@Tomasz-Middle napisał w TFE:
Są karłami
"Zaplutymi karłami reakcji"?
To są kapłani płaskiej ziemi! Nie po to tworzy się dogmat religijny by go potem rzeczywistość niszczyła.
Trzeba robić to co inni. Ignorować fakty i brać kasę.
@Tomasz-Middle napisał w TFE:
Są karłami
"Zaplutymi karłami reakcji"?
To są kapłani płaskiej ziemi! Nie po to tworzy się dogmat religijny by go potem rzeczywistość niszczyła.
Trzeba robić to co inni. Ignorować fakty i brać kasę.
Jak tam po urlopie? Wróciłeś?
Nie tylko w czasopismach naukowych.
Może być też tak, że w ogóle mu nie pozwoli udostępnić dowodu który ma w głowie.
Tylko, tego sie nie dowiemy od niego. Bo niebawem wg Macieja zwykle znaczy po śmierci.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Niebawem pokażę wam (o ile Pan Bóg pozwoli, rzecz jasna) dowód na równoliczność R i N, który to dowód mam w głowie.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Niebawem pokażę wam (o ile Pan Bóg pozwoli, rzecz jasna) dowód na równoliczność R i N, który to dowód mam w głowie.
Będzie to o tyle ciekawe, że w tym dowodzie w ogóle nie ma miejsca na takie przekomarzania się o podstawowe pojęcia (jak istota pojęcia "zbiór", czy "element"). Opiera się on na powszechnie akceptowalnych (nawet przez współczesnych matematyków) kwestiach.
Niczego, nie pokażesz. Nie obiecuj. Nikt się nie przekomarza. To ty twierdzisz że zbiór nie może być częścią innego zbioru bo był by elementem. A to wg Ciebie jakaś sprzeczność. Tyle, że tu nie ma sprzeczności. Twierdzisz też, że "zbiór zbiera elementy". Tobie się chyba zbiór z Posępnym Żniwiarzem pomylił. Zbiór jest. Z czego ty sie matematyki uczyłeś? Twierdzisz że f(x)=5
wskazuje na jeden element. A jak zamierzasz to udowodnić? Skoro dla każdego x jednoznacznie jest przypisany element że zbioru z 5. Tych piątek może być tyle samo ile x.
Jednocześnie odwracasz to do f(5)=x
i na podstawie tego, że to nie jest funkcja coś tam bełkoczesz.
Ten
dowód na równoliczność R i N
To już zapisz w postaci akceptowanej przez "współczesnych matematyków".
Może być na serwetce, ale ma być zachowany cały formalizm.
Będę pisał językiem potocznym, bo widzę że nie ogarniasz symboli.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Element to jedność.
To zdanie jest prawdziwe, jeśli każdy z elementów należy do zbioru o nazwie jedność. Tak jak {1, 2, 3, 4, 5} to liczby całkowite wiec:
Element 1 to liczba całkowita, Element 2 to liczba całkowita, Element 3 to liczba całkowita itd ...
A jedność to jedność.
A masło to masło. Tyle informacji, niesie to twoje zdanie. Przegrzałeś się?
Był taki odcinek "Rick & Morty" w którym występowała jedność. I każdy element należał do jedności. Elementami byli ludzie i wszyscy byli pod władzą tej "jedności". Jednocześnie "jedność" była jedyna.
Takie proste są zbiory, że je nawet w kreskówkach pokazują.
Widzę, że ty specjalnie kłamiesz i zmyślasz.
Podobnie punkt. Istota punktu: nie ma części.
Raczej podobnie prosta.
Prosta może być jedna i "Istotą prostej" jest, że zawiera nieskończenie wiele punków. JEDNA prosta to zbiór WSZYSTKICH punktów spełniających równanie prostej A skoro są wszystkie to jest ich cała nieskończoność. Punkty te należą do tej prostej.
To samo z okręgiem, sferą. Sam sobie znajdziesz przykłady zbiorów z nieskończonościami.
Jeśli powiesz jeszcze raz że wiele to liczba, to muszę Ci przypomnieć że nie pytasz się baby o cenę kury. Tylko jesli to wg Ciebie liczba to podaj jej wartość.
To co zrobił Cantor to już wiesz. Jemu współcześni wydawali się tak samo bać nieskończoności, jak ty. Tylko ty nie masz argumentów.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Ja wolę zajmować się realną matematyką, realnymi obiektami,
No to mnie rozbawiłeś. Który obiekt matematyczny istnieje realnie? No? Który?
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
zmieniamy znaczenie pojęć, w tym elementarnych, intuicyjnie jasnych.
XDDDDD
Nie istnieje taki aksjomat który by w swojej definicji zawierał "musi być intuicyjnie jasny dla Macieja". Przykro mi. Pojęcia elementarne, są nimi nie zależnie od tego czy je rozumiesz czy nie. I twój protest, że nie mogą istnieć, jak np zbiór pusty, lub zbiór będący elementem innego zbioru. Nikogo nie obchodzą.
To są pojęcia tak proste i intuicyjne, że używane wszędzie.
A dalej piszesz...
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Element jest jednoargumentowy.
Nie, nie jest. Zmieniasz znaczenie pojęć!
Twoje stwierdzenie że element jest jedno argumentowy na tyle samo sensu co "wróbelek ma jedną nogę bardziej"
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Pusta klamra {}, czy pusty worek nie ma żadnego logicznego sensu, jeśli nie zawiera żadnego elementu.
To jest aksjomat. Już Ci tłumaczyłem na workach.
Masz zbiór na kartofle. Ale nie masz kartofli. Wiec masz zbiór pusty. Gdybyś miał choć jeden element należący do zbioru kartofli to twój worek zawierał by jeden element. Gdy kartofli masz 100. To nadal masz JEDEN worek, czyli jeden zbiór elementów należących do (tu nazwa twojego worka). Albo inaczej. Masz JEDEN zbiór elementów spełniających warunek bycia kartoflem. Jak Ty to piszesz? Zbiór który określa "Istotę elementów" będących jego zawartością.
Wytłumaczyłbym Ci to na przykładzie Nieba ale znów mój post wyląduje w śmietniku.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
A w trzech Osobach- bo są trzy różne Osoby Boskie, które mają tę samą Istotę.
Co do istoty są tym samym- jednym.
To jest zbiór o nazwie Bóg zawierający "różne Osoby Boskie". Jeden zbiór zawierający trzy elementy.
Druga analogia:
Jest jeden człowiek. ... aktualnie zdaje się, że nawet w siedmiu miliardach.
Co ty nie powiesz. To jeden człowiek czy siedem miliardów?
Nie ma "wielu człowieków"
XDDDDD - Pingwiny z Madagaskaru
rodzaj ludzki jest jednym i tym samym co do istoty (tego czym jest człowiek)
Jest jeden zbiór zawierający wszystkie elementy "które spełniają warunek bycia tym czym w istocie jest człowiek" ten zbiór możesz sobie nazwać "ludzie".
Jest jedna woda, nie ma "wielu różnych wód".
Czyli rzeczowników policzalnych od niepoliczalnych też nie odróżniasz.
A tu masz medal w kategorii idiota roku
@Maciej Każdy może się mylić. Ty poprostu mylisz się zawsze.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
A ty wiesz że pomiędzy 0 i 1 jest nieskończenie wiele liczb?
A czy ty wiesz, że bełkoczesz?
Ty po prostu głupi jesteś. Wcześniej twierdziłeś że zbiór zawierający trzy elementy nie może być jednocześnie jednym i trzema elementami. Ale jeden worek na jabłka istnieje. Liczymy worki baranie. Worek pozostaje workiem, nawet gdy jest pusty. Worek albo worki można włożyć do większego worka. Dotarło wreszcie co to jest zbiór?
Mówiłem naucz się podstaw. Bo tak bredzisz. Że trzeba Ci tłumaczyć zbiory na workach
Istnieje też nieskończenie wiele liczb to że akurat mieszczą się pomiędzy 0 i 1 to jest fakt. Twoje krzyki tego nie zmienią.
Nie istnieje "nieskończenie wiele".
Czyli nieskończenie mądry i nieskończenie mocny też nie istnieje. Ty może przemyśl, co piszesz.
@Fizyk-od-czapy napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Można w tym podmienić "rzeczywistych" na "wymiernych" i pierwsze dwa zdania nadal będą prawdziwe
Była mowa o liczbach R wiec kontynujac te założenie napisałem to co powyżej. Tak, można zmienić warunki i twierdzić że są inne liczy których jest tyle samo bo w "...jest nieskończenie wiele liczb " nie napisałem Rzeczywistych. XD
No i fakt troche uprościłem wnioski. Bo na podstawie tych założeń jest to niejednoznaczne.
I zdanie "Co prowadzi do wniosku, " jest błędem bo nie prowadzi. Warunek o nieskończonej ilości liczb pomiędzy każdą parą liczb Naturalnych jest konieczny ale nie wystarczający. W tym przypadku.
Ale to Maciej miał udowadniać równoliczność właśnie zbioru liczb Rzeczywistych ze zbiorem liczb Naturalnych.
Więc to co napisałem w zasadzie może być błędne, ale dowód formalny chciałbym zobaczyć od naszego entuzjasty "prawdziwej matematyki" @Maciej liczę na Ciebie.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Mam dosyć studiowania obłędu.
Czyli co? Koniec ze studiowaniem ksiąg rzekomo świętych?
Wolę rozmyślać nad prawdziwą matematyką.
Wracasz do wczesno szkolnej nauki matematyki, by uzupełnić podstawowe braki pojęciowe?
Teraz np nad równolicznością R i N.
No to czekamy na dowód formalny że zbiory muszą być równoliczne. XD
A ty wiesz że pomiędzy 0 i 1 jest nieskończenie wiele liczb? I pomiędzy każdą parą liczb naturalnych jest nieskończenie wiele liczb rzeczywistych. Co prowadzi do wniosku, że rzeczywistych musi być więcej. Nie nie wiesz. Przecież nie znasz pojęcia funkcji i zbiorów, no bo skąd.
Czyli używasz słów których nie rozumiesz.
Już mnie to nie dziwi. Jesteś obłąkany.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Lepsza mała wiedza, a bezbłędna niż rozbudowane, wewnętrznie sprzeczne urojenia.
Ty nie masz ani jednej ani drugiej.
Masz małą wiedzę i dodatkowo wewnętrznie sprzeczne urojenia. Do tego sie powtarzasz.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
To jest istotą prostej: nie jest krzywa.
Jest intuicyjnie jasne co to znaczy być prostym, a co to znaczy być krzywym.
Prosta- pojęcie pierwotne, niedefiniowalne, intuicyjnie jasne.
Mówisz o prostej, a nawet jej też nie rozumiesz. Bo prosta jest nieskończenie długa. A ponieważ zawiera nieskończenie wiele nieskończenie małych odcinków a każdy z odcinków to nieskończona liczba punktów wiec nieskończona liczba punktów na prostej > nieskończonej liczby odcinków. Inna sprawa, że kiedyś prostą definiowało się jako przechodzącą przez dwa punkty w przestrzeni. Nie ma nic na temat tego że to musi być przestrzeń Euklidesowa. Ty sie naprawdę uczyłeś w domu?
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Nie może więc "P2 być funkcją (tak), a P1 nie być funkcją".
Bo A nie jest równoważne ~A.
Albowiem "tak" nie jest równoważne z "nie".
Lecz zachodzi: tak tak; nie nie.
Oczywistość, elementarz logiki.
X jest tożsame z X.
Pewnik tożsamości.
Negujesz pewnik tożsamości?
Twierdzisz, że "X nie jest X"?
Tak jak pisałem wyżej, nie rozumiesz funkcji i zbiorów więc tworzysz chochoła i dzielnie z nim walczysz. Dochodząc do wniosków które mają sens, tyle że "skoro wnioski na podstawie założeń są fałszywe, to założenia są fałszywe" no i są!
To co napisałeś to nie jest funkcja, a już na pewno nie wg Cantora.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Jeszcze prościej: zbiór to to samo co "mnogość".
"Mnogość" jest pojęciem jasnym, intuicyjnie zrozumiałym, jak liczenie, jak 1,2,3,4...itd.
A to skąd wziąłeś? Mnogość? A dlaczego nie Legion?
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Przyporządkowanie elementowi zbioru A jego podzbioru jest tym właśnie:
Tak.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Czyli:
Nie. {2, 3} to jeden element a A(2) i A(3) to dwa elementy
Tak jak pisałem wyżej. Funkcji też nie rozumiesz.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Prawda jest obiektywna, czyli JEST po prostu, taka jaka JEST.
No właśnie, więc nie zmyślaj.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Najlepiej widać wasz obłęd w kwestii tzw. "innych geometrii", gdzie radośnie złamaliście oczywistość (aksjomat) Euklidesa.
Znowu piszesz o jakimś złamaniu "oczywistości" gdy piąty postulat, nie był wcale taki oczywisty i to wg Euklidesa nie był aksjomat. Bredzisz po prostu, bo zamiast dowiedzieć się czegoś w temacie w którym się wypowiadasz. To się zachowujesz jak pierwszy z brzegu kretyn i leń.
Czyli podsumowując, nie znasz:
Albo napisz co wiesz. Będzie krócej.
@Fizyk-od-czapy napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Pojadę klasykiem: "wymyśliłeś to sobie!".
A właściwie "Teraz to sobie wymyśliłeś! Przyznaj się!!!" Trzy wykrzykniki na znak obłędu, autora oryginału.
Ewentualnie po prostu nie rozumiesz o czym mówisz (i skłaniam się ku tej drugiej opcji).
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie rozumie też pojęcia liczby i funkcji. Powinien uzupełnić podstawy, by przynajmniej nie negował aksjomatów.
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
Udaje, że "rozważa funkcję" podczas gdy rozważa przyporządkowanie, które funkcją nie jest i być nie może (z samej swej istoty, z powodu tego czym jest to przyporządkowanie).
Ale funkcja z definicji jest przyporządkowaniem jakiegoś elementu zbioru np X do jakiegoś innego elementu zbioru np Y. Zwykła funkcja pozwala przypisać dla kilku elementów zbioru X jeden element zbioru Y. Cantor to ograniczył tak, że tylko jeden element zbioru X może wskazywać na jeden element zbioru Y. Więc to co rozważa Cantor jest funkcją. Funkcji też nie rozumiesz?
Ty się matematyki uczyłeś w domu z Biblii?
@Maciej napisał w Nierównoliczność liczb rzeczywistych i naturalnych:
"hipoteza continuum"
To nie jest hipoteza tylko zbiór. Jak już coś cytujesz to rób to dokładnie.