Maciejowy chaotyczny megawątek
-
@maciej-jesmanowicz W twoim przypadku coraz bardziej jest jasne, że tak jak reszta płaskoziemców, uważasz, że 2+2=5.
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Piece of art :
https://www.youtube.com/watch?v=irNm4abrGksŁadnie zrobiony film.
Ale merytorycznie to raczej piece of crap... -
@Maciej napisał w Antarktyda:
To kłamstwo o kuli ziemskiej jest dlatego tak perfidne, że jego celem jest wypchnięcie Boga w nicość. Jeśli świat jest taki, że „tylko wielka pusta i ciemna przestrzeń, a gdzieniegdzie kulki materii”, to gdzie jest Bóg? Gdzie Jego miejsce? Gdzie przebywa? Gdzie konkretnie jest Jego tron?
„Widzicie nie ma, nie ma Boga, a ziemia to tylko pyłek w wielkiej pustce, pyłek powstały z powodu igraszek sił natury. A twoje człowieku życie to w zasadzie nic, w porównaniu z tym wielkim światem”.
To jest istota tego kłamstwa. Zachwiać wiarą człowieka nawet w samo istnienie Boga i przekonać go, że jego istnienie (człowieka) to „w sumie nicość i bezsens”.Ciekawe czyja wiara może zostać zachwiana tylko tym że obecna nauka nie odpowiada na pytanie "Gdzie jest Bóg" Twoja? Bo jakoś wierzący, się tym nie przejmują, że ludzie nie wiedzą gdzie jest Bóg, bo Bóg jest wszędzie. Widzę, że ty swoje lęki przypisujesz innym. Człowieku małej wiary.
-
@ZJ napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
To kłamstwo o kuli ziemskiej jest dlatego tak perfidne, że jego celem jest wypchnięcie Boga w nicość. Jeśli świat jest taki, że „tylko wielka pusta i ciemna przestrzeń, a gdzieniegdzie kulki materii”, to gdzie jest Bóg? Gdzie Jego miejsce? Gdzie przebywa? Gdzie konkretnie jest Jego tron?
„Widzicie nie ma, nie ma Boga, a ziemia to tylko pyłek w wielkiej pustce, pyłek powstały z powodu igraszek sił natury. A twoje człowieku życie to w zasadzie nic, w porównaniu z tym wielkim światem”.
To jest istota tego kłamstwa. Zachwiać wiarą człowieka nawet w samo istnienie Boga i przekonać go, że jego istnienie (człowieka) to „w sumie nicość i bezsens”.Ciekawe czyja wiara może zostać zachwiana tylko tym że obecna nauka nie odpowiada na pytanie "Gdzie jest Bóg" Twoja?
Wszystkich którzy myślą, którzy chcą się kierować rozumem. Bardzo wielu zwątpiło z powodu tego, że uwierzyło w światowe baśnie (o „kuli ziemskiej” i „kosmosie”).
Bo jakoś wierzący, się tym nie przejmują, że ludzie nie wiedzą gdzie jest Bóg,
Być może tak naprawdę są niewierzący? Bo jak im jest obojętne czy jest tak czy inaczej, to znaczy że są niewierzący.
bo Bóg jest wszędzie.
Jako Duch jest wszędzie (za wyjątkiem piekła). Ale gdzie jest Jego tron? Gdzie konkretnie przebywa Pan Jezus?
Widzę, że ty swoje lęki przypisujesz innym. Człowieku małej wiary.
Ja już od dawna żadnych lęków na tle wiary nie mam. Bo już mam pewność, że Słowo Boże to prawda, a światowe baśnie o „kosmosie”, to takie „babskie gadanie” ( plotki i zmyślenia).
Jak miałbym więc „przypisywać innym moje lęki” jeśli ich nie mam? -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Wszystkich którzy myślą, którzy chcą się kierować rozumem. Bardzo wielu zwątpiło z powodu tego, że uwierzyło w światowe baśnie
Uwierzyli w coś, co wielu ludzi zweryfikowało samodzielnie? (I daruj sobie pytania jak to zweryfikowali? Opisywaliśmy Ci masę sposobów weryfikacji. To, że Ty zakrywasz uszy i tupiesz nóżką niczego nie zmieni).
@Maciej napisał w Antarktyda:
Być może tak naprawdę są niewierzący
No pięknie. Oprócz tego kto pójdzie do nieba, Maciuś ocenia jeszcze kto jest "naprawdę wierzący". Pycha kroczy przed upadkiem.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Bo jak im jest obojętne czy jest tak czy inaczej, to znaczy że są niewierzący.
Im nie jest obojętne. Po prostu ich wiara jest na tyle silna, że prawda o kształcie ziemi nie zachwiała ich wiarą. Czego nie można powiedzieć o Tobie.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Ale gdzie jest Jego tron? Gdzie konkretnie przebywa Pan Jezus?
W Królestwie Niebieskim.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Ja już od dawna żadnych lęków na tle wiary nie mam.
To skąd ten paniczny strach przed poznaniem prawdziwego kształtu ziemi? Dlaczego nie robisz nic innego niż "obserwacje" nie poparte żadną matematyką (której, jak już sobie wyjaśniliśmy, nie znasz)? Ty się Maciuś panicznie boisz - stąd te Twoje przydługie monologi nie poparte żadnymi własnymi badaniami. Stąd Twoja radość na myśl, że inni będą cierpieć w piekle, a Ty nie.
Gdyby Twoja wiara była prawdziwa, nie podszyta strachem, nie musiałbyś się tak bardzo obawiać poznania prawdziwego kształtu naszej planety. I wtedy też mógłbyś docenić piękno i ogrom Bożego stworzenia. Współczuję Ci, że nie będzie Ci to dane.
-
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Wszystkich którzy myślą, którzy chcą się kierować rozumem. Bardzo wielu zwątpiło z powodu tego, że uwierzyło w światowe baśnie
Uwierzyli w coś, co wielu ludzi zweryfikowało samodzielnie? (I daruj sobie pytania jak to zweryfikowali?
Nie daruję sobie. Jak „zweryfikowali”? Pokaż mi jeden dowód na „kulę ziemską”.
Oczywiście nie zweryfikowali, bo weryfikacja jest negatywna. Obserwacje powierzchni ziemi jasno wykluczają możliwość by była „kulą ziemską”.Opisywaliśmy Ci masę sposobów weryfikacji. To, że Ty zakrywasz uszy i tupiesz nóżką niczego nie zmieni).
To wy ignorujecie fakty. Zająknąłeś się jakoś na temat tych faktów, które Ci pokazałem?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Być może tak naprawdę są niewierzący
No pięknie. Oprócz tego kto pójdzie do nieba, Maciuś ocenia jeszcze kto jest "naprawdę wierzący". Pycha kroczy przed upadkiem.
Kto jest obojętny pójdzie do piekła. Obyś był zimny albo gorący- zaświadcza Apokalipsa.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Bo jak im jest obojętne czy jest tak czy inaczej, to znaczy że są niewierzący.
Im nie jest obojętne. Po prostu ich wiara jest na tyle silna, że prawda o kształcie ziemi nie zachwiała ich wiarą. Czego nie można powiedzieć o Tobie.
Prawda zawsze wzmacnia wiarę w Boga. A prawda jest taka: obserwacje powierzchni ziemi jasno wykluczają by ziemia mogła być „kulą ziemską”.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Ale gdzie jest Jego tron? Gdzie konkretnie przebywa Pan Jezus?
W Królestwie Niebieskim.
Czyli gdzie konkretnie?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Ja już od dawna żadnych lęków na tle wiary nie mam.
To skąd ten paniczny strach przed poznaniem prawdziwego kształtu ziemi?
Przecież to Ty się boisz. Wyszedłeś już w teren i sprawdziłeś przez proste obserwacje, że nie ma krzywizny „kuli ziemskiej”?
Dlaczego nie robisz nic innego niż "obserwacje" nie poparte żadną matematyką (której, jak już sobie wyjaśniliśmy, nie znasz)?
Przez obserwacje powierzchni ziemi można poznać czy istnieje „krzywizna kuli ziemskiej”?
„Wyjaśniliście sobie”? To ilu (diabłów) tam siedzi ( w Tobie)? Legion?Ty się Maciuś panicznie boisz - stąd te Twoje przydługie monologi nie poparte żadnymi własnymi badaniami.
Pokazałem swoje obserwacje. A Ty coś pokazałeś?
Stąd Twoja radość na myśl, że inni będą cierpieć w piekle, a Ty nie.
Cieszę się ze Sprawiedliwości. Bardzo.
Gdyby Twoja wiara była prawdziwa, nie podszyta strachem, nie musiałbyś się tak bardzo obawiać poznania prawdziwego kształtu naszej planety.
To Ty się obawiasz upadku swego urojenia.
I wtedy też mógłbyś docenić piękno i ogrom Bożego stworzenia. Współczuję Ci, że nie będzie Ci to dane.
„Kosmos i kula ziemska” to świat obłędu. Nie istniejący prawdziwie, ale tylko jako urojenie w wielkim domu wariatów, którym jest Babilon Wielki
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nie daruję sobie. Jak „zweryfikowali”? Pokaż mi jeden dowód na „kulę ziemską”.
Miałeś dowody na tym forum. Wszystkie olałeś ze strachu przed prawdą. Mój dowód wymagał nauczenia się programowania. W panice od razu odrzuciłeś ten sposób. Dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Przecież to Ty się boisz. Wyszedłeś już w teren i sprawdziłeś przez proste obserwacje, że nie ma krzywizny „kuli ziemskiej”?
Wyszedłem, sprawdziłem (byłem nad morzem). Ziemia jest kulą. Twoje urojenia (które nazywasz obserwacjami) niczego tu nie zmienią.
@Maciej napisał w Antarktyda:
To wy ignorujecie fakty. Zająknąłeś się jakoś na temat tych faktów, które Ci pokazałem?
Już nie pamiętam. Wydaje mi się, że odpowiedziałem na wszystkie Twoje urojenia. A jeśli nie ja - zrobili to inni. Dalej nie zrozumiałeś - nie moja wina.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Prawda zawsze wzmacnia wiarę w Boga.
Zgadzam się.
@Maciej napisał w Antarktyda:
A prawda jest taka: obserwacje powierzchni ziemi jasno wykluczają by ziemia mogła być „kulą ziemską”.
A to już Twoje urojenia (albo jawne kłamstwa - ciągle nie udowodniłeś, że nie dostajesz pieniędzy za pisanie tutaj tych głupot).
@Maciej napisał w Antarktyda:
Czyli gdzie konkretnie?
A to Królestwo Niebieskie musi istnieć w naszym świecie? Tak fizycznie. No to oświeć mnie. Gdzie ono jest? Tylko pamiętaj, interesują mnie konkrety - współrzędne geograficzne, wysokość nad poziomem morza i dokładny dowód, że nie ściemniasz.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Przez obserwacje powierzchni ziemi można poznać czy istnieje „krzywizna kuli ziemskiej”?
„Wyjaśniliście sobie”? To ilu (diabłów) tam siedzi ( w Tobie)? Legion?A tutaj przyznaję, że nie rozumiem co ten bełkot znaczy. Gdzie siedzą te diabły? U Ciebie w domu? Tam to pewnie sporo, patrząc po to jak szydzisz z Biblii.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Pokazałem swoje obserwacje. A Ty coś pokazałeś?
Jak wyżej. Tak, ale bałeś się sprawdzić. Jesteś tchórzem, temat skończony, wróć do mnie jak starczy Ci odwagi na odrobinę nauki.
@Maciej napisał w Antarktyda:
To Ty się obawiasz upadku swego urojenia.
Nie. Nie muszę.
@Maciej napisał w Antarktyda:
„Kosmos i kula ziemska” to świat obłędu. Nie istniejący prawdziwie, ale tylko jako urojenie w wielkim domu wariatów, którym jest Babilon Wielki
Nawet jak to napiszesz jeszcze tysiąc razy, to i tak nie zmieni to prawdy. Oczywiście siebie przekonasz, ale ludzi inteligentnych, którzy potrafią liczyć już nie.
-
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Miałeś dowody na tym forum.
Gdzie i kiedy?
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Wszystkie olałeś ze strachu przed prawdą.
W zasadzie do wszystkiego czym wyrzygaliście (a co nazywacie sobie "dowodami") się odniosłem.
Zupełnie odwrotnie niż wy: wy ignorujecie dowody, fakty.@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Mój dowód wymagał nauczenia się programowania.
A na czym Twój "dowód", biedny człowieku polega?
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
W panice od razu odrzuciłeś ten sposób. Dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
Nie "w panice", tylko w logice. Z góry bowiem wiem na czym Twoje polega.
To wy ze strachu nie tykacie niewygodnego.@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Wyszedłem, sprawdziłem (byłem nad morzem). Ziemia jest kulą.
Dlaczego kłamiesz?
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
woje urojenia (które nazywasz obserwacjami) niczego tu nie zmienią.
Przedstawiłem jawnie te obserwacje. Możesz się odnieść. Znaleźć błąd, pokazać własne dające inne rezultaty...itp
Odniesienie w stylu "to urojenia" to poziom głupka (którym jesteś).@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
To wy ignorujecie fakty. Zająknąłeś się jakoś na temat tych faktów, które Ci pokazałem?
Już nie pamiętam. Wydaje mi się, że odpowiedziałem na wszystkie Twoje urojenia.
Biedny kłamca.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
A jeśli nie ja - zrobili to inni.
Nikt nie zrobił.
Biedny szaleniec jesteś.@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
A to już Twoje urojenia (albo jawne kłamstwa - ciągle nie udowodniłeś, że nie dostajesz pieniędzy za pisanie tutaj tych głupot).
Tego, że nie jestem wielbłądem też tutaj nie udowodniłem.
I jakich "głupot"?
Jaką konkretnie głupotę napisałem?Podobnie i Ty: też nie udowodniłeś, że nie masz korzyści z pisania tutaj.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
A to Królestwo Niebieskie musi istnieć w naszym świecie?
Tak.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Tak fizycznie. No to oświeć mnie. Gdzie ono jest?
W Niebie.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Tylko pamiętaj, interesują mnie konkrety - współrzędne geograficzne, wysokość nad poziomem morza i dokładny dowód, że nie ściemniasz.
U góry, nad Twoją głową.
Tu wymagasz "konkretów", ale w innych kwestiach wystarcza Ci mantra "kula ziemska, ach kula ziemska, kosmos, tak wielki wielki kosmos, ach ach..."Na dowody musisz poczekać. Najdłużej do swojej śmierci.
(Czyli wcale nie tak długo. Cierpliwości).@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
„Wyjaśniliście sobie”? To ilu (diabłów) tam siedzi ( w Tobie)? Legion?
A tutaj przyznaję, że nie rozumiem co ten bełkot znaczy. Gdzie siedzą te diabły?
No przecież konkretnie napisałem, że w Tobie. To jeszcze nie wiesz, że masz diabły w sobie?
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Tam to pewnie sporo, patrząc po to jak szydzisz z Biblii.
Podaj przykład jak "szydziłem z Biblii". Lub odszczekaj tak jak parszywy pies odszczekuje kłamstwo- głośno i wyraźnie.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
A Ty coś pokazałeś?
Jak wyżej. Tak, ale bałeś się sprawdzić.
Przecież niczego kłamco nie pokazałeś. Oprócz oczywiście swojej złej woli i wielkiej głupoty.
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
Kosmos i kula ziemska” to świat obłędu. Nie istniejący prawdziwie, ale tylko jako urojenie w wielkim domu wariatów, którym jest Babilon Wielki
Nawet jak to napiszesz jeszcze tysiąc razy, to i tak nie zmieni to prawdy. Oczywiście siebie przekonasz, ale ludzi inteligentnych, którzy potrafią liczyć już nie.
"Ludzie inteligentni" to pewnie na przykład Ty, tak?
Otóż jesteś tylko głupcem. Przyswój to sobie. Głupcem, człowiekiem o spaczonym rozumie, który nie zdał egzaminu z wiary.Tak, "liczyć" potraficie. Tacy jak Ty jesteście "kalkulatorami": szybciej liczycie, niż myślicie. Lubicie "obliczenia", gardzicie myśleniem.
Tak, jeszcze wiele razy będę pisał prawdę. Uwielbiam uderzać was pałką Prawdy, po waszych spaczonych rozumach. Byście nie mieli spokoju, byście cierpieli z powodu Prawdy.
Nic tak nie boli kłamcy i miłującego fałsz, jak uderzenie pałką Prawdy po głowie.
I bardzo dobrze.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
@ZJ napisał w Antarktyda:
Bo jakoś wierzący, się tym nie przejmują, że ludzie nie wiedzą gdzie jest Bóg,
Być może tak naprawdę są niewierzący? Bo jak im jest obojętne czy jest tak czy inaczej, to znaczy że są niewierzący.
Tak, bo Ty decydujesz kto jest wierzący, a kto nie...
bo Bóg jest wszędzie.
Jako Duch jest wszędzie (za wyjątkiem piekła). Ale gdzie jest Jego tron? Gdzie konkretnie przebywa Pan Jezus?
No pewnie, jeśli Bóg istnieje, to może jest w każdym atomie?
Widzę, że ty swoje lęki przypisujesz innym. Człowieku małej wiary.
Ja już od dawna żadnych lęków na tle wiary nie mam. Bo już mam pewność, że Słowo Boże to prawda, a światowe baśnie o „kosmosie”, to takie „babskie gadanie” ( plotki i zmyślenia).
Tak, masz pewność, na 100%
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Gdzie i kiedy?
Na tym forum, w obu wątkach. Kiedy? Mniej więcej wtedy, kiedy zacząłeś już spamować.
@Maciej napisał w Antarktyda:
W zasadzie do wszystkiego czym wyrzygaliście (a co nazywacie sobie "dowodami") się odniosłem.
Tak, odniosłeś się. Strasząc nas piekłem i piernicząc coś bez żadnych podstaw o odwróconej refrakcji. Jeśli według Ciebie ten bełkot to "odniesienie się", to żyj dalej w swojej banieczce pod kopułą
@Maciej napisał w Antarktyda:
Zupełnie odwrotnie niż wy: wy ignorujecie dowody, fakty.
To, że Ty czegoś nie widzisz, nie znaczy, że tego nie ma. Dam Ci przykład. Nauczycie tłumaczy dzieciom czym jest mnożenie. Potem każe im się nauczyć tabliczki mnożenia. Dochodzi do kartkówki i większość dzieci dalej nie potrafi mnożyć. Czy to wina nauczyciela, matematyki, czy dzieci, że się nie nauczyły? Oczywiście dzieci. I Ty właśnie jesteś jak takie dziecko. Można Ci coś tłumaczyć, a Ty i tak nie zrozumiesz, bo nie chcesz.
@Maciej napisał w Antarktyda:
A na czym Twój "dowód", biedny człowieku polega?
Poszukaj sobie na YT, drugi raz nie będę Ci tłumaczył. Szkoda mojego czasu, "biedny człowieku".
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nie "w panice", tylko w logice. Z góry bowiem wiem na czym Twoje polega.
Ty z góry coś wiesz... Dobre. To może "z góry" podasz mi wynik tej całki i różniczki o które Cię kiedyś prosiłem? Wtedy nie byłeś taki mądry i szybko zmieniałeś temat. Czemu wtedy nie wiedziałeś wyniku "z góry"?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Dlaczego kłamiesz?
Ja nie kłamię. Dlaczego Ty kłamiesz? Chcesz skoczyć w piekle?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Przedstawiłem jawnie te obserwacje. Możesz się odnieść. Znaleźć błąd, pokazać własne dające inne rezultaty...itp
A ja Ci przedstawiłem mój dowód. Mogłeś się odnieść, ale tego nie zrobiłeś, tylko (jak sam napisałeś przed chwilą) "założyłeś z góry".
@Maciej napisał w Antarktyda:
Odniesienie w stylu "to urojenia" to poziom głupka (którym jesteś).
Tak. Za to pisanie "jesteś zbyt głupi" (dowód: https://forumplaskaziemia.pl/topic/11/antarktyda/950?_=1688454233103) to już oczywiście wyżyny erudycji. Brawo.
Poza tym bycie nazwanym głupkiem przez takiego fanatyka religijnego jakoś mnie nie rusza. Bóg kazał miłować bliźniego, więc masz ode mnie buziaczka
@Maciej napisał w Antarktyda:
U góry, nad Twoją głową.
Patrzę i nie widzę. Patrzyłem też teleskopem. O dziwo - widziałem planety, które wg. Ciebie nie istnieją, a żadnego tronu tam nie było.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tu wymagasz "konkretów", ale w innych kwestiach wystarcza Ci mantra "kula ziemska, ach kula ziemska, kosmos, tak wielki wielki kosmos, ach ach..."
Nie, nie wystarcza. Jak pisałem. Sprawdziłem sam. Jest kulą. Poza tym, człowiek, który wierz, że ktoś chodził kiedyś po wodzie, bo tak napisali w jednej książce nie powinien się wypowiadać o dowodach. Sam robisz to, o co mnie oskarżasz (wierzysz w bajki bez pokrycia).
@Maciej napisał w Antarktyda:
Na dowody musisz poczekać. Najdłużej do swojej śmierci.
(Czyli wcale nie tak długo. Cierpliwości).Czyżbyś wróżył mi śmierć? Podaj dokładną datę. Dawaj. Miej choć raz w życiu odwagę skończyć to co zacząłeś. Zrobimy tak. Albo podasz mi dokładną datę mojej śmierci, albo od tej chwili będziesz dla mnie zwykłą, forumową szmatą i tak będę się do Ciebie odzywał. Czekam.
@Maciej napisał w Antarktyda:
No przecież konkretnie napisałem, że w Tobie. To jeszcze nie wiesz, że masz diabły w sobie?
A no widzisz. Coś mi umknęło (widzisz, w przeciwieństwie do Ciebie umiem się przyznać do błędu). Nawet jeśli we mnie siedzą jakieś diabły, to i tak pewnie mniej niż w Tobie.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Podaj przykład jak "szydziłem z Biblii". Lub odszczekaj tak jak parszywy pies odszczekuje kłamstwo- głośno i wyraźnie.
Twoje chore wyobrażenie Boga - to jest szydzenie z Biblii. Twoje wmawianie nam, że Bóg nie był dość potężny, żeby stworzyć cały wszechświat, a musiał się zadowolić jakimś nieskłądającym się do kupy naleśnikiem pod przykrywką - to jest szydzenie. W końcu uzurpowanie sobie decyzji, kto będzie zbawiony, a kto pójdzie do piekła - to też szydzenie.
@Maciej napisał w Antarktyda:
"Ludzie inteligentni" to pewnie na przykład Ty, tak?
No na pewno nie Ty. Od początku dyskusji nie wykazałeś się inteligencją.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Otóż jesteś tylko głupcem. Przyswój to sobie. Głupcem, człowiekiem o spaczonym rozumie, który nie zdał egzaminu z wiary.
Ja Ciebie też kocham, Maciusiu. Dasz buziaczka?
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tak, "liczyć" potraficie. Tacy jak Ty jesteście "kalkulatorami": szybciej liczycie, niż myślicie. Lubicie "obliczenia", gardzicie myśleniem.
Czyli my liczymy, ale nie myślimy. Ty ani nie myślisz, ani nie liczysz. Mogę z tym żyć.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Tak, jeszcze wiele razy będę pisał prawdę.
A to już kiedyś napisałeś? Podaj przykład, bo chyba przegapiłem.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Uwielbiam uderzać was pałką Prawdy,
Tak, tak. Twoje uwielbienie do torturowania innych jest na tym forum powszechnie znane.
@Maciej napisał w Antarktyda:
byście cierpieli z powodu Prawdy.
Coś chyba masz miękką tą pałkę, bo ja nie cierpię.
@Maciej napisał w Antarktyda:
Nic tak nie boli kłamcy i miłującego fałsz, jak uderzenie pałką Prawdy po głowie.
A to dlatego tak cierpisz i wypisujesz takie długie, bezsensowne tyrady. Kumam.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Ale film jest fajny. Choć się z nim nie zgadzam. Bo w filmie autor twierdzi, że to nie kształt ziemi ma znaczenie, ale najważniejsze jest kłamstwo.
Otóż nie zgadzam się z tym, bo to nie samo kłamstwo jest najważniejsze, ale to jakie ono jest, jakie skutki wywołuje, co sprawia. Kłamstwo kłamstwu nierówne.Po pierwsze, walczysz z chochołem, bo nikt nie udowodnił żadnego kłamstwa w temacie kształtu ziemi.
To kłamstwo o kuli ziemskiej jest dlatego tak perfidne, że jego celem jest wypchnięcie Boga w nicość.
Biedny ten Bóg, tak się dał wypchnąć...
Jeśli świat jest taki, że „tylko wielka pusta i ciemna przestrzeń, a gdzieniegdzie kulki materii”, to gdzie jest Bóg? Gdzie Jego miejsce? Gdzie przebywa? Gdzie konkretnie jest Jego tron?
A może jest wszędzie, w całym wszechświecie, nie wiesz tego...
Tak jakby to było najważniejsze "gdzie jest tron"...„Widzicie nie ma, nie ma Boga, a ziemia to tylko pyłek w wielkiej pustce, pyłek powstały z powodu igraszek sił natury. A twoje człowieku życie to w zasadzie nic, w porównaniu z tym wielkim światem”.
Widzisz człowieku, jesteś pyłkiem w wielkim kosmosie, ale jesteś.
Jesteś wyjątkowy. Twoje życie jest ważne (a religia mówi, że to doczesne nie jest ważne).To jest istota tego kłamstwa. Zachwiać wiarą człowieka nawet w samo istnienie Boga i przekonać go, że jego istnienie (człowieka) to „w sumie nicość i bezsens”.
Człowiek może wątpić sam z siebie, nie potrzebuje do tego jakiegoś "kłamstwa".
Nikt normalny dziś nie powtarza, że istnienie to "nicość i bezsens", wręcz przeciwnie.
To kościół zawsze powtarzał, że jesteś "prochem i niczem". -
@Highlander napisał w Antarktyda:
Po pierwsze, walczysz z chochołem, bo nikt nie udowodnił żadnego kłamstwa w temacie kształtu ziemi.
Ja udowodniłem. Inni udowodnili. Ty sam możesz się przekonać, sprawdzając samodzielnie.
Np. kolejna obserwacja, na zachętę:https://www.youtube.com/watch?v=8VYQV-TCP_8
Z wysokości 5 stóp (0.00152 km) zaobserwowano źródło światła lasera wysłanego także z wysokości 5 stóp, z dystansu 21.03 mile (33.84 km).
Wnioski z tej obserwacji:
Jest to jak najbardziej możliwe już na kuli o promieniu ok. 94062 km (14.7 x większym od promienia tzw. "ziemi-kuli").
Jest to także możliwe na tzw. "kuli ziemskiej", na dystansie do ok. 8.67 km.
Lub uwzględniając zaklinanie się na refrakcję wedle "modelu refrakcji" podawanego przez wyznawców "kuli ziemskiej" na dystansie do ok. 9.4 km.Itp, Itd.
Obserwacje powierzchni ziemi jednoznacznie pokazują, że mamy do czynienia z kłamstwem na temat "kuli ziemskiej".
[Owszem, niektórzy czyli nawet prawie wszyscy ludzie to pożyteczni idioci, którym wyprano głowę "globusem" (zwłaszcza tzw. "naukowcy"). Więc tu nie ma mowy o kłamstwie tylko o zwiedzeniu, oszukaniu, wypraniu mózgu. No ale z całą pewnością niektórzy to jednak kłamcy, ponieważ niektórzy (np. ci od "kosmosu i lotów") wiedzą, że ziemia kulą ziemską nie jest.]
Z ciekawości, bo bardzo mnie to ciekawi z psychologicznego punktu widzenia: powiedz mi na przykładzie samego siebie jak to jest? Co to się dzieje w głowie, że można tak wypierać z siebie i tak samego siebie okłamywać? Jak to jest możliwe?
@Highlander napisał w Antarktyda:
Biedny ten Bóg, tak się dał wypchnąć...
Ale Bóg się wypchnąć nie dał. Nadal jest w Niebie, nad naszymi głowami (tam jest Pan Jezus, Matka Boża, Aniołowie Boży).
Jeśli ja pisałem o "wypchnięciu" to przecież w tym sensie: opowieść o "kosmosie i kuli ziemskiej" to fałszywa baśń, babskie gadanie, które wypycha Boga z fizycznego i konkretnego świata, gdzieś "poza świat".
Bóg jest więc wypchnięty w urojeniach, fantazjach i bajkach paranoików (takich jak np. Ty), ale nie jest wypchnięty w znaczeniu dosłownym.Nawiasem mówiąc: ogromne będzie przerażenie paranoików gdy przyjdzie na obłokach niebieskich, z góry, wraz ze wszystkimi swymi Aniołami, jak zapowiedział.
@Highlander napisał w Antarktyda:
A może jest wszędzie, w całym wszechświecie, nie wiesz tego...
Tak jakby to było najważniejsze "gdzie jest tron"...Jest ważne. Nie napisałem "najważniejsze". Ważne by wszystko było konkretne, a nie "gdzieś tam, nie wiadomo gdzie, poza światem". Bóg jest konkretny. Np. nie zmartwychwstał "w przenośni, symbolicznie" tylko dosłownie, konkretnie.
@Highlander napisał w Antarktyda:
Widzisz człowieku, jesteś pyłkiem w wielkim kosmosie, ale jesteś.
Jesteś wyjątkowy. Twoje życie jest ważne (a religia mówi, że to doczesne nie jest ważne).No co Ty głupi jesteś? Jeśli moje życie tak się skończy: niebawem mnie nie będzie, a ciało zjedzą robaki (lub je spalą) i na tym koniec, to na czym polega "ważność życia"?
Ogarnij się!
Przecież TO KONIEC JEST NAJWAŻNIEJSZY, FINAŁ, FINISZ.@Highlander napisał w Antarktyda:
Nikt normalny dziś nie powtarza, że istnienie to "nicość i bezsens", wręcz przeciwnie.
A jaki sens ma to co się kończy zjedzeniem przez robaki?
Ogarnij się!
Bo najwyraźniej jesteś jak bezrozumny pijak, który mówi: co tam się będę martwił o jutro o jutrzejszego kaca, dzisiaj piję i szaleję i fajnie jest.
Ale kac nieuchronnie przyjdzie.Biedny jest człowiek, który nie myśli o końcu, bardzo bardzo biedny i głupi.
@Highlander napisał w Antarktyda:
To kościół zawsze powtarzał, że jesteś "prochem i niczem".
Oczywiście "Kościół" z małej litery.
Kościół powtarza to dla pijaków: bo niektórzy roją sobie, że kac nigdy nie przyjdzie, ale będą się wiecznie bawić i bawić i są "królami życia".
Taki jest sens tego powtarzania.
Jak widać wciąż trzeba powtarzać, bo pijaków i narkomanów zawsze pod dostatkiem. A przecież nigdy nie mądrzeją. -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Na dowody musisz poczekać. Najdłużej do swojej śmierci.
(Czyli wcale nie tak długo. Cierpliwości).No, Maciusiu, kochanko ty moja. Gdzie ta data mojej śmierci. Czy jednak jesteś tym, kim od początku podejrzewałem? Zwykłą, forumową...
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Np. kolejna obserwacja, na zachętę:
https://www.youtube.com/watch?v=8VYQV-TCP_8No to, odnośnie kolejnego oszustwa TC, odpowiedz mi, kłamco, na te pytania:
- Dlaczego nie dołączył danych o temperaturze wody i powietrza?
- Jeśli z zasady refrakcja w górę nad magicznym naleśnikiem to dlaczego nie widać ugiętego w górę, rozproszonego niebieskiego stożka światła?
- Jeśli z zasady refrakcja w górę nad magicznym naleśnikiem tak silna, że wyprostowała promień lasera to dlaczego nie widać tego światełka STALE I STABILNIE jako rozproszonego niebieskiego krążka z prawie białym punktem w środku.
- Dlaczego to światełko pojawia się tak sporadycznie i jako rozproszona plama niebieskiego światła?
Nawet ta obserwacja TC obala tą twoją z zasady refrakcję w górę w bosko spierdolonym terrarium posklejanym przez szatana .
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
@Highlander napisał w Antarktyda:
Po pierwsze, walczysz z chochołem, bo nikt nie udowodnił żadnego kłamstwa w temacie kształtu ziemi.
Z ciekawości, bo bardzo mnie to ciekawi z psychologicznego punktu widzenia: powiedz mi na przykładzie samego siebie jak to jest? Co to się dzieje w głowie, że można tak wypierać z siebie i tak samego siebie okłamywać? Jak to jest możliwe?
Jesteś patologicznym kłamcą, wydaje ci się, że refrakcja działa odwrotnie, te cyferki mogłeś sobie wymyślić i sam sobie wmówiłeś że są prawdziwe...
@Highlander napisał w Antarktyda:
Widzisz człowieku, jesteś pyłkiem w wielkim kosmosie, ale jesteś.
Jesteś wyjątkowy. Twoje życie jest ważne (a religia mówi, że to doczesne nie jest ważne).No co Ty głupi jesteś? Jeśli moje życie tak się skończy: niebawem mnie nie będzie, a ciało zjedzą robaki (lub je spalą) i na tym koniec, to na czym polega "ważność życia"?
Ogarnij się!
Przecież TO KONIEC JEST NAJWAŻNIEJSZY, FINAŁ, FINISZ.Może całe życie się umartwiałeś i teraz musisz wierzyć, że coś będzie po śmierci.
Bo jeśli się mylisz i nie ma życia wiecznego to KONIEC.@Highlander napisał w Antarktyda:
Nikt normalny dziś nie powtarza, że istnienie to "nicość i bezsens", wręcz przeciwnie.
A jaki sens ma to co się kończy zjedzeniem przez robaki?
Ogarnij się!
Bo najwyraźniej jesteś jak bezrozumny pijak, który mówi: co tam się będę martwił o jutro o jutrzejszego kaca, dzisiaj piję i szaleję i fajnie jest.
Ale kac nieuchronnie przyjdzie.Taki, że nie wiem, czy jest życie wieczne, więc mogę korzystać z życia póki jestem na tym świecie (i wbrew twojej demagogii nie oznacza to chlania, seksu z kim popadnie i narkotyków).
Biedny jest człowiek, który nie myśli o końcu, bardzo bardzo biedny i głupi.
@Highlander napisał w Antarktyda:
To kościół zawsze powtarzał, że jesteś "prochem i niczem".
Oczywiście "Kościół" z małej litery.
Kościół powtarza to dla pijaków: bo niektórzy roją sobie, że kac nigdy nie przyjdzie, ale będą się wiecznie bawić i bawić i są "królami życia".
Taki jest sens tego powtarzania.
Jak widać wciąż trzeba powtarzać, bo pijaków i narkomanów zawsze pod dostatkiem. A przecież nigdy nie mądrzeją.Jak wyżej.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Pan Jezus powiedział do Św. Faustyny, że w zatwardziałych grzeszników uderza różnymi przeciwnościami (choroby, nieszczęścia, śmierć bliskich...i inne). Ale gdy to wszystko zawodzi, gdy oni nadal kochają swoje grzechy i nie nawracają się, to w końcu zostawia ich i pozwala im zrealizować ich grzeszne pragnienia.
Na tym właśnie polega kara Boża: skosztujesz skutków swoich wyborów.
To jest Sprawiedliwość!Prawdziwy Bóg nigdy by tak nie robił.
Kolejny dowód na to, że Faustyna miała coś z głową... -
@Highlander To może niech Święcie Pierdolnięty Maciuś przejdzie się na oddział dziecięcej onkologii i wytłumaczy tym dzieciom, że są chore, bo są zatwardziałymi grzesznikami. Liczę na live'a z tego cudownego nawiedzenia.
-
@M-N napisał w Antarktyda:
No to, odnośnie kolejnego oszustwa TC, odpowiedz mi, kłamco, na te pytania:
Nie ma tu żadnego oszustwa. Sam możesz dokonać podobnej obserwacji
@M-N napisał w Antarktyda:
Dlaczego nie dołączył danych o temperaturze wody i powietrza?
A dlaczego nie dołączył danych o lepkości powietrza i o poziomie promieniowania Beta, alfa, gamma w powietrzu?
@M-N napisał w Antarktyda:
Jeśli z zasady refrakcja w górę nad magicznym naleśnikiem to dlaczego nie widać ugiętego w górę, rozproszonego niebieskiego stożka światła?
A dlaczego matole zadajesz pytania o refrakcję?
A tym bardziej dlaczego o "refrakcję w górę"?@M-N napisał w Antarktyda:
Jeśli z zasady refrakcja w górę nad magicznym naleśnikiem tak silna, że wyprostowała promień lasera to dlaczego nie widać tego światełka STALE I STABILNIE
Bo odległość jest ponad 34 km. A refrakcja jest zmienna => nie zawsze promień trafia w okolice aparatu .Na takim długim dystansie przy zmieniającej się co chwila refrakcji trudno o stałe wcelowanie promienia lasera w dokładnie ten sam punkt.
Laser nie jest jak żarówka, ale nadaje światło w znacznym stopniu ukierunkowane. Jest więc logicznym i oczywistym, że przy takim dystansie niewielkie drgnięcie refrakcji sprawia, że promień omija odbiornik (aparat).
Inaczej byłoby z żarówką: ta świeci "naokoło", w każdym kierunku.@M-N napisał w Antarktyda:
jako rozproszonego niebieskiego krążka z prawie białym punktem w środku.
Dlaczego łżesz jak wredna kanalia?
Dlaczego nieustannie kłamiesz?Właśnie tak jak chcesz- właśnie tak widać kanalio.
A teraz odszczekasz swoje kłamstwo?
https://i.imgur.com/sEtq2Mx.jpg
Dlaczego Ty zamieniłeś samego siebie w tak podłą, nędzną, złośliwą i kłamliwą kreaturę?
Jak to jest zamienić się w kogoś takiego?
-
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
To może niech Święcie Pierdolnięty Maciuś przejdzie się na oddział dziecięcej onkologii i wytłumaczy tym dzieciom, że są chore, bo są zatwardziałymi grzesznikami.
Śmierć jest skutkiem grzechu. Weszła w naturę z powodu grzechu. Dotyka i grzesznych i Świętych.
Święci muszą cierpieć z powodu grzeszności i podłości innych.[To trochę podobnie jak w demokracji, czyli w "najlepszym z ustrojów". Skutki debilnych wyborów dokonanych przez debili spadają nawet i na tych, którzy takich wyborów nie dokonywali.]
Rozumiesz idioto?
Na podstawie czyjejś śmierci nie możesz wnioskować o "stopniu jego grzeszności".
A poza tym jeśli dziecko umiera w niewinności, to dusza takiego dziecka idzie prosto do Nieba.
Zatem z punktu widzenia idioty (czyli np. Ciebie): "dziecku dzieje się nieszczęście, bo odchodzi z tego świata". A z PRAWDZIWEGO I NAJWAŻNIEJSZEGO punktu widzenia (oraz z punktu widzenia dziecka!) jest to ŁASKA BOŻA. Po tylko po kilku latach męczarni na tym świecie dziecko zaczyna zażywać wiecznej radości, której nie da się porównać z największą nawet radością doczesności.
Rozumiesz baranie? Tylko po kilku latach!
A widzisz kretynie niektórzy na to szczęście będą musieli czekać kilka tysięcy lat: najpierw męki życia ziemskiego, potem wielowiekowe, o wiele straszniejsze męki czyśćca.Rozumiesz?
Czy za głupi jesteś by zrozumieć?Cały czas wychodzisz z błędnych założeń => wszystko źle rozumiesz, źle widzisz.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Bo odległość jest ponad 34 km. A refrakcja jest zmienna => nie zawsze promień trafia w okolice aparatu .Na takim długim dystansie przy zmieniającej się co chwila refrakcji trudno o stałe wcelowanie promienia lasera w dokładnie ten sam punkt.
Zmienna? Jak bardzo zmienna? Przecież to jezioro - zbiornik wody o stałej temperaturze. Po wielkości fal można stwierdzić, że wiaterek też słabiutki i stały. I jeśli laser NAD PŁASKĄ WODĄ nie celuje dokładnie w kamerę tylko lekko obok to tym bardziej w kadrze powinien być widoczny CAŁY, z zasady ugięty w górę, lekko rozproszony promień lasera. A w tym oszustwie TC częściej go NIE WIDAĆ niż widać. Podałeś kolejny obserwacyjny dowód na to, że ta twoja magiczna refrakcja w górę to obłąkana brednia - no, ale to twoje "dziecko" przecież .