Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji
-
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Zresztą i tak nie ma żadnego empirycznego potwierdzenia:
tego który podobno Jest
Cały świat jest Jego potwierdzeniem.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
płaskiej ziemi
Nie ma empirycznego potwierdzenia i być nie może.
Nie może z przyczyn praktycznych istnieć "empiryczne potwierdzenie idealnej płaszczyzny". Wszelkie metody pomiarowe/obserwacyjne mają skończoną dokładność. Potwierdzenie empiryczne idealnej płaskości wymagałoby nieskończonej dokładności pomiarowej, czyli nieistnienia błędu/rozrzutu pomiarowego (tj. istnienia metody "błędu zerowego", metody bezbłędnej, idealnie dokładnej)
Można postulować płaskość ziemi i taki postulat nie jest sprzeczny z obserwacjami/faktami. Ale nie można empirycznie udowodnić płaskości. Bo z uwagi na skończoną dokładność pomiarów/obserwacji (błąd metody zawsze >0) zawsze da się powiedzieć "ale może nie jest płaskie, tylko np. kuliste, ale o promieniu tak wielkim, że krzywizna powierzchni jest tak mała, że poniżej możliwości detekcji zastosowanej metody"@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
mrożącego światła księżyca
sam sobie możesz sprawdzić, że w cieniu księżyca jest cieplej, niż w świetle księżyca.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Istnienia kopuły
Np. już transmisja radiowa Marconiego przez Atlantyk sugeruje, że sygnał odbił się od tego co u góry.
Nawet na płaskiej ziemi transmisja między Europą, a Ameryką Płd przy nisko położonych nadajnikach/odbiornikach nie jest możliwa bez odbicia sygnału.
Jest zwykłym łgarstwem mówienie, że "ale kopuła nie daje żadnych znaków swego istnienia", tak jak ty łżesz.@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Rodzaju "metalu" kopuły
Być może więcej wiedzą ci z NASA. Bombardują sklepienie (na różne sposoby) od lat 50-tych XX wieku. Ich zapytaj.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Stopnia wypolerowania (klasy chropowatości) tego "lustra"
Jak wyżej.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Tezy na istnienie optyki nieba.
Na oczywistości nie potrzeba żadnego empirycznego potwierdzenia.
To, że niebo ma jakąś (taką lub inną, ale na pewno jakąś) optykę to oczywistość.Np. w waszych modelach (rojeniach) niebo ma optykę prostą. Ale ma! Nawet w waszym niebo ma optykę, bo mieć musi!
Układ optyczny (def) <=> układ w którym biegnie (lub może biec) światło.
[Np. wnętrze wielkiej ołowianej (pełnej, wypełnionej ołowiem, niepróżnej) kuli, nie jest układem optycznym, bo w takim wnętrzu światło nie pobiegnie]
Optyka układu optycznego (def) <=> tor (każdego) promienia światła biegnącego lub mogącego biec (z dowolnego kierunku) w tym układzie.
Układ optyczny ma optykę prostą (def) <=> każdy promień światła w tym układzie biegnie (lub pobiegnie, może biec) tylko po prostej, jest prostą.
Układ optyczny ma optykę nieprostą (def) <=> nieprawda, że układ (optyczny) ma optykę prostą.
Niebo wedle waszych wyobrażeń (wielki próżny kosmos) ma optykę prostą (z dobrym przybliżeniem, pomijając drobne "resztki materii" w próżnym kosmosie i "efekty grawitacyjne na światło" (także na ogół drobne)- wedle waszych urojeń).
Ale ma (optykę) !Bo każdy układ optyczny ma (jakąś) optykę. Bo jakoś (tak lub inaczej) promienie światła w nim biegną. Wynika z definicji układu optycznego
Niebo (jakiekolwiek jest) jest też (bo nie "tylko") układem optycznym (jakimś).
Oczywistość.
Bo patrz definicja układu optycznego.Wasze urojenie o świecie (wasza paranoja, czyli wasz światopogląd) opiera się na tym, że przyjęliście sobie (z głowy) takie wyobrażenie nieba, że to niebo ma optykę prostą.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
td... Bo tych bredni to wypisałeś mnóstwo.
Ani jednej nie napisałem. To ty bredzisz.
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Ani jednego doświadczenia. Nic. Jedyne co masz to "Bóg mi objawił" ten sam na którego istnienie nie możesz mieć empirycznego potwierdzenia.
I to właśnie świadczy o tobie kim jesteś, jakim jesteś sk..synem.
Jesteś łgarzem, parszywą kanalią. To jest Prawda o tobie. -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Nie może z przyczyn praktycznych istnieć "empiryczne potwierdzenie idealnej płaszczyzny".
Ależ może, i jak sam napisałeś, jesteś tego świadomy, głupku:
Nawet na płaskiej ziemi transmisja między Europą, a Ameryką Płd przy nisko położonych nadajnikach/odbiornikach nie jest możliwa bez odbicia sygnału.
Wystarczyłoby ustawiać nadajniki/ odbiorniki radiowe odpowiednio wysoko by sygnał między nimi biegł nad przeszkodami terenowymi, czyli w górach matole.
Dzięki, że sam dostarczyłeś kolejny dowód na to, że jesteś zakłamaną gnidą a Ziemia jest kulista . -
@M-N napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Nie może z przyczyn praktycznych istnieć "empiryczne potwierdzenie idealnej płaszczyzny".
Ależ może, i jak sam napisałeś, jesteś tego świadomy, głupku:
Nie może. Jesteś imbecylem. Nie rozumiesz oczywistości.
@M-N napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Nawet na płaskiej ziemi transmisja między Europą, a Ameryką Płd przy nisko położonych nadajnikach/odbiornikach nie jest możliwa bez odbicia sygnału.
Wystarczyłoby ustawiać nadajniki/ odbiorniki radiowe odpowiednio wysoko by sygnał między nimi biegł nad przeszkodami terenowymi, czyli w górach matole.
Imbecyl.
Czy to byłby "dowód na idealną płaskość ziemi"?
Czy tylko dowód na to, że pomiędzy dwoma punktami powierzchni (nadajnik, odbiornik) krzywizna powierzchni nie jest większa od pewnej wartości?Tego typu efekt (że po podniesieniu nadajnika i/lub odbiornika sygnał trafia bez odbicia) jest możliwy nie tylko na płaskiej powierzchni, ale także na dowolnie wielu innych powierzchniach dla których krzywizna (między punktami nadajnik-odbiornik) jest mniejsza od pewnej (danej dla szczegółowych parametrów) wartości => nie jest to "dowód na idealną płaszczyznę", tylko na to że krzywizna jest nie większa od (pewnego) k.
@M-N napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Dzięki, że sam dostarczyłeś kolejny dowód na to, że jesteś zakłamaną gnidą a Ziemia jest kulista .
Jesteś po prostu głuptakiem, czyli imbecylem.
Przyczyna twojego głuptactwa: zła wola, twoje złe "chcę", które zaciemnia ci rozum.Nie może istnieć "empiryczny dowód na idealną płaskość", bo nie istnieje "nieskończenie wielka dokładność metody badawczej/pomiarowej".
Oczywistość.Ponieważ jesteś głuptakiem => masz problemy z logiką, z ogólnym myśleniem.
Jesteś moralnym gnojem i głuptakiem. To jest Prawda o tobie. Przyswój sobie Prawdę o sobie.
Poznaj Prawdę, a Prawda Cię wyzwoli! -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
jesteś sk..synem.
Znieważyłeś moją ś.p. Matkę podła imitacjo człowieka.
Przeproś! Natychmiast!
To co o mnie wygadujesz to mi zwisa, taki twój urok.
Darował bym Ci jako bezwolnej marionetce twojego Boga. Ale skoro sie upierasz, że masz wolną wolę to proś o wybaczenie! -
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
jesteś sk..synem.
Znieważyłeś moją ś.p. Matkę podła imitacjo człowieka.
Przeproś! Natychmiast!
To co o mnie wygadujesz to mi zwisa, taki twój urok.
Darował bym Ci jako bezwolnej marionetce twojego Boga. Ale skoro sie upierasz, że masz wolną wolę to proś o wybaczenie!W języku polskim "sk..syn" nie ma znaczenia "matka na pewno była k..." tylko takie znaczenie: "wyjątkowy drań, łotr, ścierwo moralne, człowiek bez honoru..." itp.
Nazywa się tym mocnym epitetem różnych ludzi, bez wnikania jaka była matka, nawet nie znając matki.
Nie zamierzam przepraszać.
Ucz się znaczenia słów.
Ucz się polskiego!Przynosisz wstyd swej matce.
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Nie zamierzam przepraszać.
Będziesz potępiony!
Trafisz tam gdzie chwasty. -
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Nie zamierzam przepraszać.
Będziesz potępiony!
Wierzę, że nie będę.
Pan Jezus nie kłamie. -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Wystarczyłoby ustawiać nadajniki/ odbiorniki radiowe odpowiednio wysoko by sygnał między nimi biegł nad przeszkodami terenowymi, czyli w górach matole.
Czy to byłby "dowód na idealną płaskość ziemi"?
Czy tylko dowód na to, że pomiędzy dwoma punktami powierzchni (nadajnik, odbiornik) krzywizna powierzchni nie jest większa od pewnej wartości?To popatrz głąbie na swoją mapkę Gleasona: wystarczyłby nadajnik radiowy na zachód od Madrytu - górki o wys. ok. 2 km. n.p.m. (okolice Pico Almanzor) i masz pokrycie sygnałem radiowym prawie całej Ameryki Płd. ze wschodnimi Andami włącznie. Nawet Ushuaia byłaby w zasięgu. O wschodnich i środkowych stanach US nie wspominając :
Jeśli po którymś resecie już zapomniałeś, to takich projekcji globu Gleasona dla swojej indywidualnej lokalizacji do tej pory używają krótkofalowcy na całej planecie, żeby właściwie określać kierunki, odległość i moc sygnału. Zgodnie z globem, bo to działa w praktyce.
Myślałem, że te parę dni ciszy z twojej strony to rezultat pierdolnięcia baranka o jakiś żelbet - bo to chyba jedyna "metoda", żebyś dostąpił swojego obłąkanego "objawienia", i może wreszcie poznamy - choćby tylko - płaskie równanie na krzywą balistyczną albo na wagę (W=m(masa) x g(przysp. grawitacyjne), ale nie, żółć głupoty znowu ci się przelewa i tyle.
Twoje urojone bałwany, demony i inne jakie sobie tylko wymyślisz mają cię głęboko w d...ach, konsekwentnie odmawiają ci swojej "wiedzy" , a tobie pozostaje jedynie produkowanie tutaj coraz bardziej kuriozalnych kłamstw, żeby karmić swój obłęd i głupotę.
A tymczasem Ziemia uparcie pozostaje wciąż kulista o R= 6371 km., światło równie uparcie w atmosferze ugina się z zasady w kierunku gęstszej jej warstwy, o czym świadczą fizyczne pomiary oraz stosowane w praktyce technologie.
Jedyne co ci się rozwija - z braku merytorycznych argumentów - to słowniczek wyzwisk, zakłamana gnido szatańska .
-
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Ten "szarlatan" wymyślił jak działa coś czego skutki spotykamy na codzień.
Szarlatan (Newton) nie wymyślił jak coś działa.
Tylko ogłosił swój pomysł jak jego zdaniem coś działa.Czym innym jest jak naprawdę coś działa.
Czym innym jest jak się komuś wydaje (choćby Newtonowi), że to działa.@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
I to jego wyjaśnienie działa na ziemi i doskonale opisuje ruch "światełek" na niebie.
Przyjrzyjmy się Obłędowi Wielkiemu, kosmiczno-liczbowemu.
Oto co piszą o innym szarlatanie czyli o Lordzie Henry Cavendishu:https://www.naukowiec.org/wiedza/fizyka/doswiadczenie-cavendisha_3183.html
Doświadczenie Cavendisha zostało przeprowadzone w 1798 roku za pomocą tzw. "wagi skręceń".
Na nici kwarcowej Cavendish zawiesił pręt z dwoma małymi kulkami o znanych masach m na jego końcach. Do nici przymocował lusterko:
Doświadczenie Cavendisha
Następnie w pobliżu każdej z kulek umieścił symetrycznie dwie duże kule ołowiane o znanych masach (M) i zmierzył kąt skrętu, o jaki obrócił się pręt.
Pomiar Cavendisha pozwolił mu obliczyć wartość stałej grawitacji G:
𝐺=6,67⋅10−11[𝑁⋅𝑚2𝑘𝑔2]
Pomijając szczegóły doświadczenia szarlatana (jest to bardzo mętnie opisane) i zakładając, że wyliczył co wyliczył, to na pewno popełnił on błąd interpretacji tego, co obserwował. Ponieważ efekty elektromagnetyczno-termodynamiczne takiego układu jak w doświadczeniu Cavendisha są wielokrotnie mocniejsze, niż domniemane "oddziaływania grawitacyjne".
JUż to pisałem, dla przypomnienia.
https://i.imgur.com/1JNSn3D.png
https://i.imgur.com/1JNSn3D.pngA zatem mamy już pierwszą kwestię: wasz światopogląd, w tym wasze "obliczenia mas świateł nieba" stoi na złej interpretacji efektu pewnego doświadczenia.
Idźmy dalej:
ciąg dalszy ww strony, czyli https://www.naukowiec.org/wiedza/fizyka/doswiadczenie-cavendisha_3183.html
Znając wartość stałej G Cavendish wyznaczył masę Ziemi.
Zgodnie z prawem powszechnego ciążenia Newtona 𝐹=𝐺⋅𝑀𝑧⋅𝑚𝑅2𝑧
gdzie 𝑀𝑧- masa Ziemi, 𝑅𝑧- promień Ziemi
Siła ciężkości 𝑄=𝑚⋅𝑔
Przyrównując wzory otrzymujemy:
𝐺⋅𝑀𝑧⋅𝑚𝑅2𝑧=𝑚⋅𝑔
Po przekształceniu otrzymujemy wzór na masę Ziemi: 𝑀𝑧=𝑔𝑅2𝑧𝐺
Eksperyment Cavendisha znany jest również pod nazwą "ważenie Ziemi".
W tych obliczeniach pojawia się "promień ziemi". A skąd "znamy" domniemany (urojony) "promień ziemi"? Skąd się on wziął?
Otóż wziął się on z wyobrażeń przyjętych a priori na temat świateł nieznanego nieba, z rozumowania a la Eratostenes.
Nikt przecież ziemi z daleka nie widział. Nikt nie zmierzył "kuli ziemskiej", tym "bardziej promienia ziemi"."Promień ziemi" wyliczono przyjmując sobie takie a nie inne WYOBRAŻENIA na temat nieba (świateł nieba), w szczególności jego optyki (optyki nieba).
"Znając" masę ziemi rozpoczyna się festiwal "wyliczeń". Można "wyliczyć masę słońca", "masę księżyca", "masy planet".... itp.
Czy ktoś kiedykolwiek zważył słońce? Nie. "Masę słońca" wyliczono. Czy ktoś zważył Neptuna lub Jowisza? Nie, ich "masy" wyliczono.
Dlatego to jest obłęd w najczystszej postaci i jest to Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
Na dwóch wielkich błędach myślenia stoi ten obłęd: na urojeniu o "kulistości ziemi", które powstało z wyobrażeń (urojeń) na temat nieba (świateł nieba).
I na urojeniu "grawitacji", które to urojenie zostało podane Panu czarnoksiężnikowi Newtonowi wprost do rozumu (przez przebiegłego, inteligentnego demona), jako "eleganckie objaśnienie kulistości wielkich mas" oraz "ruchów świateł nieba".Majstersztyk lucyperyczny. Arcymistrzostwo zwodzenia.
Cała ziemia połknęła haczyk. Cała ziemia wodzi wzrokiem w podziwie za Bestią i jej naukami.[Na marginesie: oszustwo jest tym bardziej skuteczne (w zwodzeniu) im bardziej podobne do prawdy, czyli prawdopodobne. Najskuteczniej zwodzą te oszustwa, które mają silny pozór prawdziwości, ale prawdą nie są]
@ZJ napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
i doskonale opisuje ruch "światełek" na niebie.
Obłęd w najczystszej postaci. Nawet tego nie rozumiesz, że "obliczenie ze wzoru" oznacza DOPASOWANIE?
https://www.youtube.com/watch?v=1pjZ98p9k3c&t=176s
https://i.imgur.com/jvyLLRG.pngGdyby przyszedł jakiś "fizyk", to zapewne z trajektorii tych orbitujących wokół piłeczki przedmiotów, odwołując się do "grawitacji" mógłby "wyliczyć proporcje mas" tych przedmiotów.
Obłęd.
Podobnie wy. Z trajektorii świateł nieba, świateł których nie znacie oraz z urojenia grawitacji "obliczacie" sobie "masy".
Światłom przypisujecie masy.
I wierzycie, że "wiecie jakie są to masy"Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
Wasza cała "wiedza" o "kosmosie" to jest paranoja, czyli obłęd.
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
to na pewno popełnił on błąd interpretacji tego, co obserwował. Ponieważ efekty elektromagnetyczno-termodynamiczne takiego układu jak w doświadczeniu Cavendisha są wielokrotnie mocniejsze, niż domniemane "oddziaływania grawitacyjne".
Na pewno? Poza swoim wysraniem umysłowym masz jakikolwiek na to dowód empiryczny, zakłamana gnido ?
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Być może więcej wiedzą ci z NASA. Bombardują sklepienie (na różne sposoby) od lat 50-tych XX wieku. Ich zapytaj.
Bullshit.
Właśnie naukowcy i NASA pokazali po raz pierwszy ziemię z kosmosu, co kończy twoje bzdurne gadanie o "niemożności udowodnienia płaskości".
NASA zniszczyła definitywnie bajki z twoich ksiąg religijnych, dlatego uparcie próbujesz to zakrzyczeć... -
@Highlander napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Być może więcej wiedzą ci z NASA. Bombardują sklepienie (na różne sposoby) od lat 50-tych XX wieku. Ich zapytaj.
Bullshit.
Właśnie naukowcy i NASA pokazali po raz pierwszy ziemię z kosmosu, co kończy twoje bzdurne gadanie o "niemożności udowodnienia płaskości".
NASA zniszczyła definitywnie bajki z twoich ksiąg religijnych, dlatego uparcie próbujesz to zakrzyczeć...Kto wierzy kłamcom, ten sam sobie jest winien.
Jesteście durniami z wielu powodów, ale także i z tego:
wolicie wierzyć w opowieści innych, a moglibyście samodzielnie zacząć obserwować powierzchnię ziemi i sprawdzić czy jest krzywizna zgodna z krzywizną "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". -
@Highlander napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
NASA zniszczyła definitywnie bajki z twoich ksiąg religijnych, dlatego uparcie próbujesz to zakrzyczeć...
Tym samym potwierdzasz to co ja piszę: opowieści ko(s)miczne są po to by walczyć z Biblią.
Oczywiście NASA niczego nie zniszczyła. A po prostu opowiada wielkie rzeczy i bluźnierstwa sprzeczne ze Słowem Bożym. Po to powstała. By przez takie opowiadanie zachwiać wiarą człowieka.
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
a moglibyście samodzielnie zacząć obserwować powierzchnię ziemi i sprawdzić czy jest krzywizna zgodna z krzywizną "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km".
Obserwuję. Jest kulista (najpewniej, na pewno nie płaska). Widoki doskonale zgodne z kalkulatorem krzywizny ziemi. Nawet gdy jest podświetlona słońcem.
https://youtu.be/5hcdM7T6xDU?si=BH8lSBoKImCtCKde -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
opowieści ko(s)miczne są po to by walczyć z Biblią.
Kangury, misie koala, strusie też powstały w NASA, żeby walczyć z biblią ? Ile kubików świeżych liści eukaliptusa musiał mieć Noe na swojej barce żeby starczyło parce koali na rok? I skąd je wziął? Może musisz walnąć kolejnego baranka o żelbet, w płonnej nadziei (matce głupich), że taka wiedza na ciebie, w końcu, "spłynie" ?
Czy może to biblia samą sobą dobitnie pokazuje, że jest jedynie zbiorem lokalnych, propagandowych bajek sprzed 2000 lat a jej autorzy mieli prawie takie samo pojęcie o świecie jak i ty ? -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Tym samym potwierdzasz to co ja piszę: opowieści ko(s)miczne są po to by walczyć z Biblią.
synek: w tej butelce jest dżin
mama: synku, idź do szkoły, dowiesz się że dżiny nie istnieją, to tylko bajka
synek: szkoła jest po to, żeby walczyć z dżinami!#logikamacieja
-
@Highlander napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Tym samym potwierdzasz to co ja piszę: opowieści ko(s)miczne są po to by walczyć z Biblią.
synek: w tej butelce jest dżin
mama: synku, idź do szkoły, dowiesz się że dżiny nie istnieją, to tylko bajka
synek: szkoła jest po to, żeby walczyć z dżinami!#logikamacieja
Dokładnie tak.
Współczesna tzw „edukacja” jest stworzona (przez masonerię) między innymi (nie tylko, bo także dla propagandy fałszu) w celu ośmieszania Prawdy. Czyli np uczenia tego, że „dżiny” nie istnieją. Oczywiście demony istnieją („Dżin” to arabska nazwa ducha, prawdopodobnie złego, ale musiałbym się dokładniej zapoznać z tematem „dżinów”)Wy myślicie, że światopogląd i sposób myślenia wedle którego wytresowano was w procesie „edukacji” to jest „coś dobrego, słusznego i mądrego”.
Bo jesteście głupcami, paranoikami cierpiącymi na Obłęd Wielki, kosmiczno-liczbowy.
Wy nie rozumiecie swej choroby. Przyszłe pokolenia będą rozumieć, że byliście chorzy na rozum.
Przyszłość potwierdzi mój światopogląd i mój sposób myślenia.
Nawróćcie się!
A nawrócenie to zmiana sposobu myślenia i widzenia świata, zmiana światopoglądu. -
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
moglibyście samodzielnie zacząć obserwować powierzchnię ziemi i sprawdzić czy jest krzywizna zgodna z krzywizną "kuli o promieniu ok. 6371-6378 km".
No i jest. Tak wynika z pomiarów.
Jak ciebie pytałem o dowód na płaską Ziemię to nie pytałem się o to czy jest idealną płaszczyzną.
Znowu przekręcasz.
Pytałem o dowód na taką płaską Ziemię w której istnienie wierzysz.
Bo przecież wierzysz na podstawie dowodów, a nie dlatego bo koś Ci tak powiedział.
Jesteś hipokrytą bo "wolisz wierzyć w opowieści innych" a sam nie sprawdzasz. -
Nie Dżin tylko Gin. I faktycznie nie ma go w butelce. Sprawdziłem empirycznie. Już nie ma.
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Przyszłe pokolenia będą rozumieć, że byliście chorzy na rozum.
Nie, nie będą rozumieć, jeśli będą wierzyć w bzdury "które ktoś im powiedział" do rozumienia trzeba "rozumu" nie wiary. A to że tuman potrafi innym zarzucać, że nic nie sprawdzają a sam ma tylko objawienia i nic nie sprawdza to nie jest rozumienie to hipokryzja.
Ty myślisz czasem nad tym co piszesz? Obłudniku.Przyszłość potwierdzi mój światopogląd
Tak, każdy może mieć marzenia. Bez tego twoje życie nie miało by sensu. Taki mały skutek nieudanej hodowli, żyjący na talerzu zamkniętym miską.
i mój sposób myślenia
Co, proszę? Myślenie to m. m.in. łączenie faktów, wyciąganie wniosków, stawianie hipotez, weryfikacja. A ty masz tylko jedną książkę, a wypowiadasz się na temat świata którego nawet nie chcesz poznać empirycznie.
Dowodów na swoje wierzenia nadal nie masz, tylko twierdzisz, że inni sie mylą. I co z tego? To nie znaczy, że masz rację.