Maciejowy chaotyczny megawątek
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
@Highlander napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Nie zmieni się tak, jakbyś chciał.
Wręcz przeciwnie.
Właśnie tak się zmieni.Kto wierzy w gusła, to mu dupa uschła.
Dlatego oddzielono naukę od religii, żeby nie było religijnego bredzenia, że ziemia ma 6000 lat i jest płaska. -
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Oczekiwanie, że od razu odtworzę wszystkie szczegóły rzeczywistego widoku, nie znając pełnego pionowego profilu i temperatury, i wilgotności, jest trochę wygórowane, nie sądzisz?
Twoim symulatorem nigdy nie odtworzysz realnego widoku (chyba, że dla warunków jak niżej opisuję)
Takie schowanie obiektu jakie obserwujemy jest dowodem na to, że promienie zaginają się w górę.
A Twój symulator, jako że jest fałszywy będzie uparcie wyrzucał w większości zaginanie w dół.
[Chyba, że wrzucisz parametry nierealne.]Wasz model refrakcji atmosferycznej powstał w ten sposób:
na podstawie obserwacji realnych widoków w tzw "uśrednionej atmosferze", przy założeniu "kuli ziemskiej".Będzie się więc dość dobrze sprawdzał w pewnym zakresie odległości, gdy spełnione są założenia "uśrednionej atmosfery".
W takich warunkach da się przekształcić dane o terenie z (urojonej) "kuli ziemskiej" na rzeczywisty widok.Im dalej warunki (temperatury i odległości) odbiegają od tych warunków dla których tworzono ów model- tym bardziej model będzie się załamywał i tym gorsze będzie dawał przewidywania.
Sprawa nie polega więc na tym, że "nie znasz parametrów".
Tylko na tym: nie znasz, nie rozumiesz zachowania się światła w powietrzu.@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Twój zarzut był taki, że przy takim profilu temperatury nie może być mirażu zgodnie z "naszym" modelem refrakcji.
Ale ja przez "miraż" rozumiałem od początku nie tylko odbicie. Odbicie w wodzie to też odbicie, ale nie miraż.
"Miraż" to "wiszenie w powietrzu", to "zjadanie dołu obiektu" oraz odbicia. -
@Highlander napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
A w ogóle, co to znaczy "za chwilę"?
Bo wcześniej coś pisałeś o kilku pokoleniach...Właśnie kilka pokoleń.
Co to jest bowiem tysiąc lat przy wieczności?
Ale dla głupca nawet rok to jest dużo.Dlatego możesz sobie tak bredzić, że "kiedyś tam za 100-150 lat", bo nikt z nas tego nie zweryfikuje.
Ależ oczywiście, że zweryfikujesz. Tylko że Ty w to nie wierzysz.
Już w godzinie śmierci-zweryfikujesz.
Ponadto: Twoje wnuki-prawnuki zweryfikują który z nas miał rację. -
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Tylko na tym: nie znasz, nie rozumiesz zachowania się światła w powietrzu.
Ale to możemy bardzo prosto rozstrzygnąć. Wystarczy, że napiszesz własny symulator i wtedy porównamy wyniki. Kiedy możemy oczekiwać efektu Twoich prac?
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Żebym ja uczył fizyka fizyki? No ciekawe, ciekawe...
Do czego to doszło.Typowy płaskoziemca - nie rozumie tematu, ale wydaje mu się, że rozumie lepiej niż inni, więc będzie pouczał.
Pod nieobecność dodatkowych sił (np. w warunkach nieważkości), nieruchoma kropla cieczy (niezależnie od wielkości) przybrałaby kształt kuli
Tak, zgadza się. Tylko tu nie mamy nieobecności dodatkowych sił! Jest nieważkość, i owszem, ale zapominasz o... istnieniu szklanki. A tak się składa, że istnieją też siły między cząsteczkami wody a szklanką, które są silniejsze niż napięcie powierzchniowe samej wody.
Jaki jest efekt? Energetycznie dla wody jest bardziej korzystne przylgnąć do szklanki gdzie się da i tylko "domknąć" minimalną powierzchnią część, gdzie szkła nie sięgnie, niż przyjmować kształt kuli (który jest energetycznie najkorzystniejszy przy braku innych oddziaływań, gdyż minimalizuje powierzchnię przy danej objętości).
Ot i cała zagadka.
-
@jakubcjusz napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Ale to możemy bardzo prosto rozstrzygnąć. Wystarczy, że napiszesz własny symulator i wtedy porównamy wyniki. Kiedy możemy oczekiwać efektu Twoich prac?
Ja nie znam zachowania światła w powietrzu. Już sporo razy napisałem: wymaga dalszych badań.
Fizyk też nie zna, ale za to ma urojenie, że "już wie, już rozumie", że "już zaklął zachowanie się światła w powietrzu w magiczne formuły" (czyli w poprawne tzw. "wzory").
Ja : wiem, że nie wiem.
On: nie wie, że nie wie, ale mu się wydaje, że wie.Ja tylko pomagam mu zrozumieć, że tylko mu się wydaje, że "już wie".
Prawdziwa Nauka podobna jest do rolnictwa.
[Zresztą Fizyk gdzieś w swoim logo miał lub ma nadal coś takiego jak "równanie pola", taki rysunek chyba z traktorem, który "równa pole".]
Najpierw trzeba wyjść i odchwaścić pole, potem zaorać i posiać zboże.
Podobnie z Prawdziwą Nauką: najpierw trzeba zniszczyć urojenia, odchwaścić rozum, wyczyścić go z błędów, które do niego wdrukowano. A dopiero potem siać w nim Prawdziwą Naukę.
Taka analogia.
Zbożem- jest Prawdziwa Nauka.
Chwastem- nauka fałszywa, ale taka co do której ma się wrażenie, że "jest prawdziwa".
Polem- jest rozum ludzki. -
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Ja nie znam zachowania światła w powietrzu. Już sporo razy napisałem: wymaga dalszych badań.
No ale taka symulacja to właśnie takie badanie. Zaczynasz tworzyć symulację i sprawdzasz, które teorie dają to co widzisz, a które odbiegają od rzeczywistości. W końcu dochodzisz do teorii, która pokrywa się z rzeczywistością. Zatem zasuwaj - naucz się w końcu czegoś, zamiast bez żadnej podstawy podważać wiedzę innych ludzi.
Nie no... Żartowałem. Wiem, że w życiu tego nie zrobisz, bo by Ci się Twój świat posypał
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Obserwacje na dystansie "stóp" i na wysokości "cali" nie są w kwestii kształtu ziemi, tylko w kwestii refrakcji.
Dzięki którym masz nadzieję przekonać samego siebie, że niezależnie od wysokości i dystansu (a tak naprawdę od gradientu temperatury, gęstości i wilgotności powietrza) refrakcja z zasady ugina światło w górę. A to też przykład zwierzenia i nędzy umysłu .
A jak refrakcja zawsze w górę to = bosko spierdolone terrarium posiekane do kupy elektromagnetyzmem przez szatana - twój obłęd jest tak jakby monotematyczny = nudny.
Masz tylko swoje obłąkane nadzieje oparte na własnym fałszywym świadectwie, żadnych danych . -
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Twoim symulatorem nigdy nie odtworzysz realnego widoku (chyba, że dla warunków jak niżej opisuję)
Takie schowanie obiektu jakie obserwujemy jest dowodem na to, że promienie zaginają się w górę.
A Twój symulator, jako że jest fałszywy będzie uparcie wyrzucał w większości zaginanie w dół.
[Chyba, że wrzucisz parametry nierealne.]To ciekawe w takim razie że tam, gdzie dane miałem w miarę dostępne, udawało się odtwarzać realne widoki całkiem nieźle.
Np. tutaj:
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Żebym ja uczył fizyka fizyki? No ciekawe, ciekawe...
Do czego to doszło.@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Ja : wiem, że nie wiem.
Żartowniś.
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Żebym ja uczył fizyka fizyki? No ciekawe, ciekawe...
Do czego to doszło.Typowy płaskoziemca - nie rozumie tematu, ale wydaje mu się, że rozumie lepiej niż inni, więc będzie pouczał.
Pod nieobecność dodatkowych sił (np. w warunkach nieważkości), nieruchoma kropla cieczy (niezależnie od wielkości) przybrałaby kształt kuli
Tak, zgadza się. Tylko tu nie mamy nieobecności dodatkowych sił! Jest nieważkość, i owszem, ale zapominasz o... istnieniu szklanki. A tak się składa, że istnieją też siły między cząsteczkami wody a szklanką, które są silniejsze niż napięcie powierzchniowe samej wody.
Jaki jest efekt? Energetycznie dla wody jest bardziej korzystne przylgnąć do szklanki gdzie się da i tylko "domknąć" minimalną powierzchnią część, gdzie szkła nie sięgnie, niż przyjmować kształt kuli (który jest energetycznie najkorzystniejszy przy braku innych oddziaływań, gdyż minimalizuje powierzchnię przy danej objętości).
Ot i cała zagadka.
Czyli Fizyk zaprzecza fizyce.
Przykro oglądać.Wolna powierzchnia wody ułożyłaby się w sferę.
Czyli Twoim zdaniem kłamał ten różdżkarz ko(s)miczny, który pokazywał jak wolna powierzchnia wody (przylegającej do słomki) układa się w sferę oraz ten, który ukazywał jak woda wychodząc ze słomki układa się wolną powierzchnią w sferę.
Jeśli się przyjrzeć dokładnie tej ko(s)micznej szklance z wodą, to nawet przy ściankach widać menisk wody dokładnie taki sam jak w szklance z wodą na ziemi.
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Podobnie z Prawdziwą Nauką: najpierw trzeba zniszczyć urojenia, odchwaścić rozum, wyczyścić go z błędów, które do niego wdrukowano. A dopiero potem siać w nim Prawdziwą Naukę.
Dokładnie tak nauka zrobiła z religią...
-
@Maciej A przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.
-
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
To ciekawe w takim razie że tam, gdzie dane miałem w miarę dostępne, udawało się odtwarzać realne widoki całkiem nieźle.
Wyżej pisałem dlaczego.
W warunkach "standardowej atmosfery" i w pewnym zakresie odległości to będzie działać.
Bo tak tworzono wasz model refrakcji:dane o terenie nałożone na "kulę ziemską" + refrakcja = widok realny.
Z tego "równania wylicza się refrakcję".
Przy założeniu "standardowej atmosfery" lub warunków niewiele odbiegających od "standardowej atmosfery" oraz przy założeniu dość dużych odległości (by "lepiej uśrednić refrakcję"). -
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Typowy płaskoziemca - nie rozumie tematu, ale wydaje mu się, że rozumie lepiej niż inni, więc będzie pouczał.
Typowy "ekspert".
Wydaje się mu, że z racji "tytułu eksperta" (tytułu przed nazwiskiem, wykształcenia...itp) będzie "zawsze miał rację w starciu z każdym nie-ekspertem".
I że tytuł oznacza "patent na rację w tej dziedzinie w której się ma tytuł"
A ja Ci powiadam:
Nie ma szansy na to by to współcześni "naukowcy" zbudowali Prawdziwą Naukę.
Oni bowiem z racji swojej "edukacji" z zasady mają rozumy już nieodwracalnie wyprane.[Nieprzypadkowo w pewnych egzorcyzmach demon szydził "uczeni to największe głupki"]
Cóż to jest bowiem współczesna tzw. "edukacja"?
Otóż jest to pranie rozumu uświęconymi teoriami.
To jest tak jak w ten anegdocie, że "naukowcy" i inni "fachowcy, specjaliści" mówią "tego się nie da zrobić, tamtego się nie da, to tak nie może działać...".
Po czym przychodzi ktoś kto kompletnie nie wie, że "się nie da" (bo nawet nie wie co "mówi nauka") i właśnie to robi.
Co do zasady tylko w ten sposób powstają prawdziwe przełomy w nauce.
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
[Nieprzypadkowo w pewnych egzorcyzmach demon szydził "uczeni to największe głupki"]
Nie, największe głupki wierzą w demony
-
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
To jest tak jak w ten anegdocie, że "naukowcy" i inni "fachowcy, specjaliści" mówią "tego się nie da zrobić, tamtego się nie da, to tak nie może działać...".
Po czym przychodzi ktoś kto kompletnie nie wie, że "się nie da" (bo nawet nie wie co "mówi nauka") i właśnie to robi.
Co do zasady tylko w ten sposób powstają prawdziwe przełomy w nauce.Tu masz trochę racji, że tak czasem jest.
Ale to na pewno nie jest twój przypadek -
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
W warunkach "standardowej atmosfery" i w pewnym zakresie odległości to będzie działać.
To teraz popatrz na to co pokazałem jeszcze raz i zauważ, że refrakcja akurat nie była standardowa. Widok przy standardowej refrakcji nie pasował. Zaczął pasować dopiero jak wrzuciłem rzeczywiste dane o atmosferze z pobliskiej stacji pomiarowej.
@Maciej napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Bo tak tworzono wasz model refrakcji:
dane o terenie nałożone na "kulę ziemską" + refrakcja = widok realny.
Z tego "równania wylicza się refrakcję".Często to powtarzasz, ale dalej jest tak samo fałszywe.
Zasada Fermata, która jest podstawą wyliczania refrakcji, wynika po prostu z tego jak rozchodzą się fale. Jak fala rozchodzi się szybciej w jednym ośrodku niż w drugim, to fronty falowe będą uginały się w kierunku ośrodka, gdzie rozchodzi się wolniej. Tu nie ma żadnej magii.
A współczynnik załamania powietrza o danych parametrach (temperaturze, ciśnieniu, wilgotności) - czyli de facto prędkość rozchodzenia się światla w takim powietrzu - mierzy się laboratoryjnie.
Nigdzie w badaniu refrakcji jako takiej nie ma żadnego odwołania do kształtu Ziemi.A że jak się wiedzę uzyskaną w ten sposób zastosuje do widoków na Ziemi, to wszystko do siebie ładnie pasuje... cóż, to tylko dodatkowy argument, że ta wiedza jest poprawna.
-
@Maciej A propos demonów, to przecież nie diabły. Dawniej twierdziłeś, że za konkretne przejawy elektromagnetyzmu odpowiadają konkretne demony - chociaż imion zdradzić nie chciałeś - podpis na lojalce nie pozwalał?
Teraz twierdzisz, że elektromagnetyzm to domena szatana . A od kogo to wiesz i w jakich okolicznościach zdobyłeś tą "wiedzę" ? -
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Często to powtarzasz, ale dalej jest tak samo fałszywe.
Zasada Fermata, która jest podstawą wyliczania refrakcji, wynika po prostu z tego jak rozchodzą się fale. Jak fala rozchodzi się szybciej w jednym ośrodku niż w drugim, to fronty falowe będą uginały się w kierunku ośrodka, gdzie rozchodzi się wolniej. Tu nie ma żadnej magii.Jeżeli model daje fałszywe przewidywania => jest fałszywy => nie jest/nie dzieje się tak jak w modelu.
Jeżeli model daje w pewnej części dobre przewidywania, ale w innej części fałszywe => model jest fałszywy.
Bo z prawdy nie może wynikać fałsz.Twój model jest fałszywy. Ty najwyraźniej nie możesz tego zrozumieć, ale łudzisz się, że "nie znasz parametrów".
Obawiam się, że będzie Ci bardzo trudno poznać, że jest fałszywy, bo jesteś typowym naukowcem dzisiejszego czasu, czyli teoretykiem nauczonym teorii i wierzącym, że "jest dobrze nauczony, teorie są dobre i słuszne".
Tak jak mówiłem: "edukacja" jest to pranie mózgu teoriami. Niektóre z twierdzeń wpajanych w czasie "edukacji" są prawdziwe (nawet może większość), inne są fałszywe, ale w procesie "edukacji" nie mówią przecież które są które, lecz przekonują, że "wszystkie są prawdziwe i sprawdzone".
Smutny jest los człowieka, który bezkrytycznie wierzy w "edukację" i w "wiedzę", którą mu podano do rozumu, do wierzenia.
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
dane o terenie nałożone na "kulę ziemską" + refrakcja = widok realny.
Z tego "równania wylicza się refrakcję".Często to powtarzasz, ale dalej jest tak samo fałszywe.
Wręcz przeciwnie. Jest prawdziwe. To Twój model jest fałszywy.
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Zasada Fermata, która jest podstawą wyliczania refrakcji, wynika po prostu z tego jak rozchodzą się fale.
No i co? I co z tego?
Zobacz: wzięliście "zasadę Fermata" i jeszcze "inne rzeczy" (mówiąc ogólnie) potem "przyłożyliście do do rzeczywistości" i nie sprawdza się, nie działa.
[Czasem się sprawdza, czasem nie, czyli nie sprawdza się].
Zatem wniosek jest jasny i wynika z logiki: w rzeczywistości nie dzieje się to co wynikałoby z "zasady Fermata i innych przyłożeń".Czy naprawdę trudno jest zrozumieć, że jeśli coś daje fałszywe wnioski, to jest fałszywe?
@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Jak fala rozchodzi się szybciej w jednym ośrodku niż w drugim, to fronty falowe będą uginały się w kierunku ośrodka, gdzie rozchodzi się wolniej. Tu nie ma żadnej magii.
No i co, że nie ma żadnej "magii"?
Po prostu patrz wyżej: nie dzieje się w realnym świecie według waszych wyobrażeń. Jeszcze nie rozumiecie zachowania się światła w powietrzu. Ani natury światła, ani powietrza. Czy to naprawdę niemożliwe do zrozumienia?@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
Nigdzie w badaniu refrakcji jako takiej nie ma żadnego odwołania do kształtu Ziemi.
Nieprawda.
Wnioski o "współczynnikach refrakcji" wyciągają m.in z obserwacji odległych widoków. Te zaś wnioski zależą od kształtu ziemi.@Fizyk-od-czapy napisał w Maciejowy chaotyczny megawątek:
A że jak się wiedzę uzyskaną w ten sposób zastosuje do widoków na Ziemi, to wszystko do siebie ładnie pasuje... cóż, to tylko dodatkowy argument, że ta wiedza jest poprawna.
Właśnie stosujesz swoją "wiedzę" do realnych widoków (które Ci podsuwam).
Gdyby Twój model mylił się "kosmetycznie". Ale on myli się zasadniczo, np. co do kierunków zagięcia się światła.