Maciejowy chaotyczny megawątek
-
@maciej-jesmanowicz Niestety, ale w prawdziwym świecie, pożytecznymi idiotami okazała się grupka nieuków ( i co ciekawe w większości w przedziale wieku 45+), która nigdy nie wyrosła z myślenia magicznego, w wyniku czego z łatwością wierzy w najgłupszą możliwą teorię spiskową, że Ziemia jest płaska wbrew wszelkim obserwacjom i pomiarom, w rezultacie czego stała się grupą docelową dla paru oszustów (w tym E. Dumbay) bezwględnie żerujących na niewiedzy i naiwności swoich żywicieli.
"Życie nie je bajka", Maciusie. Dzięki inteligencji ewolucyjny mechanizm "słabszy karmą silniejszego" zmieniliśmy jedynie na "głupsi karmią cwańszego". I tyle. A to WY wierzycie bez sprawdzalnych, powtarzalnych, PRZELICZALNYCH dowodów w magiczny naleśnik. Magiczny bo na uzasadnienie swojej wiary wymyślacie sobie magiczne uzasadnienia, jak choćby "zimne światło księżyca" - skoro w świetle księżyca obiekt jest zimniejszy niż w jego cieniu, to znaczy, że ono chłodzi - jest to prościutka konsekwencja płaskiej magii. druga równie prosta oznacza, że skoro "prawie równoległe promienie księżycowe" chłodzą to skupione w ogniskowej powinny chłodzić nieporównanie bardziej, czyli MROZIĆ
A potem wystarczy pokazać paru matołom zdjęcie księżyca zrobione kamerą FLIR w wysokiej rozdielczości:
, dobitnie pokazujące, że najcieplejszy fragment jego powierzchni jest zwrócony bezpośrednio w stronę słońca a i tak jedyne do czego matoły będą zdolne to: "jak to możliwe" i bezmyślne powtarzanie, że to "unosząca się z powierzchni Ziemi energia się skupia by tworzyć iluzoryczny obraz księżyca", dziwnym trafem zawsze dający w podczerwieni odwzorowanie sferycznego obiektu ogrzewanego przez prawie punktowe źródło ciepła. I od tej skoncentrowanej ziemskiej energii (cieplnej!? , bo w troposferze im wyżej tym zimniej - umknął ci taki "drobiazg"? ) rozchodzą się chłodzące promienie świetlne a fale radiowe odbijają się z opóźnieniem właściwym dla materialnego obiektu odległego o 384 000 km. No, miazga Tylko pogratulować i czekać na kolejne perełki głupoty, jak magiczna refrakcja zaginająca światło do góry i to tym silniej im wyżej i mniej powietrza, które to światło ugina bo jak się matoł dowiedział, że nawet na Ewereście (8949 m.n.p.m. i 0.3 atm) słońce bez zmiany rozmiaru kątowego i bez obecności możliwych przeszkód terenowych i tak znika od dołu za horyzontem w godzinach i minutach zgodnych z kulistą Ziemią, to na dobrą sprawę co zostaje? Trzeba tonąć we własnych kłamliwych bajkach do końca.
Innemu można pokazać, że jest takie miejsce na Ziemi, gdzie niebieski biegun południowy jest pionowo nad głową a słońce nie zachodzi przez ok. pół roku, tylko cały czas "zapieprza" 15 stopni /godz. W LEWO, że ludzie to miejsce regularnie obecnie opływają dookoła i pokonują wszerz i wzdłuż, że wystarczy w International Antarctic Center w Christchurch na N.Zelandii kupić sobie bilet na antarktycznego Herculesa, żeby zobaczyć Antarktydę na własne płaskie ślepka, a jedyna możliwa odpowiedź to link do książki pasożytniczego oszusta Dumbaya... Trzeba tonąć we własnych kłamliwych bajkach do końca.
P.S. Maciusie, nie strzelajcie focha i nie uciekajcie stąd. Produkujcie tu takich perełek najwięcej jak to możliwe. Niech każdy kto kiedykolwiek zawita na to forum, mający o jeden neuron więcej od was, będzie świadom do czego prowadzi nieuctwo i świadome zaprzeczanie rzeczywistości. -
@Maciej napisał w Antarktyda:
A ja jestem jego "wyznawcą"?
Nie wykluczam skoro cię tak tyłek piecze w tym temacie. Ale myślałem raczej o wyznawcach płaskiej ziemi.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Który Rotszyld? I gdzie są te pieniądze?
Ty wiesz lepiej który. A pieniądze wydajesz np na loty do stanów, to oczywistość.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
A po co to wykupiliście? I skąd pieniądze na ten cel?
Samiście się ze swojego złożyli na ten cel?
Tracić własne pieniądze po to, by walczyć z oszołomstwem i z oszołomami?Gdyby nie to to byśmy sobie teraz nie pogadali. Bo jak widzisz możesz tu sobie pisać te swoje dyrdymały. Tamto było jednoosobowe, nawet płascy mieli małe szanse
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Czy raczej jest tak jak ja twierdzę, że macie zadanie do wykonania i macie za to płacone, macie z tego korzyści
No to sobie twierdź. A dowody? No właśnie
-
@M-N napisał w Antarktyda:
A to WY wierzycie bez sprawdzalnych, powtarzalnych, PRZELICZALNYCH dowodów w magiczny naleśnik.
Obserwacje powierzchni ziemi są powtarzalne i przeczą istnieniu "krzywizny powierzchni ziemi zgodnej z krzywizną kuli o promieniu ok. 6371-6378 km"
@M-N napisał w Antarktyda:
Magiczny bo na uzasadnienie swojej wiary wymyślacie sobie magiczne uzasadnienia, jak choćby "zimne światło księżyca"
Księżyc jako światło nieba nie ma rozstrzygającego znaczenia dla kształtu ziemi. Kształt ziemi poznaje się badając geometrię powierzchni ziemi, czyli np. sprawdzając domniemaną "krzywiznę", czy taka istnieje.
Sprawa księżyca to poboczna i inna kwestia.
Księżyc nie świeci "zimnym światłem", bo świeci światłem, które ma jakaś energię (dodatnią), co można nawet zmierzyć.@M-N napisał w Antarktyda:
skoro w świetle księżyca obiekt jest zimniejszy niż w jego cieniu, to znaczy, że ono chłodzi
Nie. To tak nie znaczy.
Przedmioty w świetle księżyca są chłodniejsze, ale światło księżyca ma dodatnią energię.
Może to być możliwe np. wtedy, gdy obraz księżyca (światło) powstaje przez odbieranie energii z ziemi. Tak jak to tłumaczyłem.
Np. gdybyś skonstruował lampę, która świeciłaby pobierając energię z ciepła Twojego ciała i przetwarzając ją na światło to:- taką lampą nie mógłbyś się ogrzać.
- ale mógłbyś się jednak oświetlić, byłoby Ci jaśniej.
- czyli kosztem własnego wyziębienia byłoby Ci jaśniej.
- światło biegnące od tej lampy w Twoim kierunku miałoby oczywiście energię dodatnią (niosłoby jakieś ciepło, jakaś część Twojego, zabranego wcześniej Tobie ciepła).
- Lecz tego ciepła niosłoby mniej, niż wpierw ta lampa pobrała z Ciebie, dlatego patrz punkt 1.
Prawdopodobnie w ten sposób powstaje światło księżyca (ze względu na energię, jeśli chodzi o aspekt energetyczny, termodynamiczny); z ziemi, z energii cieplnej ziemi.
@M-N napisał w Antarktyda:
druga równie prosta oznacza, że skoro "prawie równoległe promienie księżycowe" chłodzą to skupione w ogniskowej powinny chłodzić nieporównanie bardziej, czyli MROZIĆ
Nieprawda. Założenie jest fałszywe. Promienie światła księżyca nie chłodzą. Nie są to "promienie o ujemnej energii".
Lecz w świetle księżyca jest zimniej, bo patrz wyżej: zasada powstawania światła księżyca.Natomiast gdyby "światło księżyca było odbitym światłem słońca" to powinno co najmniej nie powodować wychładzania się obiektów w świetle księżyca, a ściślej powinno nieco rozgrzewać, w świetle księżyca powinno być cieplej niż w cieniu księżyca.
@M-N napisał w Antarktyda:
dobitnie pokazujące, że najcieplejszy fragment jego powierzchni jest zwrócony bezpośrednio w stronę słońca
Żadnego słońca w nocy nie widać. "Zwrócenie do słońca" to wasza wyobraźnia.
@M-N napisał w Antarktyda:
"unosząca się z powierzchni Ziemi energia się skupia by tworzyć iluzoryczny obraz księżyca",
Na czym polega "iluzoryczność" tego obrazu?
@M-N napisał w Antarktyda:
dziwnym trafem zawsze dający w podczerwieni odwzorowanie sferycznego obiektu ogrzewanego przez prawie punktowe źródło ciepła. I
To słońce jest "punktowe"?
@M-N napisał w Antarktyda:
jak magiczna refrakcja zaginająca światło do góry
Obserwacje wskazują na zagięcie promienia światła ku górze (w powietrzu).
@M-N napisał w Antarktyda:
Innemu można pokazać, że jest takie miejsce na Ziemi, gdzie niebieski biegun południowy jest pionowo nad głową
A pokazałeś takie miejsce? Czy pokazałeś filmik pokazujący "takie miejsce"?
@M-N napisał w Antarktyda:
tylko cały czas "zapieprza" 15 stopni /godz. W LEWO, ż
Lewo/prawo- zależy od tego jak się obrócisz. Nie ma żadnej "zmiany kierunku obrotu świateł nieba". Czy już tego nie omawialiśmy? Więc po co powtarzasz ten sam bezsens?
@M-N napisał w Antarktyda:
Niech każdy kto kiedykolwiek zawita na to forum, mający o jeden neuron więcej od was, będzie świadom do czego prowadzi nieuctwo i świadome zaprzeczanie rzeczywistości.
A Twoje "uctwo" gdzie Cię doprowadziło? Czyż nie do obłędu?
I dlaczego zakładasz, że ja nie znam Twoich "mądrości"? -
Wracając do Antarktydy. Cytuję wspomnianą ksiażkę, jeśli 'globoziemcy' nie zadali sobie trudu:
"Jeśli ziemia porusza się wokół słońca, te same zjawiska istniałyby na tych samych odległościach po każdej stronie równika; ale tak nie jest! Co takiego działa, co sprawia, że zmierzch w Nowej Zelandii zapada dużo bardziej gwałtownie i że noce są o wiele chłodniejsze niż w Anglii?
Południowa półkula nie może obracać się szybciej niż północna! Szerokości geograficzne są prawie takie same, a odległość wokół globu byłaby taka sama na 50st. na południe jak na 50st. na północ. Jeśli zaś całość obracałaby się raz na dwadzieścia-cztery godziny, powierzchnia w tych dwóch miejscach przemieszczałaby się pod słońcem z tą samą prędkością. Światło pojawiałoby się rankiem i znikało wieczorem dokładnie w ten sam sposób, a jednak jest zupełnie odwrotnie!....
Stałe światło słoneczne na północy z olbrzymią prędkością pozwala rozwijać się wielu formom życia wegetacyjnego co pozwala utrzymać przy życiu wiele milionów żyjących stworzeń. Za to na południu, gdzie słońce nigdy nie rezyduje, czy też nie przystaje nad regionem centralnym a jedynie szybko omiata morze i ląd by ukończyć w ciągu dwudziestu czterech godzin wielki cykl południowego obwodu, nie ma tu czasu, by pobudzić i stymulować powierzchnię; i dlatego nawet na porównywalnych szerokościach południowych wszystko nosi znamiona pustki. Te różnice na północy i południu nie mogłyby istnieć gdyby ziemia była globem obracającym się wokół osi pod nieruchomym słońcem.
Dwie półkule na tych samych szerokościach geograficznych miałyby ten sam stopień oświetlenia i ciepła i generalnie te same zjawiska zarówno co do rodzaju i nasilenia. Osobliwości odkryte na południu w porównaniu z północą są takimi, jakie jedynie mogą istnieć na nieruchomej płaszczyźnie, posiadającej północne centrum, koncentryczne z tym, co jest ścieżką poruszającego się słońca.
– Dr Samuel Rowbotham „Astronomia poszukująca, Ziemia nie jest globem!” (116 -121). "
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Prawdopodobnie w ten sposób powstaje światło księżyca (ze względu na energię, jeśli chodzi o aspekt energetyczny, termodynamiczny); z ziemi, z energii cieplnej ziemi.
Tak, to prawdopodobieństwo wynosi równe ZERO.
-
@Maciej napisał w Antarktyda:
Może to być możliwe np. wtedy, gdy obraz księżyca (światło) powstaje przez odbieranie energii z ziemi. Tak jak to tłumaczyłem.
Opowiedzenie kłamliwej bajki to nie tłumaczenie. Szczegółowe przedstawienie mechanizmu danego zjawiska z matematycznym opisem to tłumaczenie.
Np. gdybyś skonstruował lampę, która świeciłaby pobierając energię z ciepła Twojego ciała i przetwarzając ją na światło...
Kretynie, każdy żywy (metabolizujący) organizm świeci w podczerwieni, czyli sam jest lampą. Załóż dobry izolator i sam się ogrzewasz.
Prawdopodobnie w ten sposób powstaje światło księżyca (ze względu na energię, jeśli chodzi o aspekt energetyczny, termodynamiczny); z ziemi, z energii cieplnej ziemi.
Prawdopodobnie na pewno kolejne urojenie z przedawkowania maciejką.
Natomiast gdyby "światło księżyca było odbitym światłem słońca" to powinno co najmniej nie powodować wychładzania się obiektów w świetle księżyca, a ściślej powinno nieco rozgrzewać, w świetle księżyca powinno być cieplej niż w cieniu księżyca.
No co ty nie powiesz . Dwa odseparowane od podłoża termometry, 1 w cieniu, drugi w świetle księżyca to zbyt niebezpieczny eksperyment dla płaskiego EEG? Mogłoby niebezpiecznie drgnąć?
Obserwacje wskazują na zagięcie promienia światła ku górze (w powietrzu).
Obserwacje wykonywane przez zakłamanego nieuka. Prawo Snella i rzetelne pomiary zrywają boki z twoich "obserwacji".
Czy pokazałeś filmik pokazujący "takie miejsce"
Filmów nakręconych na Antarktydzie jest zatrzęsienie, nawet na YT. W necie masz dostępne online kamery CCTV nawet z bieguna południowego. Zbliża się przesilenie czerwcowe. Połączysz te dwie kropki, czy za trudne zadanie?
Lewo/prawo- zależy od tego jak się obrócisz.
Twarzą do słońca, matole. Jak normalny człowiek, a nie nieuk szukający na siłę wymówek i wymyślający niestworzone rzeczy.
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Jeśli ziemia porusza się wokół słońca, te same zjawiska istniałyby na tych samych odległościach po każdej stronie równika; ale tak nie jest! Co takiego działa, co sprawia, że zmierzch w Nowej Zelandii zapada dużo bardziej gwałtownie i że noce są o wiele chłodniejsze niż w Anglii?
A zapada bardziej gwałtownie? Przypuszczam że to nieporozumienie, no bo skąd Rowbotham mógł wiedzieć że zjawiska jak np długość dnia czy zmierzch, to na południowej półkuli "takie same" są po pół roku dopiero? No nie mógł, był płaskoziemcą.
A za noce cieplejsze w Anglii odpowiada prąd zatokowy (z Zatoki Meksykańskiej). Tego nasz twórca "dzieła" też nie wiedział. No bo skąd?
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Światło pojawiałoby się rankiem i znikało wieczorem dokładnie w ten sam sposób, a jednak jest zupełnie odwrotnie!....
Nie, nie jest "odwrotnie". Wystarczy strona Time and Date i kamerki internetowe. Są na całym świecie
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Dwie półkule na tych samych szerokościach geograficznych miałyby ten sam stopień oświetlenia i ciepła i generalnie te same zjawiska zarówno co do rodzaju i nasilenia. Osobliwości odkryte na południu w porównaniu z północą są takimi, jakie jedynie mogą istnieć na nieruchomej płaszczyźnie, posiadającej północne centrum, koncentryczne z tym, co jest ścieżką poruszającego się słońca.
Natężenie światła jest takie samo. Jeśli chodzi o ciepło to sprawa jest bardziej skomplikowana (skąd Rowbotham mógł to wiedzieć?) bo na półkuli południowe przeważają chłodne oceany i jest mniej lądów niż na północnej.
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Osobliwości odkryte na południu w porównaniu z północą są takimi, jakie jedynie mogą istnieć na nieruchomej płaszczyźnie, posiadającej północne centrum, koncentryczne z tym, co jest ścieżką poruszającego się słońca.
Tylko że żadne obserwacje słońca, np kierunki wschodów i zachodów, kompletnie do tego "modelu" Rowbothama nie pasują.
-
@M-N Co do księżyca. Ciekawa opinia cytowana przez nielubianego autora:
„Chcą byśmy uwierzyli, że obrót Księżyca wokół własnej osi jest doskonale zsynchronizowany z jego ruchem orbitalnym, dlatego właśnie widzimy zawsze tylko jedną stronę Księżyca, zamiast stwierdzić, co oczywiste, że Księżyc po prostu się NIE obraca. Co więcej, musieli spowolnić prędkość ruchu Księżyca o 58 870 mil (94 742 km) na godzinę ORAZ odwrócić jego kierunek ruchu na kierunek zachód-wschód, by skutecznie sprzedać łatwowiernej publice swój nieprawdziwy system heliocentryczny. Nie sądzę by istniała choć jedna na wiele tysięcy osób - niezależnie od wykształcenia - która wiedziałaby, że Model Kopernikowski musiał obrócić widoczny kierunek ruchu Księżyca i ustalić dla niego nową prędkość by dopasować jego fazy i zaćmienia."
- Marshall Hall.
-
Ciekawa opinia cytowana przez nielubianego autora
Opinia i nic więcej. Obrót synchroniczny zbyt skomplikowany dla płaskiego EEG. Dlaczego księżyce galileuszowe Jowisza też wykazują obrót synchroniczny pewnie tym bardziej.
I nadal żadnych opinii o libracji księżyca ani o zdjęciach jego powierzchni w wysokiej rozdzielczości podczerwieni.
Reszty tych, cytowanych przez ciebie bredni, z którymi przecież w ogóle się nie utożsamiasz, nawet nie warto komentować. -
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
„Chcą byśmy uwierzyli, że obrót Księżyca wokół własnej osi jest doskonale zsynchronizowany z jego ruchem orbitalnym, dlatego właśnie widzimy zawsze tylko jedną stronę Księżyca,
Nie musisz w to wierzyć bo ten ruch nie jest idealnie zsynchronizowany. No ale skąd płaskoziemski twórca "ciekawej opinii" może to wiedzieć?
-
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Co więcej, musieli spowolnić prędkość ruchu Księżyca o 58 870 mil (94 742 km) na godzinę
I ten księżyc tak sobie dał spowolnić?
A ile było przedtem? -
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
ORAZ odwrócić jego kierunek ruchu na kierunek zachód-wschód, by skutecznie sprzedać łatwowiernej publice swój nieprawdziwy system heliocentryczny.
Tak się składa że nie musisz być łatwowierny. Łatwo zaobserwować że księżyc porusza się na tle gwiazd z zachodu na wschód. Czyli zakrywa gwiazdy od prawej do lewej jak to widzimy w Polsce.
Przykład:
https://youtu.be/XSyyJCfFrv4 -
@maciej-jesmanowicz napisał w Antarktyda:
Nie sądzę by istniała choć jedna na wiele tysięcy osób - niezależnie od wykształcenia - która wiedziałaby, że Model Kopernikowski musiał obrócić widoczny kierunek ruchu Księżyca i ustalić dla niego nową prędkość by dopasować jego fazy i zaćmienia."
Tu ma rację, bo te "argumenty" wyciągnął sobie za przeproszeniem z tyłka, więc nikt o nich wcześniej nie wiedział, bez względu na wykształcenie.
-
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
A zapada bardziej gwałtownie?
Ja też to słyszałem i to od innych osób. Podobno zmierzch na tzw. "półkuli południowej" (oczywiście żadnych "półkul ziemskich" nie ma) postępuje bardzo szybko.
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
no bo skąd Rowbotham mógł wiedzieć że zjawiska jak np długość dnia czy zmierzch, to na południowej półkuli "takie same" są po pół roku dopiero? No nie mógł, był płaskoziemcą.
Typowe wasze zagrania. Robienie z płaskoziemców "idiotów", że to niby "nie wiedzą, nie rozumieją".
Jeżeli Rowbotahm krytykował wasze wymiociny umysłowe ("kula ziemska") to zapewne wiedział co z tych rozumowych wydalin wynika, jakie wnioski.
Jeśli chodzi o współczesnych płaskoziemców: wszyscy byliśmy indoktrynowani "kulą ziemską" od "kolebki". Więc współcześni płaskoziemcy z konieczności znają wasze "mądrości".@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
A za noce cieplejsze w Anglii odpowiada prąd zatokowy (z Zatoki Meksykańskiej). Tego nasz twórca "dzieła" też nie wiedział. No bo skąd?
Nie no jasne, że tylko wy jesteście "wiedzący". Nawet "wiecie co jest w środku gwiazdy odległej o miliardy lat świetlnych" nie mówiąc już o "wnętrzu kuli ziemskiej".
Akurat klimat całkowicie zaprzecza waszym tezom.
@Tomasz-Middle napisał w Antarktyda:
Natężenie światła jest takie samo. Jeśli chodzi o ciepło to sprawa jest bardziej skomplikowana (skąd Rowbotham mógł to wiedzieć?) bo na półkuli południowe przeważają chłodne oceany i jest mniej lądów niż na północnej.
A skąd się te "chłodne oceany" biorą? Bo z "kuli ziemskiej" i z wielkiego próżnego "kosmosu", w którym są nieliczne kulki, jak np. "gwiazda"- słońce wynika, że woda na północy powinna mieć taką samą temperaturę jak woda na południu.
Ponadto jeżeli jest więcej wody => klimat powinien być łagodniejszy, bardziej stabilny. Bo woda stabilizuje: trudno się rozgrzewa i trudno wychładza. Patrz klimat wyspiarski- z reguły bardziej stabilny jeśli chodzi o temperatury, ze średnią temperaturą z reguły wyższą niż na analogicznych szerokościach geograficznych na lądzie, kontynencie.
Klimat dalekiego południa zdecydowanie przeczy waszym urojeniom.
https://rumble.com/v2bv2j0-north-vs-south-proves-the-globe-fail.html
[Przy okazji widać jak idiotyczne są wasze hasła: "jedź na Antarktydę i sprawdź". Jak widać taka wyprawa jest bardzo niebezpieczna z uwagi choćby na klimat, warunki pogodowe. Zamiast więc "jeździć i pływać po morzach południowych" jest proste i eleganckie rozwiązanie: udać się nad (lub na) pobliskie jezioro, wystarczająco długie i sprawdzić "istnienie krzywizny powierzchni ziemi". Nie lubicie tego, nawet się do takich obserwacji nie odnosicie. Po prostu: pełne ignorowanie i mówienie swojego, swoich bredzeń i rzygowin umysłowych, zrodzonych z błędów myślenia, najczęściej niedorzecznych (jak te ze światłami nieba i ich ruchami).]