Wyprawa na Anktartydę
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Otóż zidiociała kanalio, nie umiejąca przyznawać się do błędu, kłamstwa i złej woli:- długość Katharsis II to 22.77 m, długość jachtów w Vendee Globe to 18.3 m.
- ciągłe żeglowanie na południe od 62 S, gdzie ryzyko spotkania gór lodowych jest wysokie wyklucza wysoką prędkość - no, może nie w przypadku płaskiego idioty, któremu wydaje się, że wie lepiej.
Dodatkowo: na dalekim południu wieją bardzo silne wiatry.
Zawsze, 24 na dobę? Byłeś? Sprawdziłeś ?
Wedle wskazań pogodowych w tym zielonym kółeczku w tym momencie przy powierzchni oceanu wieje 10km/h :
https://imgur.com/a/b0iKWPDNaprawdę myślisz, że inni czytający Twoje wyrzygi przyznają Ci rację?
Naprawdę, współczuję stopnia skretynienia.
Z rozbawieniem czytam te twoje brednie będące rezultatem głupoty i zakłamania . -
Dodam, że obecny tu szurek Maciej, twierdził niedawno (jest to gdzieś w innym wątku) że druga podróż kapitana Cooka, to było "jednorazowe" opłynięcie Antarktydy. Pytany o to WIELOKROTNIE skąd wziął tę informację, oczywiście milczał, lub udzielał głupich, wymijających odpowiedzi.
Zresztą, inne płaskoziemskie szurkii też się na tę podróż powołują, dodając nawet przybliżoną odległość jaką pokonał statek Cooka, około 60 000 mil morskich. O dziwo, odległość ta jest chyba dość poprawna!
Ale, jak to u płaskomózgich bywa, zapominają że jeden parametr to za mało.
Tak naprawdę, to druga podróż Cooka (który opłynął wtedy KONTYNENT Antarktydy nawet o tym nie wiedząc!) udowadnia, że Antarktyda to nie pierścionek lodu na około lądów o jakiejś niebywałej długości. -
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Dodam, że obecny tu szurek Maciej, twierdził niedawno (jest to gdzieś w innym wątku) że druga podróż kapitana Cooka, to było "jednorazowe" opłynięcie Antarktydy.
"Szurem" jesteś Ty.
Tylko "szur" może wierzyć, że "rekordy szybkości bije się na najniższych prędkościach"Nie jesteś moim rzecznikiem parszywcu, by się wypowiadać w moim imieniu i relacjonować "co ja twierdziłem".
Nigdy nie twierdziłem kłamco tego co Ty twierdzisz "że ja twierdziłem".
Zawsze twierdziłem: w tym (opłynięciu Antarktydy przez kpt Cooka chodziło o długość samej pętli wzdłuż Antarktydy, a nie o całą drogę kpt Cooka.I wszystko się zgadza z faktami.
Wyprawa Cooka potwierdza relację o wyprawie Katharsis II.
W relacji podawanej do wierzenia (o wyprawie Katharsis II) dane nie trzymają się kupy. Bo aby wierzyć, że "pętla antarktyczna ma ok. 18 tyś km długości", to koniecznie trzeba wierzyć, że "rekordowe opłynięcie nastąpiło z prędkością niemal 2.5 raza mniejszą, niż pływają jachty prowadzone solo", że "jacht większy, ośmioosobowy, bijąc rekord płynie ponad 2 x wolniej, niż jacht prowadzony solo i mniejszy"..
Tylko skończony głupiec lub cyniczny łgarz (który wie, że kłamie) może się przy tym upierać.Jeśli przyłożyć normalność do tych danych, czyli prędkość co najmniej kilkunastu węzłów, co najmniej tyle ile osiąga żeglarz pływający solo i na mniejszym jachcie tam gdzie wiatry są słabsze (co i tak jest za mało), to okazuje się, że pętla antarktyczna jest ok. conajmniej 2.5 raza większa, niż podają do wierzenia kłamcy kuloziemcy.
Dla człowieka o zdrowym rozumie jest oczywiste, że jacht bijący rekordy płynie ze średnią prędkością co najmniej kilkunastu węzłów. [Najpewniej jeszcze szybciej, najpewniej ponad 20 weęzłów], a nie z prędkością truchtu.
Tylko kretyn będzie się upierał przy "prędkości truchtu".Sami demaskujecie własny kretynizm i własne zakłamanie.
Trzymajcie tak nadal!
I tak płynął Katharsis II. Tylko, że mówić o tym nie mogą. Spróbowaliby powiedzieć! Skończyłyby się dotacje, reklamy. Albo nawet w ogóle zostaliby zamilczeni i tak "jakby ich nigdy nie było".
Tak właśnie jest na dalekim południu. Dlatego właśnie (m.in, bo nie tylko ) kilkadziesiąt krajów świata przestrzega Traktatu Antarktycznego i pływanie poniżej 60 szer. geograficznej południowej nie może odbywać się swobodnie, ale jest ściśle reglamentowane i koncesjonowane.
[Zapewne warunkiem koncesji jest także i to, że o pewnych faktach na temat rejsu (jak choćby prędkości) będą milczeć]
Zawsze to pisałem, zawsze pisał będę.
Bo taka jest prawda.
Kto ma rozum i umie kojarzyć fakty, nawet choćby tylko to co oficjalnie podają ten nie da się oszukiwać i mamić. -
@Maciej o czym ty bydlątko do mnie piszesz?? O jakim |Katharsis?? O jakiej prędkości ruchu??
Ty szurze napisałeś, że druga podróż Cooka to było, cytuję: "chodziło o jednorazowe opłynięcie".
Więc pytam po raz n-ty, skąd wziąłeś tę informację? Na jakiej podstawie tak twierdzisz|? Rozumiesz debilu pytanie? -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Tylko "szur" może wierzyć, że "rekordy szybkości bije się na najniższych prędkościach"
Tylko szur może wierzyć, że rekord długości trasy, ekstremalnych warunków i wysokiego ryzyka jest rekordem prędkości, Maciuś.
Czy ty nie masz grama instynktu samozachowawczego , empatii , zdrowego rozsądku ?
A no, jak widać, nie. -
@M-N napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Tylko "szur" może wierzyć, że "rekordy szybkości bije się na najniższych prędkościach"
Tylko szur może wierzyć, że rekord długości trasy, ekstremalnych warunków i wysokiego ryzyka jest rekordem prędkości, Maciuś.
Czy ty nie masz grama instynktu samozachowawczego , empatii , zdrowego rozsądku ?
A no, jak widać, nie.Nieszczęsny idioto w powszechnie dostępnych źródłach piszą że tam na dalekim południu wschodni prąd morski ma zawsze 2-3 węzły. A wieje tam w zasadzie zawsze (wiatr) z prędkością co najmniej 6 węzłów. ( dla kretyna: to jest co najmniej, zazwyczaj ryczą tam wiatry). Wszystko to w jednym kierunku.
Więc nasi „rekordziści” o których mowa musieliby się … powstrzymywać przed płynięciem by osiągnąć tylko niecałe 6 węzłów!
Pisanie o „górach lodowych” świadczy tylko o Twoim bezmózgowiu.
Owszem, góry lodowe zdarzają się, ale to nie jest „slalom między górami lodowymi” i nie są to czasy Titanica. Górę lodową współczesne jachty wykrywają radarami z wyprzedzeniem kilku-kilkunastokilometrowym.
Ty jednak twierdzisz że jacht bijąc rekord poruszał się…prędkością truchtu, mniejszą niż to wynika z dodania wiatru i prądu.
Co za nędza w głowie.Kompromituj się nadal głupcze.
Obrona złej sprawy dużo kosztuje człowieka. Wypala jego duszę.
Trudno jest bowiem żyć w kłamstwie. A kłamca wie że kłamie.Musisz jednak łgać, bo takie Twoje zadanie, taka niewola.
-
@Maciej jedna uwaga do twoich "mundrości".
Prąd wschodni płynie na zachód. A Katharsis, o ile pamiętam, płynęła na wschód, czyli pod prąd.
Z "oficjalnych danych". -
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
@Maciej jedna uwaga do twoich "mundrości".
Pozostaje Ci tylko takie przedrzeźnianie.
Prąd wschodni płynie na zachód. A Katharsis, o ile pamiętam, płynęła na wschód, czyli pod prąd.
Z "oficjalnych danych".Prąd wschodni- taki który płynie na wschód.
To miałem na myśli.Co zresztą jest oczywistością (że to miałem na myśli). Bo: chcąc bić rekordy płynie się zgodnie z prądem, a prąd jest z zasady taki jak wieją wiatry.
Oprócz przedrzeźniania pozostaje Ci więc jedynie tylko czepianie się nazewnictwa (które zawsze jest przecież kwestią umowną).
Czy przeczysz, że prądy (tam!) płyną na wschód?
Czy przeczysz temu co napisałem o wiatrach tam wiejących? -
@Maciej antarktyczny prąd wschodni, ten około 60 równoleżnika, płynie na zachód. A co ty, bezmózgi trollu, sobie wyobrażasz, jak to nazywasz, co masz na myśli, to mało ważne.
-
@Maciej Maciuś, ty naprawdę nie potrafisz nie kłamać. To po kolei:
1)w powszechnie dostępnych źródłach piszą że tam na dalekim południu wschodni prąd morski ma zawsze 2-3 węzły.
Ale, zakłamana gnido, jak zaznaczył wyżej T.M płynie na zachód i w bezpośrednim sąsiedztwie wybrzeży Antarktydy. Im bliżej zimy (na płd. półkuli) tym bardziej słabnie z powodu rozrostu pokrywy stałego lodu.
2)A wieje tam w zasadzie zawsze (wiatr) z prędkością co najmniej 6 węzłów. ( dla kretyna: to jest co najmniej, zazwyczaj ryczą tam wiatry).
Wiatry to ci ryczą w tej pustej, zakłamanej bani
Odpowiedź na twoje kłamstwo nr.1 to 1szy obrazek, na kłamstwo nr.2 to drugi obrazek w tym linku:
https://imgur.com/a/EXryaS1
Na przystawkę twoje kłamstwo nr.3:Wszystko to w jednym kierunku.
Znaczy na zachód .
A na deser znowu trafna samoocena, Maciuś:Obrona złej sprawy dużo kosztuje człowieka. Wypala jego duszę.
Trudno jest bowiem żyć w kłamstwie. A kłamca wie że kłamie.Maciuś, może twoja dusza ma już dosyć twojej głupoty i zakłamania i dlatego tworzysz coraz głupsze kłamstwa, które coraz łatwiej innym obalić?
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
a prąd jest z zasady taki jak wieją wiatry.
No i znowu skłamałeś .
A na dowód, że skłamałeś wystarczy porównać te 2 obrazki: https://imgur.com/a/EXryaS1 -
@M-N napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Wszystko to w jednym kierunku.
Znaczy na zachód .
Jeśli chce się pobijać rekordy, to nie płynie się pod prąd i pod wiatry.
Idioto.
Skoro więc płynęli na wschód, to znaczy że i prądy i wiatry były na wschód.
To proste.@M-N napisał w Wyprawa na Anktartydę:
A na deser znowu trafna samoocena, Maciuś:
Obrona złej sprawy dużo kosztuje człowieka. Wypala jego duszę.
Trudno jest bowiem żyć w kłamstwie. A kłamca wie że kłamie.Wyjątkowa kanalia jesteś.
Nawet nie potrafisz powiedzieć czegoś od siebie. Tylko przedrzeźnianie.Jak Ty kanalio znosisz swój widok w lustrze?
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Jeśli chce się pobijać rekordy, to nie płynie się pod prąd i pod wiatry.
Idioto.
Skoro więc płynęli na wschód, to znaczy że i prądy i wiatry były na wschód.
To proste.Chyba że celem nie było bicie żadnego rekordu.
No ale o tym, ktoś tak "wybitny" jak ty, na pewno nie pomyślał.
A prądy płyną tam gdzie płyną, w tym wypadku na zachód, a nie zgodnie z tym gdzie płynie sobie jakiś jacht. To proste, ale nie dla kogoś takiego jak ty, bezmózgi trollu. -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Jeśli chce się pobijać rekordy, to nie płynie się pod prąd i pod wiatry.
Idioto.Jeśli chce się dokonać czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał - czyli opłynąć Antarktydę poniżej 60 równoleżnika południowego - to nie płynie się pobijać rekordy (bo jeszcze żadnego takiego nie było), tylko płynie się, żeby tego, dokonać, czyli ukończyć z sukcesem rejs. Idioto .
A jak już tego dokonasz, to dopiero wtedy ustanawiasz rekord. Pierwszy w historii, na potwierdzenie czego masz np. Certyfikat nr 54 Światowej Rady
Rekordów Żeglarskich (WSSRC) oraz Światowy Rekord Guinnessa (GWR)
https://antarcticcircle60s.pl/ -
@M-N napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Jeśli chce się dokonać czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał - czyli opłynąć Antarktydę poniżej 60 równoleżnika południowego -
to nie płynie się pobijać rekordy (bo jeszcze żadnego takiego nie było), tylko płynie się, żeby tego, dokonać, czyli ukończyć z sukcesem rejs.
Najwyraźniej kapitan Katharsis II miał inne cele niż Twoje defekacje umysłowe.
Obecne wyzwanie – opłynięcie Antarktydy jak najbliżej lodowego kontynentu i w jak najkrótszym czasie, to naturalna konsekwencja dotychczasowych osiągnięć oraz doświadczeń kapitana Kopera.
Zatem jest oczywiste, że musiał wybierać trasę i kierunek płynięcia jak najbardziej zgodny z wiatrami i z prądami. Zatem jest oczywiste, że prąd morski i wiatry miały (przeważnie) ten sam kierunek, co kierunek płynięcia. Tak trzeba wybierać trasę chcąc płynąć jak najszybciej.
https://antarcticcircle60s.pl/wyzwanie/
Jesteście wyjątkowymi kanaliami. Przyłapani na błędzie i niedorzeczności (długość "pętli antarktycznej"- przy podawanej do wierzenia długości oficjalnej prędkość płynięcia jest absurdalna) wijecie się jak węże.
Jak złodziej, którego przyłapano na kradzieży, złapano za rękę, a który krzyczy "to nie moja ręka".
Wyjątkowo nędzne kreatury (Ty i Tomasz Middle)
-
@Maciej No widzisz, bardzo ładnie zacytowałeś cele jakie postawiła przed sobą załoga Katharsis II.
A gdzie dokładnie jest tam wzmianka o zamiarze biciu rekordów, co? Bo jak dla mnie, to brzmi w stylu: "jesteśmy dobrzy w tym co robimy i chcemy zrobić coś czego nie zrobił jeszcze nikt. To jest nasza opcja maximum". Nawet jeśli opłynięcie trwałoby dłużej i trasa biegła powyżej 60 S, to i tak ustanowiliby rekord. USTANOWILI a nie boli. Jesteś w stanie ogarnąć ta różnicę?
A co do wybierania trasy za względu na te same kierunki prądów i wiatrów, to tu chyba całego filmu z wyprawy nie oglądałeś, bo to aż dziwne, że nie krytykujesz przez ile sztormów musieli się przebijać czy wracać kiedy potencjalny skrót okazało się ślepą uliczką...
I na koniec: widzę że jesteś takim samym starym morskim wilkiem jak i ekspertem w dziedzinie pola widzenia z kabiny Cessny
Pewnie gdybyś to ty był kapitanem Katharsis, to byś Antarktydę w miesiąc opłynął i to tylko na Prądzie Wschodnim . -
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Obecne wyzwanie – opłynięcie Antarktydy jak najbliżej lodowego kontynentu i w jak najkrótszym czasie, to naturalna konsekwencja dotychczasowych osiągnięć oraz doświadczeń kapitana Kopera.
Zatem jest oczywiste, że musiał wybierać trasę i kierunek płynięcia jak najbardziej zgodny z wiatrami i z prądami. Zatem jest oczywiste, że prąd morski i wiatry miały (przeważnie) ten sam kierunek, co kierunek płynięcia. Tak trzeba wybierać trasę chcąc płynąć jak najszybciej.O, odezwał się nasz trefniś!
Na żeglarstwie też się "znasz"? Naprawdę?
Po pierwsze, "w jak najkrótszym czasie" to stwierdzenie ogólne, nie ma tu nic co sugeruje chęć bicia jakiegoś rekordu. Coś w rodzaju: "chciałbym to zrobić jak najszybciej się da". Wiadomo że nie chcieli płynąć dwa lata.
Po drugie, z wiatrem "znafco" żeglarstwa, nie oznacza "najszybciej". To co ci twój chłopski, płaskoziemski "rozum" podpowiada, to oczywiście nieprawda. Cytat z artykułu który linkuję poniżej:"„Dobry wiatr!” – życzą sobie wszyscy żeglarze i zupełnie na próżno: gdy wiatr wieje od rufy, jacht nie jest w stanie rozwinąć maksymalnej prędkości.".
I jeszcze:
"ten sam tylny wiatr wiejący od rufy. Wbrew oczekiwaniom kurs nie najszybszy: tutaj nie wykorzystuje się siły nośnej żagla, a teoretyczny limit prędkości nie przekracza prędkości wiatru."
Zrozumiało bydlątko?
-
@Maciej napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Jesteście wyjątkowymi kanaliami. Przyłapani na błędzie i niedorzeczności (długość "pętli antarktycznej"- przy podawanej do wierzenia długości oficjalnej prędkość płynięcia jest absurdalna) wijecie się jak węże.
Jak złodziej, którego przyłapano na kradzieży, złapano za rękę, a który krzyczy "to nie moja ręka".
Wyjątkowo nędzne kreatury (Ty i Tomasz Middle)Otóż kłamliwa kreaturo, to ty się wijesz jak wąż i unikasz odpowiedzi. Kręcisz i zawodzisz, zmieniasz temat albo "zapominasz" że widziałeś pytanie.
Więc po raz kolejny: skąd wziąłeś informację że druga podróż Cooka, słynne 60 000 mil morskich, to było "jednorazowe opłynięcie Antarktydy".
Wykrztusisz to wreszcie czy jednak to psie odszczekasz? -
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Na żeglarstwie też się "znasz"? Naprawdę?
No pewnie, że się zna. Przecież obserwował żaglówki stojąc na brzegi. Nie wiedziałeś? Słyszałem też, że z Macieja jest rewelacyjny lekarz, bo obejrzał wszystkie sezony Dr. House'a.
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Wykrztusisz to wreszcie czy jednak to psie odszczekasz?
Ja obstawiam, że jak zwykle będzie unikał odpowiedzi na niewygodne dla niego pytanie, tak jak ciągle unika odpowiedzi na pytanie o datę mojej śmierci, bo by mu się od razu jego kłamstwo posypało.
-
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
Po drugie, z wiatrem "znafco" żeglarstwa, nie oznacza "najszybciej".
A pod wiatr "oznacza najszybciej"?
Tak, cymbale?@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
"„Dobry wiatr!” – życzą sobie wszyscy żeglarze i zupełnie na próżno: gdy wiatr wieje od rufy, jacht nie jest w stanie rozwinąć maksymalnej prędkości.".
Takiś "akuratny"?
To odpowiadaj na zasadnicze kwestie:Jeśli prądy i wiatry poruszają się przeważnie na wschód, to:
A. żeglarz popłynie najszybciej płynąc na wschód, zgodnie z przeważającym trendem wiatrów i prądów?
B. żeglarz popłynie najszybciej płynąc na zachód, to jest wbrew przeważającym kierunkom prądów i wiatrów?Odpowiadaj!
Udajesz "akuratnego"?
To odpowiadaj na zasadnicze pytania.Któraś z kanalii (już nie pamiętam która, być może MN, ale nie daję głowy) sama nie tak dawno napisała, że "Antarktydę opływa się w kierunku na wschód".
Dlaczego?
Bez przyczyny?Oczywiście to są pytania retoryczne, bo ja dobrze wiem, że Ty wiesz. Ale lubię obnażać Twoją zgniliznę moralną, Twą złą wolę i przewrotność.
@Tomasz-Middle napisał w Wyprawa na Anktartydę:
skąd wziąłeś informację że druga podróż Cooka, słynne 60 000 mil morskich, to było "jednorazowe opłynięcie Antarktydy".
Nie "60 tyś." mil morskich było "jednorazowym opłynięciem" tylko sens tego, co pisałem był taki: licząc samo odpłynięcie Antarktydy już kpt Cook potwierdził swym rejsem, że "pętla antarktyczna" musi być dłuższa (niż podają do wierzenia globuso-czciciele).
Katharsis II tylko to potwierdza.
Pomnożenie czasu przez średnią prędkość płynięcia dobrego jachtu daje wielkości większe.Jeśliby przyjąć średnią prędkość tylko taką jak ten żeglarz solo płynący dokoła świata- ponad 2 razy większa.
Jeśli przyjąć najbardziej prawdopodobną prędkość - co najmniej 3-4 razy większa.Cóż to, nie podoba się wam wyliczenie długości trasy ze średniej prędkości i czasu?
Przecież twierdzicie, że "tak się poznaje odległości"- (np. w czasie płynięcia lub przelotów)
Czy zwyczajnie, będziecie się jednak upierać przy tym, że dobry jacht osiągał prędkość niższą niż osiągają tratwy z żaglem?Jesteście wyjątkowymi kanaliami. Jakbym ja napisał taką brednię (że bardzo dobry jacht osiąga najniższe prędkości, prędkości "truchtu", w czasie rejsu którego jednym z celów jest jak najszybsze płynięcie), to jakbyście się tu nade mną pastwili.
Śmiechom, radościom i szyderstwom nie byłoby tutaj końca.Ale gdy obnaża się wasze błędy, gdy to wy wierzycie w jawne brednie- to nic, to jeszcze próbujecie bronić oczywistych kretynizmów zamiast przyznać, że podawane do wierzenia oficjalne dane (o długości "pętli antarktycznej" lub o samym rejsie) muszą być nieprawdziwe.