Maciejowy chaotyczny megawątek
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jeżeli „Boga nie ma” to każdy zgnije, zjedzą go robaki i koniec. I nic!
Jakąś „wartość” w tym znajdujesz?Byłeś kiedyś w lesie, albo na łące? Podobało Ci się? Ja takie miejsca lubię. Bujna przyroda, wyrosła z próchniczej gleby. A czym jest próchnicza gleba? Ano są to w dużej mierze szczątki organizmów, które umarły tu przez ostatnie tysiące, a często i miliony lat. I to, co tu teraz rośnie, też kiedyś przyczyni się do użyźnienia gleby. Ja też. Atomy, z których teraz się składam, są czasowo "wypożyczone" i wykorzystywane przez mnie, ale istnieją od miliardów lat i będą istniały jeszcze przez miliardy, okresowo służąc innym organizmom. Tak to działa. Mnie wystarczy rozejrzeć się po okolicy i widzę w tym wartość.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jakąś „wartość” w tym znajdujesz?
Po co w ogóle się żeniłeś? Jaki to ma sens, skoro w niebie nie ma małżeństw?
-
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
odmowie przyznania nawet częściowej słuszności zwolennikom poglądów odmiennych i rzecznikom dążeń przeciwstawnych; przeciwieństwo tolerancji[1].
Nie ma czegoś takiego jak "częściowa słuszność".
Jeżeli dwóch spiera się w (co do istoty )tym samym i jeden mówi na "tak", a drugi mówi na "nie" (w tym samym) to są tylko dwie możliwości:
- Któryś z nich ma rację, wtedy drugi się myli
albo
- Obaj się mylą, bo obaj mówią niedorzecznie, od rzeczy.
Nie ma natomiast takiej możliwości by "obaj mieli rację" (w tym samym, w tym o co się spierają).
Dygresja i wyjaśnienia : ten drugi przypadek jest w piekle: tam wszyscy się ze wszystkimi kłócą, jeden wrzeszczy "tak", inny potępieniec wrzeszczy "nie" (w tym samym). A obaj wrzeszczą od rzeczy, bo obaj są wykolejeni, wychodząc z fałszywych założeń bredzą niedorzecznie, bo tkwią w paranoi, w świecie "obok". Bo paranoja to jest "obok" (prawdy).
Przykład jak to jest logicznie możliwe, że jeden mówi na "tak", drugi na "nie" w tym samym, a żaden nie ma racji. "Odruchowo" wydawałoby się bowiem, że w takiej sytuacji (jeden na "tak", drugi na "nie") "jeden musi mieć rację".
Załóżmy, że prawda jest taka: Kowalski nigdy żony nie bił. Wtedy ,jeżeli dwóch piekielników sprzecza się o to "czy Kowalski już przestał bić żonę?" i jeden wrzeszczy "tak", a drugi wrzeszczy "nie", to zachodzi: obaj piekielnicy są ze sobą w sprzeczności (podobnie jak prawda z fałszem), ale żaden z nich nie ma racji. Spierają się bowiem o nieistniejące, o urojone. Bo pytanie "czy już przestał bić?" zawiera w sobie fałszywe (urojone) założenie, że "w ogóle kiedyś bił lub bije nadal". A patrz założenie: prawda jest inna.Otóż to jest właśnie sytuacja piekielników: wszyscy bredzą od rzeczy, spierają się o nieistniejące, urojone.
Spierają się o fałsz i tylko o fałsz!
Bluźnią Bogu za Jego "wady i zło". I kłócą się między sobą o swoje urojone wyobrażenia na temat Boga. Wszyscy jednak od rzeczy: Bo Bóg nie jest taki jak w ich kłótniach, lecz są to tylko ich urojenia na temat Boga nie mające nic wspólnego z prawdą. (Podobnie jak Kowalski z przykładu nie jest "bijącym żonę")To jest właśnie piekło: mowa i kłótnia od rzeczy, obok prawdy, paranoja, czyli świat "obok" (prawdy).
Najstraszniejszy stan rozumu. Obłęd nieuleczalny i ostateczny.Nie ma więc czegoś takiego jak "częściowa słuszność" (w spornej kwestii). Nie ma takiej możliwości by w sytuacji, gdy jeden mówi "tak", a drugi w dokładnie tym samym mówi "nie" rację mieli obaj lub żeby "racja leżała pomiędzy 'tak', a 'nie' "
-
@jakubcjusz napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Jakąś „wartość” w tym znajdujesz?
Po co w ogóle się żeniłeś? Jaki to ma sens, skoro w niebie nie ma małżeństw?
A skąd wziąłeś "w niebie nie ma małżeństw"?
Pan Jezus zaświadczył
"Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie."
Lecz te słowa znaczą dokładnie to co znaczą: nie będą się żenić ani za mąż wychodzić. Nie znaczą jednak "nie będzie małżeństw".
Powiedziano bowiem "co Bóg złączył tego niech człowiek nie rozdziela".
Jeżeli człowiek nie rozdzieli (nie zniszczy) tego, co Bóg złączył, to czy "Bóg rozdzieli (to co złączył) "?Nigdy.
Zaświadcza bowiem Pismo:
"Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą."
Szczęśliwy jest mąż jednej żony i żona jednego męża.
Ci, którzy tak wytrwają i nawet po śmierci współmałżonka nie ożenią się lub nie wyjdą za mąż ponownie- ci pozostaną Małżeństwem na wieczność.
Niemożliwe jest bowiem by Bóg rozdzielał to (dobre) co sam złączył.
Dlatego BĘDĄ MAŁŻEŃSTWA W WIECZNOŚCI.
Czy Matka Boża "już przestała być żoną Świętego Józefa"?
"Już Ich Bóg rozdzielił?"
Ten, Który Ich złączył, Ten sam "Ich rozdzielił"?
Nonsens oczywisty.W Fatimie Matka Boża ukazała się razem ze Św. Józefem.
Prawdziwa Miłość NIGDY nie przemija, ale trwa wiecznie.
Bóg błogosławi Prawdziwej Miłości.A między sodomitami żadnej miłości nie ma i być nie może. Bo Miłość jest piękna. A sodomia to obrzydliwość.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
"Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą."
A jak ktoś zostanie wdowcem, potem znajdzie nową żonę i potem po śmierci trafią wszyscy do nieba, to będą mieć tam trójkąt?
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
W Fatimie Matka Boża ukazała się razem ze Św. Józefem.
Tak słyszałem - św. Józef był księżycem i się strasznie wkurwił, że Matka Boska czyli słońce zasłania go swoim blaskiem.
-
@Highlander napisał w Antarktyda:
A jak ktoś zostanie wdowcem, potem znajdzie nową żonę i potem po śmierci trafią wszyscy do nieba, to będą mieć tam trójkąt?
Maciuś tak się zaplątał w sutannę że tego nie dostrzega (idiotyzmów które wymyśla na poczekaniu).
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
A między sodomitami żadnej miłości nie ma i być nie może. Bo Miłość jest piękna. A sodomia to obrzydliwość.
Są też inne, poza fizycznym, aspekty miłości. No ale wygodnie to ignorować, prawda?
A skoro już tak ciebie absorbuje fizyczność to co w takich przypadkach:
-Seks analny faceta z kobietą
-trójkąt faceta z dwoma kobietami
-trójkąt kobiety z dwoma facetami - chyba spoko, tylko faceci muszą uważać żeby się końcówkami przypadkiem nie dotknąć bo to już pedalstwoSorry za bezpośredniość, ale jednak liczę na twoje odpowiedzi "tak tak nie nie" ...
-
@Maciej masz jakiś duży problem. Może to się z tego bierze?
https://oko.press/kasta-nieskazitelnych-czego-nie-mowia-katoliccy-duchowni -
Dosyć trolle! Ktokolwiek wam płaci, ....
Dla żółtodziobów: Troll, to właśnie ta osoba, która w internetowych dyskusjach „zarzuca haczyk” – porusza kontrowersyjny temat, stawia kontrowersyjne tezy po to aby (często niepotrzebnie) wywołać kłótnię. Troll chce wpływać na innych, ośmieszać ich, wyzywać, aby wzbudzić silne emocje – gniew, irytację, smutek. -
@Highlander napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
"Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą."
A jak ktoś zostanie wdowcem, potem znajdzie nową żonę i potem po śmierci trafią wszyscy do nieba, to będą mieć tam trójkąt?
Napisałem jasno.
Podobne pytanie jak Twoje ( tylko bez szyderstwa o „trójkącie”) zadano Panu Jezusowi. Bo chcieli w ten sposób „udowodnić”, że „nie ma zmartwychwstania”
Przeczytaj jak odpowiedział.Ja też jasno napisałem.
Mąż jednej żony i żona jednego męża pozostaną Małżeństwem na zawsze.Gdyby grzech nigdy nie był popełniony to mąż miałby tylko jedną żonę i żona tylko jednego męża. I byliby tak zawsze. Bo nie byłoby ani śmierci, ani „rozwodów”. Bo Bóg który łączy NIE rozdziela.
Tak samo będzie z tymi Małżeństwami w których każde miało tylko jednego współmałżonka.
Takie Małżeństwa realizują to, co miało być od początku i zawsze.
Jasno napisałem. -
@Highlander napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
A między sodomitami żadnej miłości nie ma i być nie może. Bo Miłość jest piękna. A sodomia to obrzydliwość.
Są też inne, poza fizycznym, aspekty miłości. No ale wygodnie to ignorować, prawda?
A skoro już tak ciebie absorbuje fizyczność to co w takich przypadkach:
Jakby mnie „fizyczność absorbowała” to byłbym po waszej stronie i po stronie zboczeńców.
Fizyczność tego czym żyją sodomici jest tylko znakiem ich upadku. Oni to wiedzą, bo starają się to wszystko przykryć „pięknym kłamstwem” , np „kochający inaczej”, tak jakby to, co robią miało coś wspólnego z miłością.-Seks analny faceta z kobietą
-trójkąt faceta z dwoma kobietami
-trójkąt kobiety z dwoma facetami - chyba spoko, tylko faceci muszą uważać żeby się końcówkami przypadkiem nie dotknąć bo to już pedalstwoSorry za bezpośredniość, ale jednak liczę na twoje odpowiedzi "tak tak nie nie" ...
Zatem jednoznacznie: jeżeli się nie zmienisz, jeśli nadal pozostaniesz „wesołym” szydercą, szydzącym z Prawdy, to przez całą wieczność będziesz upodlony, poniżony i wykorzystywany przez najohydniejsze z demonów.
Na tym także polega piekło i jego dosłowna fizyczność.
Nieustanna bliskość szatana- jedna z mąk piekielnych. -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Zatem jednoznacznie: jeżeli się nie zmienisz, jeśli nadal pozostaniesz „wesołym” szydercą, szydzącym z Prawdy, to przez całą wieczność będziesz upodlony, poniżony i wykorzystywany przez najohydniejsze z demonów.
Masz bardzo szczegółowe informacje na temat tego co się dzieje w piekle i kto tam jest... Zupełnie, jakbyś już tam był...
I ciągle czekam na informacje, gdzie w Biblii jest opisana kara dla Lota i jego córek za kazirodztwo.
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Dosyć trolle! Ktokolwiek wam płaci, ....
Dla żółtodziobów: Troll, to właśnie ta osoba, która w internetowych dyskusjach „zarzuca haczyk” – porusza kontrowersyjny temat, stawia kontrowersyjne tezy po to aby (często niepotrzebnie) wywołać kłótnię. Troll chce wpływać na innych, ośmieszać ich, wyzywać, aby wzbudzić silne emocje – gniew, irytację, smutek.Twój kolega Maciej, chociaż stawia kontrowersyjne tezy, nie jest trollem. On naprawdę tak uważa.
Chyba że to jakiś wyższy poziom i nie ogarniam... -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Oni to wiedzą, bo starają się to wszystko przykryć „pięknym kłamstwem” , np „kochający inaczej”, tak jakby to, co robią miało coś wspólnego z miłością.
Jeden biskup powiedział do jednego niedoszłego księdza że "miłość dwóch mężczyzn jest wyższą formą miłości". Dowiedział się tego bo studiował filozofów greckich (niezmiernie lubianych i studiowanych przez facetów w kieckach na studiach teologicznych).
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
@Highlander napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
A między sodomitami żadnej miłości nie ma i być nie może. Bo Miłość jest piękna. A sodomia to obrzydliwość.
Są też inne, poza fizycznym, aspekty miłości. No ale wygodnie to ignorować, prawda?
A skoro już tak ciebie absorbuje fizyczność to co w takich przypadkach:
Jakby mnie „fizyczność absorbowała” to byłbym po waszej stronie i po stronie zboczeńców.
Fizyczność tego czym żyją sodomici jest tylko znakiem ich upadku. Oni to wiedzą, bo starają się to wszystko przykryć „pięknym kłamstwem” , np „kochający inaczej”, tak jakby to, co robią miało coś wspólnego z miłością.-Seks analny faceta z kobietą
-trójkąt faceta z dwoma kobietami
-trójkąt kobiety z dwoma facetami - chyba spoko, tylko faceci muszą uważać żeby się końcówkami przypadkiem nie dotknąć bo to już pedalstwoSorry za bezpośredniość, ale jednak liczę na twoje odpowiedzi "tak tak nie nie" ...
Zatem jednoznacznie: jeżeli się nie zmienisz, jeśli nadal pozostaniesz „wesołym” szydercą, szydzącym z Prawdy, to przez całą wieczność będziesz upodlony, poniżony i wykorzystywany przez najohydniejsze z demonów.
Na tym także polega piekło i jego dosłowna fizyczność.
Nieustanna bliskość szatana- jedna z mąk piekielnych.Twój Bóg nie ma poczucia humoru?
Kocha tylko smutasów z kijem w dupie? -
@Highlander napisał w Antarktyda:
Twój Bóg nie ma poczucia humoru?
Kocha tylko smutasów z kijem w dupie?A słyszałeś kiedyś, jak tłum wiernych śpiewa radosne słowa "alleluja"?
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@Maciej napisał w Antarktyda:
Oni to wiedzą, bo starają się to wszystko przykryć „pięknym kłamstwem” , np „kochający inaczej”, tak jakby to, co robią miało coś wspólnego z miłością.
Jeden biskup powiedział do jednego niedoszłego księdza że "miłość dwóch mężczyzn jest wyższą formą miłości".
Jest teraz w Kościele pełno wilków w odzieniu owczym. To jeden z wielu Znaków, że nadchodzi czas Apokalipsy: nędzny stan Kościoła.
Znam Proroctwo o wielkim rozłamie w Kościele: biskup wystąpi przeciw biskupowi, a kardynał przeciw kardynałowi.
Znam też inne Proroctwo o stanie Kościoła przed oczyszczeniem (rozłamem):
Wśród dziesięciu zgromadzonych będzie siedmiu Judaszy.Wśród dwunastu Apostołów był jeden Judasz. A w czasie poprzedzającym początek czasu czasów wśród dziesięciu będzie siedmiu Judaszy.
Dowiedział się tego bo studiował filozofów greckich (niezmiernie lubianych i studiowanych przez facetów w kieckach na studiach teologicznych).
I to jest jedna z przyczyn nędzy Kościoła: utrata wiary. Studiowanie rzygowin starogreckich. To podobnie jak w dziedzinie kosmologii: powielają błędy myślenia starożytnych Greków, np „odczytywanie kształtu ziemi ze świateł nieba”.
Dzisiaj ludzie Kościoła nie wierzą w Biblię, bo stracili wiarę, ale za to bardzo wierzą w światowe baśnie i babskie gadanie. -
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Dosyć trolle! Ktokolwiek wam płaci, ....
Dla żółtodziobów: Troll, to właśnie ta osoba, która w internetowych dyskusjach „zarzuca haczyk” – porusza kontrowersyjny temat, stawia kontrowersyjne tezy po to aby (często niepotrzebnie) wywołać kłótnię. Troll chce wpływać na innych, ośmieszać ich, wyzywać, aby wzbudzić silne emocje – gniew, irytację, smutek.Twój kolega Maciej, chociaż stawia kontrowersyjne tezy, nie jest trollem. On naprawdę tak uważa.
Tak, naprawdę tak uważam.
Chyba że to jakiś wyższy poziom i nie ogarniam...
Kto na kogo zarzucił haczyk ?
Myślę, że wy na mnie. Bo wciągnęliście mnie w dyskusje od rzeczy, czyli nie na temat, bo nie o kształcie ziemi.
Wytłumaczenia waszego postępowania:
Robicie to celowo, z wyrachowania, ze sprytu aby inni którzy tu wejdą mieli zasugerowane:
„Widzicie , ci od płaskiej ziemi to tylko religijni szaleńcy”
LUB
Te rzeczy (Bóg, wiara) bardzo was interesują i mimowolnie wskakujecie na te tematy.Ponieważ jest „lub” to pierwsze nie wyklucza drugiego, ani drugie pierwszego.
W rzeczywistości te rzeczy ( kształt ziemi i wiara) jednak są nierozerwalne.
Bo inny światopogląd rodzi się z „kuli ziemskiej”.
A inny z płaskiej ziemi „pod namiotem ze sklepienia nieba”. To dwa zupełnie różne widzenia świata. -
@Maciej napisał w Antarktyda:
Dowiedział się tego bo studiował filozofów greckich (niezmiernie lubianych i studiowanych przez facetów w kieckach na studiach teologicznych).
I to jest jedna z przyczyn nędzy Kościoła: utrata wiary. Studiowanie rzygowin starogreckich. To podobnie jak w dziedzinie kosmologii: powielają błędy myślenia starożytnych Greków, np „odczytywanie kształtu ziemi ze świateł nieba”.
Dzisiaj ludzie Kościoła nie wierzą w Biblię, bo stracili wiarę, ale za to bardzo wierzą w światowe baśnie i babskie gadanie.To teraz odpowiedz sobie na pytanie, "co warte są dogmaty tego kościoła"?
Przecież tworzą go (hierarchia) sodomici. O spaczonych umysłach (jak wg ciebie Turing). Co może wyjść z głowy człowieka, który wstępuje do seminarium tylko dlatego że jest gejem? Bo nigdzie indziej, przez całe wieki, nie był tolerowany? Że "celibat" to tylko wymówka żeby zataić stan faktyczny?
I z tych księży potem biorą się biskupi, a biskupi wybierają (spośród siebie) papieża który może być sodomitą, bo spośród sodomitów został wybrany. Przez całe wieki od samego początku tej instytucji, odkąd poganin Konstantyn to oficjalnie przyklepał.