Kolejna religijna sraczka
-
@Tomasz-Middle napisał w Misje Apollo:
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Nie, ja sobie kanalio tak nie wyobrażam.
Tylko tak: promień wraca z nieba ("odbija się?") gdy wysłany w kierunku gdzie jest księżyc.Ale zauważ immmmmmmmbecylu, że i tak musi się wg ciebie odbić od "sklepienia nieba"
To wg ciebie umysłowy pantofelku „tak musi wg. mnie”.
Z zasady, umysłowa amebo istnieje DOWOLNIE WIELE MOŻLIWOŚCI.
Wysyłamy sygnał i „wraca” sygnał. Dlaczego ?
A tego nie wiemy, bo nie wiemy co dzieje się w niebie.
Może sygnał nie odbija się od sklepienia, ale może wnika w wyższe niebo i tam JAKOŚ (znów dowolnie wiele możliwości tego „jakoś”!) zawraca/odbija się?
Może, ale nie wiemy?
Może sygnał trafia w niebo i tam „generuje odpowiedź” (z opóźnieniem) nieba?
Może, ale nie wiemy.
A może jeszcze jakoś inaczej? Dowolnie wiele możliwości!
Niczego nie wiemy (co tam w niebie się dzieje), bo z nieba PRAKTYCZNIE NIC NIE MAMY.
Tylko doznania jednego rodzaju (świetlne, czy ogólniej, wedle waszego „elektromagnetyczne”)
Tylko widzieć i tylko z daleka i tylko z jednego kierunku (grajdołek ziemski) to ZBYT MAŁO by wiedzieć.W niebie nikt nie był i nie sprawdzał na wiele sposobów ( np choćby wszystkimi zmysłami i z wielu miejsc nieba)
Lecz umysłowy idiota cierpi na ciasnotę rozumową: to co sobie wyobraził, wydumał, zgadł to „tak musi być”, a „inaczej nie może”
Głuptak.
bo wg ciebie "księżyc nigdzie nie jest".
Bo „nigdzie nie jest”. W znaczeniu: jest lokalną projekcją i nie da się w danej chwili go „umiejscowić w jednym rejonie przestrzeni, wspólnym dla wszystkich obserwatorów ziemi”
Rozumiesz hydrocephalusie? Pojmujesz pusty, gwiżdżący czajniku?
Więc te twoje "światlowody" (JPRDL, padam ) muszą jakoś bilokować, przemieszczać się, robić cuda, masz chłopie wyobraźnię.
Nieskończenie wiele razy i na nieskończenie wiele sposobów udowadniasz że jesteś immmmmbecylem.A czemu nie syczysz, wężu?
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Z zasady, umysłowa amebo istnieje DOWOLNIE WIELE MOŻLIWOŚCI.
Nie. Są tylko trzy
Wysyłamy sygnał i „wraca” sygnał. Dlaczego ?
Bo sie odbił. Matole.
A tego nie wiemy, bo nie wiemy co dzieje się w niebie.
To ci jest potrzebne byś się lepiej czuł z własną głupotą. Ty nie wiesz. Mów za siebie.
Może sygnał nie odbija się od sklepienia, ale może wnika w wyższe niebo i tam JAKOŚ (znów dowolnie wiele możliwości tego „jakoś”!) zawraca/odbija się?
Nie. Nadal trzy możliwości "odbija się od tego polerowanego jak lustro metalu" albo odbija się od "szkła", cześć sie załamuje przechodzi przez "szklo" i albo nie wraca wiec nic się dla nas nie zmienia, albo odbija się i wraca wiec tworzy drugi obraz obok pierwotnego.
Księżyc Ci sie w oczach dwoi? Mówiłem ogranicz grzyby w diecie
A może jeszcze jakoś inaczej? Dowolnie wiele możliwości!
Nie. Nadal trzy. Odbicie, załamanie, pochłanianie.
Nie ma znaczenia jakie "magiczne" wymyślisz niebo. To fala elektromagnetyczna jest dobrze znana i wiemy jak sie rozchodzi.Twój problem jest taki, że dalekie łączności wg ciebie odbijają się w tajemniczy sposób od magicznego nieba, za to światło lasera jakoś się nie odbija, chyba, że akurat celujemy w Księżyc. A już dla takiej telewizji satelitarnej niebo traci wszystkie, nieznane i boskie cechy wg Ciebie i działa za każdym razem tak samo umożliwiając odbiór.
Internet przez starlinki też jest dziwny, bo to twoje magiczne niebo umożliwia połączenie, jeśli starlinki akurat widać.Bo „nigdzie nie jest”. W znaczeniu: jest lokalną projekcją i nie da się w danej chwili go „umiejscowić w jednym rejonie przestrzeni, wspólnym dla wszystkich obserwatorów ziemi”
Owszem, da się. Twoje kłamstwa nic nie zmienią.
Znowu opowiadasz coś co nie możesz udowodnić.
Baran jesteś, bo dostałeś zestaw bzdur do wierzenia i sie miotasz pomiędzy magicznym niebem, a zwykłym lustrem. Tyle że nie ma ani jednego, ani drugiego.No i przemyślałeś już: twój model płaskiej ziemi?
-
@ZJ napisał w Misje Apollo:
Z zasady, umysłowa amebo istnieje DOWOLNIE WIELE MOŻLIWOŚCI.
Nie. Są tylko trzy
Nie, durniu.
Jest dowolnie wiele.@ZJ napisał w Misje Apollo:
ysyłamy sygnał i „wraca” sygnał. Dlaczego ?
Bo sie odbił. Matole.
Dobrze, niech będzie takie nazewnictwo:
niech "powrót" (reakcja nieba na sygnał wysłany) sygnału z nieba będzie nazywany "odbiciem".Otóż imbecylu:
Możliwości tego "odbicia" (zdefiniowanego jw) jest dowolnie wiele.
Z zasady. Oczywistość, głuptaku.Na przykład:
Może się "odbić" (zdefiniowane jw) na samej granicy nieba/sklepienia nieba.
Może wlecieć wgłąb nieba, nie załamując się i odbić się od czegoś położonego n metrów wyżej (n- dowolnie wiele).
Może wlecieć wgłąb nieba, załamując się przy wlocie, następnie wewnątrz nieba odbić się k razy (k- dowolnie wielkie) zmieniając przy każdym kolejnym odbiciu wewnątrz nieba kierunek o kąt alfa (alfa- dowolnie wielkie)- na podobieństwo światłowodu.
Lub może np. zostać pochłonięte przez nieba, ale wywołać w niebie reakcję, której skutkiem jest zwrócenie przez niebo promienia "odbitego" w kierunku ziemi.
Itd.
Itp.Dowolnie wiele możliwości. Ponieważ nieba nie znamy, a możliwości (konstrukcji nieba, budowy i działania nieba) jest dowolnie wiele.
Jak to w przypadku każdej nieznanej konstrukcji: dopóki nie znamy WSZYSTKICH szczegółów działania przyrządu/urządzenia- dopóty mamy do rozważenia dowolnie wiele możliwości.
Nieba nie znamy, imbecylu czyli głuptaku.
Nikt w niebie, nigdy nie był, nie wie jak tam jest, co jest i jak działa.Rozumiesz durnoto?
Jeśli tak prostych rzeczy nie rozumiesz (jak ta, że tylko widzieć i to tylko z daleka i to tylko z jednego lokalnego grajdołka, to zbyt mało by wiedzieć) to jak ty możesz cokolwiek dobrze rozumieć?
[Oczywiście "nikt" w znaczeniu "zwykłych ludzi". W niebie jest bowiem Pan Jezus, Matka Boża. Do nieba porwany był Apostoł Paweł, Św. Jan Apostoł widział niektóre rzeczy w niebie. Do nieba wzięty jest Praojciec Henoch, jak zaświadcza Pismo oraz zabrany jest Prorok Eliasz, który był porwany do nieba w rydwanie ognistym. Lecz ci (wymienieni) nic przecież o niebie nie mówią, a przynajmniej nie mówią w "zwyczajny sposób". Bo być może komuś (zwykłemu człowiekowi), ktoś z nich coś o niebie objawił?]
@ZJ napisał w Misje Apollo:
A tego nie wiemy, bo nie wiemy co dzieje się w niebie.
To ci jest potrzebne byś się lepiej czuł z własną głupotą. Ty nie wiesz. Mów za siebie.
Niczego nie wiecie, ale jesteście głuptakami, nie rozumiejącymi najprostszych rzeczy.
Wy nawet tego nie wiecie co to znaczy "wiedzieć" i jak wiedzieć należy
Nawet tego!
Tylko bowiem głuptak, umysłowa ameba będzie twierdził, że "tylko coś widząc i tylko z daleka i tylko z jednego lokalnego (ziemskiego) grajdołka już wszystko wie".
Niczego więc nie wiecie, bo nawet tego nie wiecie, jak wiedzieć należy i co to znaczy "wiedzieć".
Lecz macie UROJENIA, że "już wiecie, już rozumiecie".To o was prorokował Święty Paweł Apostoł.
Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy "wiedzę". Lecz "wiedza" wbija w pychę, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy.
"Wiedza" wbiła was w pychę, a pycha zaćmiła wasze rozumy. G... jednak macie, nie "wiedzę". Bo nawet tego nie rozumiecie co to znaczy "wiedzieć" i jak wiedzieć należy. Najprostszych rzeczy nie rozumiecie, ale macie urojenia. Bo cierpicie na paranoję, czyli obłęd. A jest to Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
@ZJ napisał w Misje Apollo:
Może sygnał nie odbija się od sklepienia, ale może wnika w wyższe niebo i tam JAKOŚ (znów dowolnie wiele możliwości tego „jakoś”!) zawraca/odbija się?
Nie. Nadal trzy możliwości "odbija się od tego polerowanego jak lustro metalu" albo odbija się od "szkła", cześć sie załamuje przechodzi przez "szklo" i albo nie wraca wiec nic się dla nas nie zmienia, albo odbija się i wraca wiec tworzy drugi obraz obok pierwotnego.
Nie, amebo.
Jest dowolnie wiele możliwości: w zależności od wewnętrznej (i zewnętrznej) budowy i działania nieba.
Sposób "odbijania się" (zdefiniwane jw) ma dowolnie wiele wariantów.@ZJ napisał w Misje Apollo:
Nie ma znaczenia jakie "magiczne" wymyślisz niebo. To fala elektromagnetyczna jest dobrze znana i wiemy jak sie rozchodzi.
Ma znaczenia, umysłowy pantofelku.
To jak jest zbudowane, jak działa i czym jest niebo, to ma znaczenie.
Oczywistość.Ty mówisz: wysyłam sygnał w kierunku czegoś nieznanego (gdzie nigdy nie byłem, co nie wiem jak działa) sygnał wraca, więc ja już wszystko wiem o tym czymś w czym nigdy nie byłem, co nie wiem jak jest zbudowane i jak działa. Jest bez znaczenia jak to coś jest zbudowane- ja już wszystko wiem.
No po prostu gorzej, niż ameba!
Toż ameba chyba ma więcej oleju w głowie.Dlatego właśnie jesteś pantofelkiem (umysłowym): najprostszych, czyli oczywistych rzeczy nie ogarniasz.
Lecz masz urojenie "wiedzy".Nędza rozumu, wielka nędza. Obłęd największy.
Do takiej nędzy rozumu, do niezrozumienia rzeczy najprostszych prowadzi człowieka pycha "wiedzy".
@ZJ napisał w Misje Apollo:
Twój problem jest taki, że dalekie łączności wg ciebie odbijają się w tajemniczy sposób od magicznego nieba,
Nie, w "magiczny" sposób.
Tylko tak: zgodnie z zasadami budowy i działania nieba (którego nie znamy).
I "odbijają się"- oznacza to co zdefiniowałem na początku (reakcję nieba na wysłany sygnał- jw)Rozumiesz błaźnie?
Nie w "magiczny".
Tylko zgodnie z tym jak jest zbudowane niebo.Mamy tylko "sygnał na wyjściu" ( to co doszło do nas z nieba). Tylko tyle.
To co się w niebie dzieje, to tego nie wiemy. Bo w niebie nikt nie był i nie wie co i jak tam się dzieje.@ZJ napisał w Misje Apollo:
za to światło lasera jakoś się nie odbija, chyba, że akurat celujemy w Księżyc.
No I co, imbecylu?
Co z tego?@ZJ napisał w Misje Apollo:
Internet przez starlinki też jest dziwny, bo to twoje magiczne niebo umożliwia połączenie, jeśli starlinki akurat widać.
No i co z tego, durniu?
Jeśli "akurat widać" => sygnał z góry dochodzi => to wtedy jest "internet".
Coś dziwnego?Sygnał jest wysyłany z ziemi => "odbija się" od nieba (patrz definicja "odbija się") => wraca na ziemię w innym rejonie ziemi => mamy "internet".
Nauczyli się wykorzystywać pewne efekty nieba/sklepienia nieba. Tak jak dziecko uczy się wykorzystywać pilota: "tu nacisnę- to zgaśnie, tam nacisnę- to zmieni się kanał...itd"
A imbecylom wmawiają, że "istnieją satelity orbitujące dokoła kuli ziemskiej".
Żadne "satelity orbitujące dokoła kuli ziemskiej" nie istnieją, bo ziemia nie jest "kulą ziemską o promieniu ok. 6371-6378 km" (lub czymś zbliżonym).
Dalekie transmisje sygnałów wykorzystują własności nieba ("odbicie sygnału"- definicja jw), które to własności człowiek w pewnym zakresie poznał.
Ale tylko na zasadzie "dziecka i pilota": wie gdzie "nacisnąć", ale nie wie "jak działa w środku".To jest Prawda.
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Możliwości tego "odbicia" (zdefiniowanego jw) jest dowolnie wiele
Możesz sobie wymyślać. Ale jest tylko jedna możliwość odbicia. Kąt odbicia jest taki sam jak kąt padania. Zwłaszcza, że to podobno "wypolerowany na lustro metal".
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
To jak jest zbudowane, jak działa i czym jest niebo, to ma znaczenie.
Chciałbyś. Ale to tylko twoje urojenie. Nie działa, poprostu. Nie jakoś "działa, ale nie wiemy jak". Urojenia nie działają. Odbija się światło lasera i fale radarowe od księżyca bo istnieje. W miejscu w którym był, ale go już nie ma w oczywisty sposób światło i fale radarowe nie odbijają się, bo nie mogą się odbić od próżni kosmosu.
Baranie
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Nauczyli się wykorzystywać pewne efekty nieba/sklepienia nieba.
Podobno nikt nie wie jak działa niebo, bo nikt z żyjących tam nie był. To jak mieli poznać jego budowę pajacu. Sam sobie przeczysz.
Te wszystkie twoje "i co z tego" powinny być zastąpione chwilą refleksji. Ale do tego to trzeba mieć trochę samokrytyki a nie taplać się w uwielbieniu własnej nieomylności. Chyba dobrze Ci w tym szambie, bo pogrążasz się coraz bardziej.
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Może się "odbić" (zdefiniowane jw) na samej granicy nieba/sklepienia nieba.
Może wlecieć wgłąb nieba, nie załamując się i odbić się od czegoś położonego n metrów wyżej (n- dowolnie wiele).
Może wlecieć wgłąb nieba, załamując się przy wlocie, następnie wewnątrz nieba odbić się k razy (k- dowolnie wielkie) zmieniając przy każdym kolejnym odbiciu wewnątrz nieba kierunek o kąt alfa (alfa- dowolnie wielkie)- na podobieństwo światłowodu.To już tylko "może" a nie "najpewniej", zakłamany debilu ? Dzięki za bezpośredni dowód, że te twoje "objawienia" są gówno warte i sam o tym wiesz .
Ta twoja brednia nadal w najmniejszy sposób nie tłumaczy dlaczego celując radarem w Księżyc, słońce i planety od Merkurego do Saturna otrzymujemy tak różne czasu powrotu sygnału radiowego, co więcej, w przypadku księżyców Galileuszowych mamy dodatkowo radarowe potwierdzenie ich orbitowania wokół Jowisza, a celując w praktycznie inny dowolny punkt na niebie sygnał radarowy nie wraca.Ale takimi "drobiazgami" taka zakłamana szatańska gnida z urojeniami przejmować się nie musi, prawda ?
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Żadne "satelity orbitujące dokoła kuli ziemskiej" nie istnieją, bo ziemia nie jest "kulą ziemską o promieniu ok. 6371-6378 km" (lub czymś zbliżonym).
Ile razy trzeba ci tą obserwację, zakłamana gnido przypominać?
https://astropolis.pl/topic/79691-przelot-iss-z-ogniskowej-2350-mm/
-
@ZJ napisał w Misje Apollo:
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Nauczyli się wykorzystywać pewne efekty nieba/sklepienia nieba.
Podobno nikt nie wie jak działa niebo, bo nikt z żyjących tam nie był. To jak mieli poznać jego budowę pajacu. Sam sobie przeczysz.
Nie poznali budowy. Tylko nauczyli się w pewnym zakresie wykorzystywać niebo.
To podobnie jak dziecko: umie wykorzystać pilota do TV, o tym co dzieje się w pilocie nie ma zielonego pojęcia.
Rozumiesz imbecylu?
Czym innym umieć coś wykorzystać.
Czym innym rozumieć co się dzieje i dlaczego.Te wszystkie twoje "i co z tego" powinny być zastąpione chwilą refleksji. Ale do tego to trzeba mieć trochę samokrytyki a nie taplać się w uwielbieniu >własnej nieomylności.
To wy bredzicie, że „już wiecie” (co jest w niebie i jak ono jest zbudowane, jak działa).
Dziecko jest pokorne (często): wie że nie wie co i jak działa w pilocie.
Wy jak złośliwe szatańskie pomioty : „już wiecie co jest w niebie”.Nigdy do nieba nie wejdziecie!
Niebo jest dla Świętych, wierzących Bogu. -
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Nie poznali budowy. Tylko nauczyli się w pewnym zakresie wykorzystywać niebo.
Nigdy do nieba nie wejdziecie!
Niebo jest dla Świętych, wierzących Bogu.To jeszcze raz, zakłamany debilu :
https://astropolis.pl/topic/79691-przelot-iss-z-ogniskowej-2350-mm/ -
@M-N napisał w Misje Apollo:
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Nie poznali budowy. Tylko nauczyli się w pewnym zakresie wykorzystywać niebo.
Nigdy do nieba nie wejdziecie!
Niebo jest dla Świętych, wierzących Bogu.To jeszcze raz, zakłamany debilu :
https://astropolis.pl/topic/79691-przelot-iss-z-ogniskowej-2350-mm/Sandra Byczek w „kosmosie”
Imbecylu.
-
@Maciej Jeśli już to Sandra Byczy Zam(d)ek, zakłamana gnido .
Ja rozumiem, że po zafiksowanie się na literaturze fantasy pasterzy bydła sprzed ponad 2000 lat leci ci po nogawkach na myśl o konfrontacji z rzeczywistością i wolisz karmić swoją głupotę i zakłamanie dobrym sci fi. Niestety dla ciebie Iss nadal orbituje wokół Ziemi raz na ok. 90 min.W całości jak możesz sobie obejrzeć, dzięki mądrzejszym od siebie, debilu :
https://astropolis.pl/topic/79691-przelot-iss-z-ogniskowej-2350-mm/https://www.youtube.com/results?search_query=iss+trough+telescope
P.S. Ej, debilu, może skontaktuj się ze swoim bałwanem tolankiem: 4 niezłe teleskopy, 2 montaże paralaktyczne (które z racji budowy prawidłowo działać mogą jedynie na kuli), wie że satelity istnieją, pracował na dostarczanych przez nie danych - jak ładnie go na kolanach ubłagasz i kasą sypniesz żeby do wymyślania płaskiego kontentu wrócił, to może ci nagra timelapsa z ISS albo CSS .
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
To wg ciebie umysłowy pantofelku „tak musi wg. mnie”.
Z zasady, umysłowa amebo istnieje DOWOLNIE WIELE MOŻLIWOŚCI.Dowolnie wiele fałszywych. A jak jest "wg ciebie" to tego sam nie wiesz, bo twoje bajki są nieweryfikowalne. Ty "wiesz" tylko tyle że jak coś zaprzecza twojej głupiej wierze to musisz temu zaprzeczyć. Czyli postępujesz jak reszta płaskoziemskiego bydła.
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Wysyłamy sygnał i „wraca” sygnał. Dlaczego ?
A tego nie wiemy, bo nie wiemy co dzieje się w niebie.
Może sygnał nie odbija się od sklepienia, ale może wnika w wyższe niebo i tam JAKOŚ (znów dowolnie wiele możliwości tego „jakoś”!) zawraca/odbija się?
Może, ale nie wiemy?
Może sygnał trafia w niebo i tam „generuje odpowiedź” (z opóźnieniem) nieba?
Może, ale nie wiemy.
A może jeszcze jakoś inaczej? Dowolnie wiele możliwości!
Niczego nie wiemy (co tam w niebie się dzieje), bo z nieba PRAKTYCZNIE NIC NIE MAMY.
Tylko doznania jednego rodzaju (świetlne, czy ogólniej, wedle waszego „elektromagnetyczne”)
Tylko widzieć i tylko z daleka i tylko z jednego kierunku (grajdołek ziemski) to ZBYT MAŁO by wiedzieć.Ble ble ble, pla pla pla, ble ble, pla pla, ble, pla, pla pla, ble ble, pla pla pla, ble ble ble.
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Rozumiesz błaźnie?
Nie w "magiczny".
Tylko zgodnie z tym jak jest zbudowane niebo.A tego akurat nie wiesz czy zgodnie z tym jak jest zbudowane. A skoro nie wiesz to wierzysz w magię.
-
@Maciej napisał w Misje Apollo:
To co się w niebie dzieje, to tego nie wiemy. Bo w niebie nikt nie był i nie wie co i jak tam się dzieje.
Czyli bajki możemy odrzucić.
-
Wywalcie to ścierwo...
-
@Tomasz-Middle napisał w Misje Apollo:
@Maciej napisał w Misje Apollo:
To wg ciebie umysłowy pantofelku „tak musi wg. mnie”.
Z zasady, umysłowa amebo istnieje DOWOLNIE WIELE MOŻLIWOŚCI.Dowolnie wiele fałszywych.
Dokładnie tak.
Z zasady istnieje dowolnie wiele możliwości.
Dowolnie wiele (możliwości)prawdziwych rozwiązań (konstrukcji) nieznanego.
I dowolnie wiele fałszywych domysłów (teoryj) da się wyprodukować nt nieznanegoA jak jest "wg ciebie" to tego sam nie wiesz, bo twoje bajki są nieweryfikowalne. Ty "wiesz" tylko tyle że jak coś zaprzecza twojej głupiej wierze to musisz temu zaprzeczyć.
Wiara moja jest prawdziwa. Zgodna z tym co Pan Bóg objawił.
To twoja wiara jest urojeniem (kosmiczno-liczbowym)Czyli postępujesz jak reszta płaskoziemskiego bydła.
To Ty jesteś knurem.
Taplającym się w szatańskich odchodach -
@Tomasz-Middle napisał w Misje Apollo:
@Maciej napisał w Misje Apollo:
Wysyłamy sygnał i „wraca” sygnał. Dlaczego ?
A tego nie wiemy, bo nie wiemy co dzieje się w niebie.
Może sygnał nie odbija się od sklepienia, ale może wnika w wyższe niebo i tam JAKOŚ (znów dowolnie wiele możliwości tego „jakoś”!) zawraca/odbija się?
Może, ale nie wiemy?
Może sygnał trafia w niebo i tam „generuje odpowiedź” (z opóźnieniem) nieba?
Może, ale nie wiemy.
A może jeszcze jakoś inaczej? Dowolnie wiele możliwości!
Niczego nie wiemy (co tam w niebie się dzieje), bo z nieba PRAKTYCZNIE NIC NIE MAMY.
Tylko doznania jednego rodzaju (świetlne, czy ogólniej, wedle waszego „elektromagnetyczne”)
Tylko widzieć i tylko z daleka i tylko z jednego kierunku (grajdołek ziemski) to ZBYT MAŁO by wiedzieć.Ble ble ble, pla pla pla, ble ble, pla pla, ble, pla, pla pla, ble ble, pla pla pla, ble ble ble.
Jeszcze się zapluj, jeszcze kwicz jak knur.
I sycz jak wąż.
Cóż bowiem możesz innego wobec Prawdy która bije cię (jak pałką) po twym pustym łbie? -
@Tomasz-Middle napisał w Misje Apollo:
Wywalcie to ścierwo...
Bracia naciskają.
A któż Cię knurze zmusza do czytania moich tekstów?
Ale możeś ty w swym mniemaniu „misjonarz”, troszczący się o „intelektualne dobro i komfort innych”?
A czy nie lepiej jak każdy sam zatroszczy się o swój komfort?
Inny także nie musi czytać mych wpisów!
Przymusu nie ma.Tu objawia się istota kanalii: w nawoływaniu do zatykania ust innym.