Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji
-
Ten post został usunięty! -
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Czyli nie rozumiesz na czym polega twoja „grawitacja”.
Nawet nie potrafisz w jednym zdaniu opisać istoty pomysłu (urojenia) Pana Newtona.
Nawet nie rozumiesz, że spadanie ciał nie jest istotą „teorii grawitacji”Moja? Raczej NASZA, bo wszyscy jej doświadczamy, nawet ty czubku.
"Urojenie" (a raczej model) pana Newtona polegał na tym, że założył sobie że dwa dowolne ciała się przyciągają. Wprost proporcjonalnie do iloczynu mas, odwrotnie proporcjonalnie do kwadratu odległości.
Wiadomo że pan Newton się mylił (bo ciała OCZYWIŚCIE się nie przyciągają), wiadomo też że wiedział że się myli, bo w liście do niejakiego Bentleya napisał że "wydaje mu się to rzeczą wysoce niedorzeczną żeby bezrozumne masy się przyciągały".I spadanie ciał nie jest "istotą" grawitacji, jest jej namacalnym przykładem.
-
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Mówiłem ci, moralne ścierwo byś zaczął wymyślać coś oryginalnego, a nie przedrzeźniał.
No i co z tego?
Nie podajesz argumentów tylko wierzenia. Mówiłem Ci, że dopóki stosujesz taki standard wypowiedzi to ja swój obniżę do twojego poziomu.Jesteś idiotą, więc sam dyskutuj z własnymi urojeniami. Ja mogę Ci tylko pokazać, że jesteś dodatkowo hipokrytą.
-
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Czyli nie wiesz na czym polega "teoria grawitacji".
Wy nawet nie znacie, nie rozumiecie tego czemu się kłaniacie, a o czym mówicie, że "wiecie i rozumiecie".A ty wiesz czemu (bo nie komu) się kłaniasz? Komu liżesz stopy? Kogo całujesz po rękach?
Czy przypadkiem ty i twoja religia nie kłaniacie się bałwanom? Figurom z drewna i brązu? Z kamienia?
Komu oddajesz hołd idąc w procesji "Bożego ciała"?
Przecież to jest istotą twojej religii. Oddawanie czci bałwanom. Pełno ich macie na każdym rogu.Jeremiasza 10 rozdział, kwintesencja katolicyzmu, twojej "wiary"
*Gdyż bóstwa ludów są marnością. Są dziełem rąk rzemieślnika pracującego dłutem w drzewie, ściętym w lesie,
Które przyozdabiają srebrem i złotem, umacniają gwoździami i młotami, aby się nie chwiało.
Są jak straszak na polu ogórkowym, nie mówią, trzeba je nosić, bo nie mogą chodzić. Nie bójcie się ich, bo nie mogą szkodzić, lecz nie mogą też nic dobrego uczynić."
-
@Tomasz-Middle napisał w Grawitacja nie istnieje...:
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Czyli nie wiesz na czym polega "teoria grawitacji".
Wy nawet nie znacie, nie rozumiecie tego czemu się kłaniacie, a o czym mówicie, że "wiecie i rozumiecie".A ty wiesz czemu (bo nie komu) się kłaniasz?
Panu Bogu.
Komu liżesz stopy?
Nikomu
Kogo całujesz po rękach?
Tych których szanuję.
Czy przypadkiem ty i twoja religia nie kłaniacie się bałwanom?
Nie.
Figurom z drewna i brązu? Z kamienia?
Nie
Komu oddajesz hołd idąc w procesji "Bożego ciała"?
Panu Bogu, Bogu w Trójcy.
Przecież to jest istotą twojej religii. Oddawanie czci bałwanom.
Nie, to ty jesteś bałwanem.
Pełno ich macie na każdym rogu.
Ani jednego.
Jeremiasza 10 rozdział, kwintesencja katolicyzmu, twojej "wiary"
*Gdyż bóstwa ludów są marnością. Są dziełem rąk rzemieślnika pracującego dłutem w drzewie, ściętym w lesie,
Które przyozdabiają srebrem i złotem, umacniają gwoździami i młotami, aby się nie chwiało.
Są jak straszak na polu ogórkowym, nie mówią, trzeba je nosić, bo nie mogą chodzić. Nie bójcie się ich, bo nie mogą szkodzić, lecz nie mogą też nic dobrego uczynić."
Dureń.
-
@Maciej gorzka prawda, co nie bałwochwalco?
Wszędzie stoją te wasze figury.
Taką macie silną "wiarę" że musicie robić sobie reprezentację. Czyste bałwochwalstwo, katolicyzm to hołd bożkom, demonom zatem.
Sam jesteś durniem. -
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
teorie szarlatana Pana Newtona cenicie bardziej niż Boga.
Ten "szarlatan" wymyślił jak działa coś czego skutki spotykamy na codzień. I to jego wyjaśnienie działa na ziemi i doskonale opisuje ruch "światełek" na niebie. I jakoś ta twoja "nieznana optyka nieba" nie przeszkadza. Twój Bożek nawet nie potrafił nakazać by myć zęby. I niczego nie wyjaśnił. Nawet tobie nie objawił "optyki nieba" i rodzaju "metalu" na kopułę. Do teraz nie potrafił wychodować i zjeść kolejnego owocu poznania "dobra i zła" bo nawet to mu się myli.
A ty nadal się mu kłaniasz hipokryto!
-
@Maciej napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Zresztą i tak nie ma żadnego empirycznego potwierdzenia "grawitacji".
To twoje zaklinanie rzeczywistości nie działa.
Zresztą i tak nie ma żadnego empirycznego potwierdzenia:
- tego który podobno Jest
- płaskiej ziemi
- mrożącego światła księżyca
- światła które w normalnych warunkach zagina sie ku górze
- Istnienia kopuły
- Rodzaju "metalu" kopuły
- Stopnia wypolerowania (klasy chropowatości) tego "lustra"
- Tezy na istnienie optyki nieba.
- Itd... Bo tych bredni to wypisałeś mnóstwo.
Ani jednego doświadczenia. Nic. Jedyne co masz to "Bóg mi objawił" ten sam na którego istnienie nie możesz mieć empirycznego potwierdzenia. Bo taki masz dogmat. Wiec jeśli twierdzisz że Bóg istnieje, to tym bardziej istnieje grawitacja jako siła której wielkość zależy od masy ciał i kwadratu odległości. Zawsze w ten sam sposób. Dotyczy zjawisk na ziemi i ruchu satelitów które możesz zobaczyć gołym okiem.
Jak już coś ma być urojeniem, to twój Bóg.
-
Odnośnie grawitacji.
Młotek na Księżycu -
@Tomasz-Middle napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Taką macie silną "wiarę" że musicie robić sobie reprezentację. Czyste bałwochwalstwo, katolicyzm to hołd bożkom, demonom zatem.
Sam jesteś durniem.Dlatego właśnie jesteś potępiony. Grzech przeciw Duchowi Świętemu nigdy nie będzie odpuszczony.
To co od Boga nazywasz "diabelskim". Nie możesz być zbawiony.
Będziesz wył w piekle. -
@Maciej Bóg: "nie czyń sobie podobizny czegokolwiek...nie kłaniaj się..."
Maciej i jego religia:
https://m.facebook.com/reel/1678739662662453/?referral_source=save -
Pytanie o to na czym polega (urojona) "grawitacja" nie jest "religijnym wynurzeniem".
To, że oni zawsze, przy każdej okazji przeskakują na Boga i kwestie religijne, to nic dziwnego. To ich dręczy.
-
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Pytanie o to na czym polega (urojona) "grawitacja" nie jest "religijnym wynurzeniem".
Tak, to nie jest religijne wynurzenie.
@Maciej napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
Dlatego właśnie jesteś potępiony. Grzech przeciw Duchowi Świętemu nigdy nie będzie odpuszczony.
To co od Boga nazywasz "diabelskim". Nie możesz być zbawiony.
Będziesz wył w piekle.To już jest.
Więc tak - każdą rozmowę sprowadzasz do swojego fanatyzmu. Nie potrafisz dyskutować, nie potrafisz uzasadniać swojego stanowiska inaczej jak "Bóg mi powiedział", "Będziesz potępiony", "Ja to wiem a wy nie". Dalej szczerze Cię zachęcam, żebyś poszukał pomocy u odpowiedniego lekarza. Twoi bliscy będą Ci wdzięczni. (Wiesz, fanatyzm religijny jest jak alkoholizm - chory osobnik nie wie, że jest chory i nie czuje potrzeby leczenia, nie wiedząc przy tym, że krzywdzi bliskich sobie ludzi).
-
@Maciej Wydzieliłem odrobinę za dużo. Posty, które nie traktowały o bożkach i czarnoksiężnikach przywróciłem do oryginalnego tematu.
-
@Maciej Widzę, że na płaski wzór na krzywą balistyczną nie ma co liczyć.
Jak tylko zaczyna się problem praktyczny to objawienia cudownie się kończą, co?
A tak w ogóle to na tym twoim magicznym naleśniku pod pokrywką, uratowanym elektromagnetyzmem przez szatana bo stwórca okazał się magicznym beztalenciem, to powinno być w ogóle w każdym punkcie na powierzchni stałe przyspieszenie W DÓŁ 9.81 m/S2 ?
Czy jakieś inne, czy w ogóle?
Pytanie o przyczynę wartości i kierunku uznaj za zasadne.
-
@jakubcjusz napisał w Religijne wynurzenia z wątku o grawitacji:
(Wiesz, fanatyzm religijny jest jak alkoholizm - chory osobnik nie wie, że jest chory i nie czuje potrzeby leczenia, nie wiedząc przy tym, że krzywdzi bliskich sobie ludzi)
Nie wiem, czy to dobra analogia.
Alkoholik w późnym stadium wie, że jest uzależniony, wie że alkohol to zło, ale nie może sobie poradzić z problemem.
Maciej wie, że jest uzależniony od religii, ale uważa to za coś wspaniałego -
- Czy w pana rodzinie ktoś cierpiał na choroby psychiczne?
- Nikt nie cierpiał, wszyscy świetnie się bawili!
-
@Maciej
Gadałeś już dzisiaj ze zwabicielem?
Może dostaniemy jakieś prognozy, kiedy wyłączą nam elektromagnetyzm? -
@ZJ napisał w Grawitacja nie istnieje...:
Bo aż do czasów Galileusza (1564–1642) ludzie wierzyli, że ciała o większej masie mają większe przyspieszenie w spadku swobodnym.
Jakiś dowód, że "tak wierzyli"?
Bo ja twierdzę, że znali (z empirii) "efekty powietrza", czyli zależność szybkości spadania ciał nie tylko od masy, ale i od kształtu spadającego ciała.No dlaczego spadają tak samo?
Nie wiem.
W ogólności: pytanie "dlaczego?" jest najtrudniejszym pytaniem i jest metafizyczne. Aby poznać prawdziwą przyczynę, prawdziwą zależność przyczynowo-skutkową (między rzeczami) lub brak takowej (rzeczy niezależne), to koniecznie trzeba natchnienia Duchem Świętym.
Na pytanie "dlaczego?" odpowiadają różne "objaśnienia".
Które "objaśnienia" są prawdziwe, które fałszywe- to z całą pewnością poznamy, najpóźniej na Końcu tego wszystkiego. -
@Maciej zgadnij przygłupie od "znaków" pod jakim kątem widzą słońce na równiku w dniach przesileń?
Bóg tak chciał.
Albo taki "znak". Życie, stworzone przez Boga, opiera się na węglu. Otóż wyobraź sobie że atom węgla ma 6 protonów, 6 neutronów i 6 elektronów.
Coś mi się wydaje, że Bóg naigrywa się z takich fanatyków jak ty. Śmieje ci się w twarz.