No i co z tego?
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Jak nie trafiło to nie mógł tego zobaczyć. Przestań defekować głupotą
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tylko widzieć => zbyt mało, by powiedzieć "istnieje namacalnie i w konkretnym miejscu widziany obiekt".
Namacalnie? Ty nawet kopuły nie dotknąłeś. A twierdzisz że istnieje. Skoro Nieprawda, że "istnieje namacalnie" to nie istnieje. Wiec przestań bredzić.
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Problem twój imbecylu jest taki, że z zasady w stronę gęstszego ORAZ od gęstszego. A proporcja zależy między innymi od kąta. Im bardziej płaski tym bardziej od gęstszego, tym mniej wnika w gęstsze.
Głuptaku."Oraz"?? Wymyśliłeś to sobie immmmmmmmbecylu i tyle. Nie ma "oraz". Aleś ty głuptak...
Zaprzeczasz rzeczywistości.
https://www.youtube.com/shorts/y2KDcS2wIIE
Jasno widać, że część promienia zagina się "do" a część "od".
I nie, proporcja nie zależy od kąta głuptaku, wymyśliłeś to sobie. Totalny bełkot i niezrozumienie.
Zaprzeczasz rzeczywistości.
Jasno widać (na ww filmiku), że jasność promienia "od" (nie wnikającego do) zmienia się w zależności od kąta.
Dla bardzo płaskiego kąta (kąta natarcia zbliża się do 90 stopni) promień "od" staje się dużo jaśniejszy, a promień "ku" bledszy.
Na marginesie, co ciekawe: istnieje pewien kąt, który jeszcze nie jest bardzo płaski, ale promień "od" jest bardzo blady, w zasadzie znika.
Patrz:
Dalej, w miarę "spłaszczania kąta" promień "od" staje się coraz jaśniejszy.
Jesteś głuptakiem i masz złą wolę. Zaprzeczasz rzeczywistości.
Obserwacje pokazują bowiem, że jest "do" oraz "od" i że zmieniają się proporcje (siła/jasność) poszczególnych promieni.
Przyswój sobie durnoto: masz fałszywe wyobrażenie na temat zachowania się światła w powietrzu.
Światło z zasady, w powietrzu, dla bardzo płaskich kątów (bardziej poziomych torów wypuszczonego promienia) zagina się ku górze.
Takie są fakty.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.
Uda się. Miliony razy się udawało bo astronawigacja działa. I będzie działać przy założeniu R6371.
Striangulowalo się w konkretnym miejscu w przestrzeni na fikcyjnej sferze niebieskiej. -
@ZJ napisał w Antarktyda:
A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora.
Nie, nie znaczy.
Jak nie trafiło to nie mógł tego zobaczyć. Przestań defekować głupotą
Całe zdanie (twoje) brzmiało "A to znaczy, że światło od tego obiektu musiało trafić do obserwatora"
Jeszcze raz: nie, nie znaczy.
Światło nie musi trafić OD tego OBIEKTUMożesz widzieć obiekt, którego "nigdzie nie ma" (jako obiektu materialnego, konkretnie zlokalizowanego, choćby w kopule)
Jesteś durniem.
@ZJ napisał w Antarktyda:
Skoro Nieprawda, że "istnieje namacalnie" to nie istnieje
Jesteś durniem.
Jeżeli "nieprawda, że istnieje namacalnie", to znaczy że nieprawda, że istnieje namacalnie.
I tyle.
Nie znaczy to wcale, "że nie istnieje".Bo może istnieć nienamacalnie, jako nienamacalne, jako np. tylko obraz.
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeden będzie widział w kierunku k, drugi w kierunku m, trzeci w kierunku l, czwarty w kierunku s...itd. A gdy wszyscy będą próbowali "uzgodnić wspólne położenie", czyli ich zdaniem "prawdziwe położenie obiektu", czyli gdy będą chcieli "striangulować obiekt", to nie dojdą do żadnej spójności i nie uda się im to.
Uda się. Miliony razy się udawało bo astronawigacja działa. I będzie działać przy założeniu R6371.
Striangulowalo się w konkretnym miejscu w przestrzeni na fikcyjnej sferze niebieskiej.Jesteś po prostu głuptakiem.
Bo to, że "musi się zawsze striangulować" jest fałszywym założeniem to jest oczywistość.
Optyka daje też i takie możliwości, że widziane obiekty właśnie nie muszą się striangulować.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Optyka daje też i takie możliwości, że widziane obiekty właśnie nie muszą się striangulować.
Zastosuj optykę do tego głąbie :
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jesteś po prostu głuptakiem.
Bo to, że "musi się zawsze striangulować" jest fałszywym założeniem to jest oczywistość.Ty jesteś głuptakiem.
I nie napisałem że "musi się striangulować".
Napisałem że przy założeniu sfery nieba, tego że się trianguluje, astronawigacja będzie działać. I działa.
I to nie mój problem a twój immmmmmmmmmmmmmmmbecylu.
Sssssssss .... -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nawet pokazanie ci przykładu działającego symulatora (Bislina) nie zmienia twego myślenia.
Symulator Bislina nie działa niestety. Żeby działał to promienie światła musiałyby być szatańsko powyginane.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Model heliocentryczny jest także niezgodny z obserwacjami światła słońca z samolotu: przy odpowiednio nisko świecącym słońcu, ale jeszcze nad poziomem (wyznaczonym poziomicą) chmury pod samolotem są nieoświetlone, a chmury bliżej słońca (w stronę słońca) są oświetlone. Sam to widziałem wiele razy.
A tu zakładasz że promienie światła biegną po prostych. Sam sobie przeczysz i dobierasz to co akurat w danym momencie Ci pasuje. Ewidentny problem za krótkiej kołdry. Łeb nakryjesz to nogi wystają i odwrotnie. I to jest nie tylko Twój problem Macieju, ale w ogóle całego płaskoziemstwa. Nie da się spójnie wyjaśnić "wszystkich" zjawisk przy pomocy tej idiotycznej teorii.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Z natury usunięte będą elektryczność i magnetyzm i jeszcze inne "siły natury".
Taaa... a przecież to Pan Bóg stworzył światło.
A nie czekaj... Masz rację, to Lucyfer niesie światło i Pan Bóg zlikwiduje owo światło. -
@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
Symulator Bislina nie działa niestety.
Oczywiście, że działa.
Pozwala generować lokalne niebo takie jak wy chcecie by było.@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
Żeby działał to promienie światła musiałyby być szatańsko powyginane.
A w światłowodzie (jak zegniesz światłowód) to są "szatańsko powyginane"?
Czy nie szatańsko?@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
A tu zakładasz że promienie światła biegną po prostych. Sam sobie przeczysz i dobierasz to co akurat w danym momencie Ci pasuje.
Tam gdzie jest prosta optyka (np. "w próżni") biegnie po prostych. A tam gdzie jest optyka nieprosta (np. w urządzeniu optycznym- np. w obiektywie aparatu, w światłowodach...itp) biegnie nie po prostych.
Niebo jest (jakimś) urządzeniem optycznym.
Wy (z powodu swej ciasnoty rozumowej) w ogóle nie braliście jak dotąd tego pod rozwagę. Bo wam się ubrdało, że "jak słońce widzę, o w tamtym kierunku, to ono na pewno jest o dokładnie w tamtym kierunku jak ja widzę".
Bo okaleczono was rozumowo.
Zaszczepiając wam błędy i niedokładności w myśleniu.
Wpędzono was w obłęd, a jest to Obłęd Wielki, kosmiczny-liczbowy.Niebo jest (jakimś) urządzeniem optycznym.
Niebo na pewno nie działa tak jak w symulatorze Bislina.
Działa jednak podobnie do symulatora Bislina.
Podobnie w tym sensie: daje "na wyjściu", dla lokalnego obserwatora na ziemi podobne efekty świetlne (taką samą "sferę niebieską") jakie daje symulator Bislina, taką "sferę. niebieską" jaką widać w danej, lokalnej rzeczywistości.Można zbudować dowolnie wiele różnych urządzeń optycznych, które na wyjściu (dla lokalnego obserwatora) będą dawały podobne efekty (lub nawet takie same) co symulator Bislina, takie same jak daje rzeczywistość (realny świat).
@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
Z natury usunięte będą elektryczność i magnetyzm i jeszcze inne "siły natury".
Taaa... a przecież to Pan Bóg stworzył światło.
No i co?
Ale elektryczność i magnetyzm "stworzył" diabeł.
W tym sensie:
Gdyby diabeł działał w naturze tak jak miał działać od Początku (zgodnie z wolą Bożą) => nie byłoby w naturze elektryczności i magnetyzmu.
Ale diabeł nastawił się na "nie" względem woli Bożej (zupełnie jak wy nastawiacie się na "nie". patrz moje z wami dialogi tutaj, w których wychodzi, że macie awersję nawet do samego tylko słowa "Bóg") => diabeł działa w naturze NIEzgodnie z Bożym Planem, niezgodnie czyli INACZEJ => inne efekty powstają w naturze, inne niż te gdyby powstawały, gdyby działał tak jak miał działać => np. przede wszystkim śmierć, np. elektryczność i magnetyzm, np. jeszcze inne.Wyobraź sobie, że ty jesteś Panem Bogiem, a ja diabłem.
Ty poleciłeś mi sterować, nadzorować jakieś urządzenie i poleciłeś mi jak ja mam to robić, jak mam reagować. Np. w sytuacji A naciskać guziki B lub C lub D, co spowoduje efekt b lub c lub d. [Mogę sobie w wolny sposób wybrać B,C lub D- wedle mej woli, ale tylko taki mogę mieć wybór, nie "absolutnie dowolny". Ty wiesz lepiej jak powinienem wybierać bo jesteś Panem Bogiem i lepiej znasz wszystkie możliwości urządzenia, wszystkie możliwe efekty. przejściowe i ostateczne]
Ale ja się zbuntowałem i jestem na "nie" wobec twej woli.
Bo ubrdałem sobie, że "ja wiem lepiej".
I robię tak: nieprawda, że w sytuacji A naciskam któryś z guzików B,C,D. Np. w ogóle nic nie naciskam lub naciskam guzik E.
Czy trudno ci zrozumieć, że wówczas to urządzenie (nadzorowane przeze mnie) będzie działać inaczej, niż pierwotnie miałoby działać? Że powstaną "zgrzyty, spięcia, zwarcia", po prostu sprzeczności?Aniołowie powołani są przez Boga (także, bo nie tylko!) do zarządzania naturą.
Zbuntowane anioły (upadłe anioły, czyli diabły, demony) zarządzają tą natura na "nie" względem woli Bożej (patrz analogia między mną a tobą, analogia z powyższego przykładu) => natura działa inaczej, niż miała działać w Bożym Planie => niektóre rzeczy, które miały się pojawiać nie pojawiają się (w naturze) lub pojawiają się zniekształcone, niepełne oraz pojawiają się w naturze takie zjawiska i "siły", które w ogóle nie pojawiłyby się gdyby wszyscy aniołowie realizowali Boży Plan- np. śmierć, np. zniszczenie, np. rozpad, np. elektryczność i magnetyzm...itd.
To jest Prawdziwa Nauka o naturze.
Prawdziwa metafizyka natury.@Gerwazy2 napisał w Antarktyda:
Masz rację, to Lucyfer niesie światło i Pan Bóg zlikwiduje owo światło.
Kto inny będzie niósł światło.
W ostateczności, w Wieczności.
Bóg sobie poradzi. -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Oczywiście, że działa.
Pozwala generować lokalne niebo takie jak wy chcecie by było.My nie chcemy by było. I lokalne niebo może być dowolne i jest jakie jest bez chcenia, ale połączenie wielu lokalnych już nie może być dowolne.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
A w światłowodzie (jak zegniesz światłowód) to są "szatańsko powyginane"?
Czy nie szatańsko?Atmosfera to nie światłowód, i ugina się tak jak się ugina i mniej więcej wiadomo jak. W symulatorze Bislina musi się uginać szatańsko (w atmosferze) żeby zasymulować niebo nad naleśnikiem.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tam gdzie jest prosta optyka (np. "w próżni") biegnie po prostych. A tam gdzie jest optyka nieprosta (np. w urządzeniu optycznym- np. w obiektywie aparatu, w światłowodach...itp) biegnie nie po prostych.
Niebo jest (jakimś) urządzeniem optycznym.Nie wiesz tego więc pierdolisz głupoty. Nie wiesz czym jest "niebo" czy w ogóle jakimkolwiek "urządzeniem", nie wiesz czy prostym czy nieprostym. Obserwacje pokazują że prostym ale ty immmmmmmmmmmmmbecylu (sssssssss...) nie chcesz tego uznać więc pierdolisz głupoty.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
A w światłowodzie (jak zegniesz światłowód) to są "szatańsko powyginane"?
No to głąbie, na każdym punkcie tej swojej nieistniejącej kopuły potrzebujesz nieskończonej ilości światłowodów skierowanych w nieskończoną ilość kierunków. Tu nawet teamup twojego magicznego beztalencia i szatana nie da rady.
Ty naprawdę taki głupi jesteś, że tego nie ogarniasz ?A, i Ziemia to kula o R=6371 km. A tu codzienne, praktyczne potwierdzenie:
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
No i co?
Ale elektryczność i magnetyzm "stworzył" diabeł.
W tym sensie:Elektryczność spaja nasze ciała a człowieka stworzył Bóg nie diabeł. Elektryczność i magnetyzm to dobre dzieło Boże